logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Jezus wyszedł znowu nad jezioro.
Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał" (Mk 2, 13)

Kiedy bierzemy Biblię do rąk i "patrzymy" na ludzi zbierających się wokół Jezusa, najczęściej widzimy tych, którzy o coś proszą. Pewnie dlatego wydaje nam się czasem, że do Jezusa idziemy tylko wtedy, gdy mamy konkretną sprawę. Prośbę. Tak bardzo nam się to wydaje, że gdy nie dostaniemy tego o co prosimy, to uznajemy, że Jezus nas nie kocha. "Przestałam wierzyć, bo modliłam się pięć lat o coś i nie zostałam wysłuchana" - słyszymy czasem skargę. Możliwe. Jest to możliwe i warto uwierzyć, że Bóg wie lepiej co i kiedy ma dać.

Ale dzisiaj o czym innym. "Lud przychodził do Niego, a On go nauczał". Z tłumu ludzi może kilka osób po drodze załapało się na spotkanie osobiste, na popatrzenie w oczy, na prośbę i nadzieję na cud. Ale ten tłum ludzi przychodził, żeby posłuchać. Posłuchać nowej nauki, nowej interpretacji, nowego spojrzenia na życie i na Królestwo Niebieskie. Nauczyć się żyć. Po to chcieli spotkać Jezusa.

Przychodzimy czasem przed Najświętszy Sakrament i już od progu krzyczymy: Jezu daj. I Jezus daje. Daje swoją naukę, swoją łaskę, siłę do życia. A my znowu swoje: "Jezu daj". Bo tamtego nie czujemy. Bo o co innego prosimy. Bo chcielibyśmy, żeby coś nagle się zmieniło po wyjściu z kościoła. Jeśli deszcz dalej pada, to pewnie Boga nie ma.

Lud przychodził, a On go nauczał. Jeśli chcemy pokochać Boga, trzeba przychodzić do Niego, żeby Go poznać. Żeby Go posłuchać. Żeby się najpierw dowiedzieć, czego On od nas chce. Tak często powtarzamy, że nie umiemy się modlić. Ale o co nam chodzi? Czego nie umiemy? To jest rozmowa. Gdy spotykamy na ulicy koleżankę, to jak wygląda spotkanie? Jeśli tylko my mówimy, to rzeczywiście, nie rozumiemy co to jest rozmowa. Bo trzeba jeszcze słuchać. Uważnie. Z zainteresowaniem. Rozmowa jest wtedy, kiedy naprzemiennie obie strony mówią i obie strony słuchają.

Modlitwa, to po prostu rozmowa. Dobrze, że przychodzimy opowiedzieć Bogu co się dzisiaj wydarzyło i co mi leży na sercu. Ale Bóg też chciałby nam o czymś opowiedzieć. Jeśli jeszcze nie umiemy słuchać sercem, w całkowitym milczeniu, to przecież mamy Biblię. Mamy czytania na każdy dzień. To przecież jest list od Boga. Posłuchajmy Jezusa. Posłuchajmy co dzisiaj chce nam powiedzieć. Lud przychodził, a On go nauczał.

Przyjść przed Najświętszy Sakrament z myślą: ciekawe, co mi dzisiaj Jezus powie. Ciekawe, czego się dzisiaj nauczę. Czy zdarzało nam się przyjść z takim właśnie nastawieniem? Żeby posłuchać nauki Jezusa? Tak jak przychodzimy na wykłady ludzi ze znanym nazwiskiem?

Dziś w kościele będzie przemawiał Jezus. Przyjdziesz posłuchać?

Bogumiła Szewczyk
bog-szew@wp.pl

***
 
Człowiek pyta:

Moja Skało, czemu zapominasz o mnie? Czemu chodzę smutny, gnębiony przez wroga? Kości we mnie się kruszą, gdy lżą mnie przeciwnicy, gdy cały dzień mówią do mnie: Gdzie jest twój Bóg?
Ps 42, 10-11

 

***
 

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XXXV. O TYM, ŻE NIE MA W TYM ŻYCIU ZABEZPIECZENIA OD POKUS


1. Synu, nigdy nie jesteś w tym życiu bezpieczny, lecz póki żyjesz, zawsze miej broń duchową w pogotowiu. Obracasz się wśród nieprzyjaciół, z prawa i z lewa cię atakują. Jeżeli więc nie będziesz się osłaniał ze wszystkich stron tarczą cierpliwości, prędko zostaniesz zraniony.

Co więcej, jeżeli nie złożysz serca na zawsze we mnie, z niezłomną wolą zniesienia wszelkich cierpień dla mnie, nie zdołasz wytrzymać żaru walki i osiągnąć palmy zbawienia. Musisz więc mężnie przejść przez wszystko i mocną dłonią łamać przeszkody. Zwycięzca otrzyma nagrodę Ap 2,17, a tchórzliwy z wielkim żalem odstąpi.

2. Jeżeli szukasz w tym życiu odpoczynku, jakże chcesz dojść do wiecznego odpocznienia? Nie gotuj się do odpoczywania, ale do wielkiej cierpliwości. Szukaj prawdziwego pokoju nie na ziemi Ps 34(33),15, ale w niebie, nie wśród ludzi ani w innych rzeczach, ale tylko w Bogu.

Wszystko znosić masz chętnie dla miłości Boga - i trudy, i bóle, i pokusy, i udręki, niepokoje, niedostatki, choroby, krzywdy, obmowy, zarzuty, poniżenia, upomnienia, kary, lekceważenie.

Wszystko to umacnia dzielność, wszystko to czyni cię żołnierzem Chrystusa, wszystko to splata dla ciebie wieniec zbawienia. Ja ci dam zapłatę wieczną w zamian za trud krótkotrwały i bezgraniczną chwałę za boleść przemijającą.

3. Myślisz, że zawsze za swoje dobre chęci otrzymasz duchowe ukojenie? Święci moi nie zawsze je mieli, mieli za to niedole, pokusy i wielkie osamotnienie Jk 1,2. Ale wszystko pokonali cierpliwością, bardziej ufając Bogu niż sobie i wiedząc, że wszystkie niepokoje życia są niczym wobec przyszłej chwały Rz 8,18, na jaką musimy zasłużyć.

Czy chcesz mieć od razu to, co inni otrzymali po wielu łzach i wysiłkach? Oczekuj Pana, bądź mężny i umacniaj się w sobie Ps 27(26),14, nie trać ufności, nie załamuj się, ale gotuj stale ciało i ducha na przyjęcie chwały Bożej. Ja ci wynagrodzę wszystko, ja będę z tobą w każdym twoim strapieniu Ps 91(90),15.

 

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

***
 

RÓŻNICA

Dobry i zły zarówno chodzą za bliźnimi,
Jeden - żeby ich żywił, drugi - by żył nimi.

Adam Mickiewicz

***
 

Nie pracuj w firmie kierowanej przez podejrzanego osobnika.
 

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro