Autor: Majka (78.11.90.---)
Data: 2017-10-24 15:18
Gosiu, rozumiem Cię co odczuwasz. Masz prawo być zmęczona, przygnębiona, wypalona. Opieka nad osobami chorymi przez tak długi okres czasu to bardzo ciężka praca. Nie boję użyć się słowa heroizm. W opiece nad ciężko chorym w warunkach domowych wymagana jest dyspozycja 24 godzinna. To nie jest obojętne na psychikę, wyczerpanie fizyczne, brak perspektyw na przyszłość.
W Twojej pracy przy osobach bliskich, obecnie mamie, nie ma wakacji, urlopu, wolnych weekendów, świąt. Twoje emocjonalne i psychofizyczne wyczerpanie może objawiać się bezsilnością, brakiem energii, osłabieniem, zmęczeniem, drażliwością. Nie miej wyrzutów sumienia. Robisz wszystko co można. Masz prawo do złości, płaczu, wykrzyczenia. Jeżeli cały obowiązek opieki jest na Twoich barkach i nie masz nikogo do pomocy masz prawo tak się czuć. Jesteśmy tylko ludźmi. Jeżeli możesz, poproś o pomoc kogoś bliskiego z rodziny, nawet na 2 godz. w tygodniu, może koleżankę, sąsiadkę, możesz skorzystać z pomocy MOPS-u. Może to niewiele, ale zawsze coś, aby wyjść z domu choć na chwilę.
Potrzebujesz wsparcia duchowego. Wyobraź sobie, że w każdej z tych osób, którą się opiekowałaś żyje sam Jezus. Obecny Jezus w osobie Twojej cioci, Twoim bracie, a teraz obecny w osobie Twojej mamy. Zauważ w swojej chorej mamie cierpiącego Jezusa. On wynagrodzi każdy Twój trud, każdą podaną szklankę wody, każdą nieprzespaną noc… Powiedz Jezusowi to co napisałaś w poście. Poproś aby Cię umocnił, dodał sił, aby Cię poprowadził przez ten trudny czas. Będzie to Twoja piękna modlitwa. On jest z Tobą. Umacnia Cię. Czy dałaś by sobie radę sama w opiece przez tyle lat? To jest niemożliwe bez Kogoś, który daje wiarę, nadzieję i miłość.
|
|