logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Gosia (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-06-26 17:47

10 maja o pomoc na Formu prosił Janusz. Dostał 12 odpowiedzi.
Więc zwracam sie do tych ludzi, którzy mu odpowiadali, z prośbą o modlitwę za jego duszę.
Odszedł 25 czerwca.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: kos (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-26 18:41

Jestem wstrząśnięta. Serdecznie współczuję rodzinie i ufam w wielkie Miłosierdzie Pana.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-06-26 18:45

(')

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: PTRqwerty (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-26 18:47

Ja nie jestem wśród tej 12. ale się pomodlę.
Tak oto jest to lekcja dla wszystkich odpowiadających - traktujmy swoje słowa zawsze z powagą, bo po drugiej stronie jest ktoś kto może mieć autentycznie wielki problem i nie żartować.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Małgorzata (---.nat.ino.tvknet.pl)
Data:   2005-06-26 20:02

Też nie jestem z tej 12 tak mi przykro...i smutno
Obiecuję modlitwę za śp.Janusza i jego żonę i dzieci
Pamiętajmy że nie każdy jest silny..
Ufam w Miłosierdzie Boże

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Helena (82.160.127.---)
Data:   2005-06-26 20:45

ja również nie jestem z tej dwunastki ale ufam że Miłosierny Jezus przyjmie go do Swego Królestwa. Będę się o to modliła.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Gosia (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-06-26 21:05

Oczywiście wszystkich proszę o modlitwę, źle się wyraziłam Przez okres miesiąca korespondowaliśmy z Januszem , usiłowałam wesprzec, pomóc.
Dziękuję Wam wszystkim za modlitwę, nadal będę służyć pomocą jak tylko umiem najlepiej.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Ktosia (---.netburg.pl)
Data:   2005-06-26 21:54

Też nie jestem z tej 12-stki ale serdecznie współczuje i Jemu i Jego rodzinie (')

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-06-26 23:49

Pomodliłam juz sie za Janusza i jego rodzine w czasie Mszy wieczornej. Także nie udzielałam porady w tamtym wątku, ale jeszcze raz po powrocie ze Mszy, uważnie i bardzo wnikliwie, całość przeczytałam. Po to by teraz z całą odpowiedzialnością za swoje słowa napisać, iż nie zauważyłam, żeby ktokolwiek z tam odpowiadających, jak to moze sugerować dzisiejsza uwaga PTRqwerty, w sposób niepoważny odniósł sie do problemu Janusza. Przeciwnie, wszyscy z ogromną troską o Janusza i jego najbliższych (żonę, dzieci), na miarę swojego serca, oddanego, szukającym pomocy na Forum, starli się tę pomoc nieść.
Natomiast w pierwszym poscie Janusza zauwazyłam, że on w zasadzie pisząc do nas, był juz zdecydowany odejść, tylko to odejście odłozył w czasie, czekał na jakąś wiadomość:
"Niewiem gdzie się zwrócić, jestem zrozpaczony i zdeterminowany skończyc z sobą. /.../ pradopodobnie nie wydolę tego spłacać, niewiem jak z tego wyjść, czekam tylko na jedną wiadomość, jeżeli to przyjdzie to skończę z sobą, szkoda mi tylko żony że zostawię ją z tym bagażem ale już nie potrafię stawić temu czoła może wtedy rodzina się obudzi. /.../ rozpacz odbiera mi rozum i siły nogi i ręce drętwieją
/.../ i wszystko mi się rozsypało."

Następnego dnia dopisał:
"Ja nie szukam darczyńcy, ale przyjaciela, który podpowie mi co czynić gdzie się zwróci, co uczniłem źle, a co mogę poprawić. Ufam i modlę do Boga w każdej minucie, którą jeszce mam, ufam że mnie natchnie gdzie się udać z kim spotać lub co uczynić. Na rodzinę nie mogę liczyć dlatego wysyłam te rozpaczliwe sygnały. Dziękuję wszystki za wsparcie duchowe i modlitewne."

Moim zdaniem Janusz był zdecydowany odebrać sobie życie, widocznie nadeszła ta zła wiadomość, która miała ostatecznie przechylić szalę braku akceptacji dla własnego życia. Po niej Janusz dopełnił tego, co wcześniej postanowił. Nie można więc, odpowiadającym tu zarzucać, że nie potraktowali poważnie wołania Janusza. Czasem, rzeczywiście pozwalamy sobie na jakieś żarty, ale nigdy w takim przypadku.
A z drugiej strony, niczego nie ujmując Januszowi, nie można całego życia uzależniać od tego, co powiedzą uzytkownicy internetu. Nic nie zastąpi znajomosci z realu.
Odszedł człowiek, który tak własnie wybrał, i nie można na nasze barki kłaść odpowiedzialności za to i wpędzać w poczucie winy. Nasze możliwości są ograniczone. Poza dobrym słowem i modlitwą niewiele więcej jesteśmy w stanie dać.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: tis (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-06-27 07:53

Drodzy Odpowiadający, trzeba czasem cofnąć sie w czasie i przekonać się, że w tej dwunastce odpowiadających nie było nikogo, kto by swoją odpowiedzią popchnął Janusza do tak dramatycznego czynu. A zatem odżegnywamie się od tego jest nieuzasadnionym posądzeniem osób, które - na dobrą sprawę, wszystkie bez wyjątku - usiłowały Janusza umocnić. Wyrządzacie - począwszy od PTR-a - wielką krzywdę ludziom, gotowym chocby tylko do modlitewnego wsparcia, tych którzy znaleźli się w kryzysie. Mam nadzieję, że zrozumiecie swój błąd. Gosiu pozwól sobie przesłać wyrazy uznania.
Pax et bonum!

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Tadeusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 10:08

Wyrazy współczucia rodzinie w tej sytuacji i choc tez nie zaliczam sie do owej 12-tki,ofiaruje swoja modlitwe za spokoj duszy Janusza.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-06-27 14:11

Popieram Tisa, i proszę nastepnych, nie piszcie w stylu: "nie jestem z tej 12-tki", "nie zaliczam sie do tej 12-tki"; "nie należę do tej 12-tki"; bo z takiego podejscia wynika właśnie odcinanie się i siłą rzeczy, jakby napietnowanie tych, którzy tam głos zabierali, a nawet nie było to 12 osób, (policzyłam tylko 9 osób odpowiedziało), ale jak podała Gosia - było 12 odpowiedzi.
Jak widzicie Gosia próbowała być takim Przyjacielem dla Janusza, a jednak... To chyba az nazbyt dobitnie świadczy o tym, ze Janusz, zanim do nas trafił, już postanowił. A więc módlmy się już tylko za niego i jego rodzinę, bez odżegnywania się. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Dziekuje Gosiu za wszystko i jeśli masz kontakt wspieraj tamtą rodzinę. Obiecuję modlitwę za nich. Szczęść Boże.
Ps. Być może, iz moja poprzednia wypowiedź sugeruje ten sam 'grzech', który innym, jakoś tu zarzucam, ale nie było to moim zamiarem. Przepraszam zainteresowanych.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Jagodka (217.113.224.---)
Data:   2005-06-27 15:20

Prosze wszystkim - módlmy się za dusze Janusza codziennie przez ten tydzień modlitwą Pod Twoją Obronę i wIECZNE Odpoczywanie.Niech Pan mu przebaczy wszystkie winy.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: marysia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 16:02

Gosiu, podaj miejsce pogrzebu i datę - może ktoś z tu obecnych będzie mógł pójść i nawiąże kontakt z rodziną Janusza, która potrzebuje pomocy. I może napisz, jak sie można skontaktować z tą rodziną.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: piotrt (---.ip.takas.lt)
Data:   2005-06-27 16:11

wieczny odpoczynek racz mu dac Panie a swiatlosc wiekuista niech mu swieci

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: J. (---.przemysl.sdi.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 19:52

['] ['] [']
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie,
a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
"Zmiłuj się nade mną,Boże w łaskawości swojej..."

Łączę się w modlitwie, bólu i żalu.
*
"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą;
(...) Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością.
Przeto nigdy nie pytaj ,komu bije dzwon:
bije on tobie.
/John Donne/

A może wspólnie zjednoczmy się w obliczu tej śmierci...
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a szczególnie Gosię i PTRqwerty.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Małgorzata (---.nat.ino.tvknet.pl)
Data:   2005-06-27 21:59

A ja nie miałam nic złego pisząc że nie byłam w tej 12 jeśli ktoś poczuł się urażony przepraszam . Łącze się w modlitwie za dusze Janusza .

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: PTRqwerty (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 22:21

Ach, ja źle się wyraziłem!
Rzeczywiście wyszło, że sugeruję, że odpowiadający nie potraktowali Janusza poważnie. Ale ja czytałem te wypowiedzi i wiem dobrze, że potraktowali go poważnie.
Moja uwaga była tylko ogólną refleksją, która wypowiedziana w takim kontekście, oznacza coś czego powiedzieć nie zamierzałem wcale. Rzeczywiście wyszło, że insynuuję coś udzielającym porad Januszowi.
Bardzo przepraszam tych, którzy poczuli się dotknięci.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Gosia (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-06-27 23:12

Kochani, jesteście naprawdę wspaniali z modlitwa i otwartymi sercami dla pomagania innym.
Janusz mieszkał w Głuchołazach, nie wiem kiedy pogrzeb. Nie znam rodziny mieszkam daleko od Głuchołaz. To On mi kiedys napisał że odpowiedziało mu 12 osób. Dziś myślę, jak 12 Apostołów, a dzis ma tylu ludzi, którzy gotowi są modlić sie za Niego i za Jego rodzinę.
Dobrze , ze tu do Was napisałam, On bardzo potrzebuje naszego wsparcia
Zostańcie z Bogiem wszyscy

" Smierci nie ma jest tylko przejście do nieskończonej MIŁOŚCI"

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Calina (---.tnt7.chi15.da.uu.net)
Data:   2005-06-27 23:14

+Pokój jego duszy ['] ['] [']
Do "tej dziewiątki" to chyba należymy wszyscy z racji samego bycia tutaj. Czy można mieć żal, czy czuć się winnym lub odpowiedzialnym za to co się stało? - Myślę, że raczej bezsilnym.
Jest mi tak samo przykro, że zabrakło mu odwagi do walki.. Tylko Bóg zna najlepiej wnętrze człowieka. I to, że Janusz podzielił się z nami swoją tragedią na pewno nie poszło na marne. Czasami nie jesteśmy w stanie nic zrobić, ani zmienić, a modlitwa jest najcenniejszą pomocą.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-27 23:44

Cieszę się z wypowiedzi Bogny, Tisa, ale przede wszystkim z wypowiedzi PTRqwerty i Małgorzaty. Wasze "sprostowania" były potrzebne i sprawiły z pewnością radość wszystkim. Ale na pewno w każdej z odpowiedzi "nie byłem jednym z 12" była to tylko niezręczność językowa. Rzeczywiście było mi nieco przykro. Sądzę, że wszyscy odpowiadający w poprzednim wątku jakby odetchnęli. Każdy odpowiadał najlepiej jak potrafił, ale cóż, czasem człowiek jest bezsilny. A jeżeli drugi człowiek jest w stanie rozpaczy, że czasem choćby otrzymał dziesiątki bardzo życzliwych i wartościowych wypowiedzi, to może nie być w stanie ich zrozumieć. Może Janusz miał nadzieję jednak na pomoc pieniężną? Nie wiem... Rodzinie Janusza jest teraz na pewno niesłychanie ciężko.
Dołączam się do wszystkich uczestników niniejszego wątku z modlitwą za duszę Janusza i za jego rodzinę. Gdzie człowiek nie może nic już poradzić, należy wszystko oddać w ręce Boga.
Serdecznie pozdrawiam Wszystkich.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Gosia JP (---.pitt.east.verizon.net)
Data:   2005-06-28 00:36

Niech Bog ma w opiece Janusza. Pokoj Jego duszy.
Widac, ze chociaz Gosia chciala poprosic o modlitwe za dusze Janusza przynajmniej tych, ktorzy odpowiedzieli na jego post z maja, znacznie wiecej ludzi modli sie za niego. Bogu niech beda dzieki! Nie zauwazylam zeby Gosia chciala wyroznic kogos pozytywnie lub negatywnie. Mam wrazenie, ze apelowala do tych, od ktorych spodziewala sie, ze moze dostac pozytywna odpowiedz.
Tutejsza lista postow daje mi odczuc jak wielki i bogaty jest ogrod Pana. Kazdy kwiat jest inny i jedyny, dla Boga najbardziej ukochany, najpiekniejszy. Takie mam wrazenia.
Pozdrawiam,
Gosia JP

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Grażka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-28 11:04

Kochani,
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje jak postępujemy wobec trudności - najpierw sami walczymy z nawałnica, a Jezusa prosimy o pomoc w ostateczności, kiedy już stajemy przed widmem ostatecznych rozwiązań - i nie chodzi mi tu o Janusza, ale o nas wszystkich ludzi "wierzących", może teraz starajmy się bardziej siać wiarę, nadzieję, no i ufność wokół , rozdawajmy ludziom uśmiechy - to nie banał, ale jeśli ktos zauważy prawdziwy szczery usmiech to często daje to do myślenia, obdarowany zastanawia się nad jego źródłem i zaczyna się w nim budzić nadzieja......wiem, że brzmi to jak niepoprawny, a może i naiwny optymizm, ale wierzcie mi nie jestem optymistką, ja to praktykuję...
Kilka lat temu podobnie odszedł mój 16 letni uczeń, wtedy na pogrzebie pomyślałam, że tę Miłośc i czułość, której zabrakło dla niego tu, dał mu już nasz wspaniały Kochający Bóg Ojciec - On przytulił tego chłopca do swego Serca, myślę, że tak samo przytulił Janusza, oczywiscie będę się modlić aby osiągnął to wieczne szczęście jak najszybciej,a wierzę mocno, że to już nastąpiło, będę się również modlić o to pocieszenie i "przytulenie" dla Jego Rodziny, ale apeluję najpierw do siebie samej i do nas wszystkich bądźmy siewcami Bożej Miłości, nadziei i ufności w każdej chwili naszego życia, mój post jest już b. długi ale dołączęj eszcze modlitwę Św. Franciszka, która odmawiam codziennie i która przypomina mi o tym po co jestem tu na ziemi, i przypomina mi również, że muszę prosic o łaskę by o tym celu nie zapominać.....

Zostańcie z Bogiem - Kochani Wspaniali Forumowicze

Modlitwa św. Franciszka

Uczyń mnie Panie NARZĘDZIEM
Twojego Pokoju,
bym tam gdzie jest nienawiść
zakorzeniał Miłość,
tam, gdzie jest obraza –
wznosił Przebaczenie
tam, gdzie jest niezgoda –
głosił Pojednanie,
tam, gdzie błąd panuje –
bym przynosił Prawdę,
tam, gdzie jest wątpienie –
żebym krzewił Wiarę,
tam, gdzie jest rozpacz –
bym budził Nadzieję ,
tam, gdzie są ciemności –
bym zapalał Światło,
a tam, gdzie smutek-
żebym krzewił Radość.
Spraw Panie, żebym nie o to zabiegał, aby mnie pocieszano,
lecz żebym pocieszał ,
nie szukał zrozumienia, lecz żebym rozumiał,
nie pragnął być kochany,
ale żebym kochał.
Albowiem siebie dając - coś się otrzymuje,
siebie zapomniawszy można znaleźć siebie,
innym wybaczając doznam przebaczenia,
a umierając zmartwychwstaję wiecznie

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: basia (---.gunb.gov.pl)
Data:   2005-06-28 13:14

Droga Gosiu...
Zawsze Cię podziwiam...
Wiem ile czasu i energii poświęcasz dla innych aby ich wspierać, być z nimi w ich kłopotach...
Mówimy sobie – to tylko takie nasze wirtualne kontakty a tymczasem wiemy co za tym się kryje. Bo tak prawdę mówiąc po tej drugiej stronie ekranu monitora jest człowiek, którego odbieramy sercem i jego problemy stają się niejako bardzo nam bliskie jak kogoś z rodziny...
Dlatego dziś Gosiu modląc się za Janusza, pamiętam również o Tobie...
Niech Pan nadal Cię wspiera i dodaje Ci sił abyś nie utraciła swojej wrażliwości ...

Tak się złożyło, że w Głuchołazach znam Mariusza, to Mariusz odszukał Janusza w szpitalu kiedy jeszcze żył. Niestety akurat miał operację - nie zdążył już mu nawet przekazać Twojego pozdrowienia...

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Linka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-28 14:41

Dołączam się z modlitwą za duszę Janusza.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Ania (---.broker.com.pl)
Data:   2005-06-28 17:24

Nie umiem sobie z tym poradzić.. Nie potrafię.. jeszcze..Jezu mój, tak przykro..Tak bardzo...Przyjmij, Panie, Janusza

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: marek w (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-28 17:59

Jeśli dobrze przeczytałem (jest kilka wątków podpisanych imieniem Janusza), Janusz ma chorującą żonę. Jeśli tak, to wygląda na to,że zostawił ją samą z problemem, także finansowym. Może moglibysmy jej jakoś pomóc? Czy Gosiu masz kontakt z rodziną Janusza?

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: marysia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-28 18:21

Gosiu, ktoś Cie zawiadomił o śmierci Janusza - skontaktuj nas z tym kimś - oprócz modlitwy pewnie przydałaby się tej rodzinie pomoc - materialna i wsparcie duchowe. Dużo nas tu zagląda, możemy chyba wszyscy ile kto może pomóc. Z tego, co rozumiem, Janusz zostawił nieuleczalnie chorą żonę i dzieci.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-06-28 19:12

Ja też w miarę moich możliwości jestem gotowa do pomocy...

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Gosia (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-06-28 23:48

Nie chcę tu ujawniać wszelkich szczegółów o rodzinie Janusza. Napiszcie prosze do mnie , udostępniam adres.
Nie wiem jak mozemy im pomóc, nie wiem.

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: marysia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-29 00:06

W Głuchołazach jest chyba tylko jeden kościół parafialny - adres mailowy podany na Opoce jest nieaktualny (przyszedł zwrot, gdy wysłałam list z pytaniem o możliwość udzielenia pomocy rodzinie zmarłego p. Janusza, którego żona ma SM) - może ktoś tu mógłby skontaktować się z proboszczem w Głuchołazach - za jego pośrednictwem moglibyśmy wszyscy pomóc - ile kto może, gdyby wszyscy tu się pojawiający coś wysłali, to byłaby to jakaś pomoc.

--------

Moze u nas dane sa bardziej aktualne:
www.katolik.pl/parafie
moderator

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Mariusz/Kopek/ Braciszek- z Gł (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-29 01:17

Witajcie... Byłem u +Janusza+ w szpitalu osobiście niestety był w śpiącce i prócz tego miał aktualnie Operacje...
Ok. ale nie otym chcę pisać
Czas zjednoczyć sie wokoło niego Być moze bede na jego Pogrzebie Jutro tj. 29.VI godziny dokładnej Nie znam
Chciałem wam coś zaproponować. Warto by było oddać na msze aby u każdego w Parafi odbyła sie jedna Msza w jego intencji oraz wszystkich samobójców jak i najważniejsze w inntencji jego Rodziny... Warto by było uzgodnić jakiś termin wspólny (może nie godz. bo każdy z nas ma inaczej ułożone Msze) Nie wiem to jest moja propozycja mozecie ale wclae nie musicie sie na nią zgadzać... ja nie znalem ani +Janusza+ ani jego rodziny... ale zostałem w to wtajemniczony aby pomc pewnej osobie w jego odnalezieniu i przesłaniu Infa do pewnej osoby Która często udziela się na Tym forum.. Pozwólcie że nie bedę was w to wtajemniczać kto to jest..
I jeszcze jedno Koniec Głupich rozmów na tym Forum i przekamażanie sie Kto co i jak mu pomógł.. Nie daj Boze przeczyta to ktoś z jego dzieci albo rodziny i co Bedzie? będzie jeszcze wiekszy płacz i Lament nad całym tym wypadkiem.. wiem co to znaczy Stracić kogoś podczas samobójstwa bo podobnie skończył Mój Tato + Tadeusz+ ( wieczny Odpoczynek racz im dać Panie)... warto by było zebrać sie na jakąś Pomoc materialną aby wspomóc jego rodzine... ale ja nie biore za to odp. musimy znaleź jakiegoś Skarbnika który by trzymał cała Tą kase... a następnie wysłał Przekazem do jego rodziny podpisując Jako "przyjaciele z ww.katolik.pl' Pozdrawiam i polecam siebie i całą moją rodzine modlitwie...

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Mariusz/Kopek/ Braciszek- z Gł (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-29 01:27

zostawiam mojego @
kopek5@o2.pl

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Mati (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-06-30 11:53

Ja tez obiecuje pomodlic sie za jego dusze...

 Re: 10 maja Janusz prosił o pomoc. Odszedł 25 czerwca.
Autor: Tatiana (---.plastcom.pl)
Data:   2016-01-01 22:11

również się pomodle za jego dusze...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: