logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego wchodzę w niechciane relacje?
Autor: dziewczyna (21 l.) (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-03-25 15:34

Pisze, ponieważ nie rozumiem pewnych rzeczy.

Chodzi o to, ze mam określoną liczbę osób, które uważam za przyjaciół. Bardzo te osoby cenie, relacje z nimi mam naprawdę głębokie i uważam, ze są to wyjątkowe osoby (mam tu na myśli dobro, wiarę, empatię, równość naszych relacji).

Natomiast poza tym, mam skłonności do wchodzenia z ludźmi w relacje które mnie wykańczają psychicznie, albo powodują poczucie winy. Tłumaczono mi juz co robić aby zachować "barierę" między mną a kimś (tzn żeby nie sprawiać aby ktoś myślał o mnie jak o najlepszej przyjaciółce w momencie kiedy nie mogę nią być. Staram sie bardzo tak nie robić, nie dawać komus "nadziei", a być po prostu zwykła kolezanka, z która oczywiście dana osoba będzie mogła pogadać w razie potrzeby, problemu.

Jednak myśląc ze czynie tak, myliłam sie. Znowu mam kolejna relacje, gdzie jakas kolezanka uważa, ze jesteśmy "przypisane" do siebie. Mówi mi tez bardzo dużo o swoich rzeczach. Nie chciałam jej przywiązywać do siebie. Myślałam ze jak nie będę jej mówić o sobie rożnych rzeczy, jeśli nie będę sie zbytnio wgłębiać w jej sprawy, to moze tak nie bedzie... ale znowu mi sie nie udało.

Lubię jak ludzie mówią mi o swoich rzeczach, zawsze mnie to interesuje, ale niektóre relacje powodują u mnie z pewnych względów depresje (np wymieniona). Jestem osaczona przez koleżankę, która czyni ze mnie psychologa. Nie radzę sobie z tym. I jestem często także zła o to na nią, bo po prostu nie wytrzymuje. Na nią, ale bardziej na siebie. I po takich myślach, zawsze następuje ogromne poczucie winy. Tak, jakbym była:
1) łamaczką serc (chodzi o przyjaźń/koleżeństwo)
2) okropnym człowiekiem, okropna egoistka, która nie moze pomoc biednej koleżance
3) beznadziejna, w ogóle nie miała w sobie empatii, miłości do drugiego człowieka

Nie wiem co robić.

Dlaczego wchodzę w takie "związki"? Lubię te osoby, ale dlaczego inne osoby (np moje przyjaciółki) potrafią być w "zdrowym dystansie" z różnymi osobami i takie osoby (jak TA kolezanka) rozmawiają z nimi normalnie, ale relacja idzie po normalnym torze? Co jest we mnie nie tak?

 Re: Dlaczego wchodzę w niechciane relacje?
Autor: G_JP (---.nycmny.fios.verizon.net)
Data:   2017-04-03 19:02

Bardzo możliwe, że z Tobą jest wszystko w porządku. Niektóre osoby są takie, że potrafią nieznajomej osobie w 10 minut przypadkowego spotkania powiedzieć o swoich największych życiowych problemach, np. w poczekalni u lekarza, na przystanku, na placu zabaw, w księgarni. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji nie trzeba czuć się zobowiązanym do uznania siebie za osobę wybraną na powiernika, prywatnego psychologa amatora, i przyjaciela. Można taką osobę po prostu wysłuchać, zbytnio nie komentować jej wypowiedzi, życzyć, żeby sprawy dobrze się ułożyły. Jeśli masz natchnienie od Ducha Świętego, można powiedzieć coś, co wydaje Ci się, że mogłoby tej osobie pomóc. (Czasami ludzie mówią, że "Bóg działa tu i teraz" i to może być akurat taka sytuacja). Czasami samo wysłuchanie kogoś i powiedzenie paru ogólnych, ciepłych, dobrych słów wskazujących na zrozumienie sytuacji danej osoby może kogoś bardzo podnieść na duchu. Jeśli ktoś chciałby zacieśniać kontakty, a Ty byś nie czuła się na siłach, możesz powiedzieć, że problemy tej osoby przerastają Cię, i nie masz doświadczenia, aby pomóc. Jeśli to byłaby prawda, możesz też powiedzieć, że nie dysponujesz czasem na częste kontakty ze względu na Twoje zobowiązania wobec innych osób, i Twój osobisty plan zajęć, ale postarasz się pamiętać o niej w modlitwie za nią. Oczywiście, jeśli to nie jest prawda, to nie należy tak mówić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: