logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

"Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!" (Mk 4,40)
 
Sytuacja była rzeczywiście trudna. Wicher szarpiący łodzią i autentycznie groźba utonięcia. A Jezus spał. Ciekawe jest nie to, że uczniowie pobiegli do Jezusa, żeby Go obudzić, bo to przecież zupełnie normalna reakcja. Ciekawa jest intencja tego budzenia. Skoro zagrożone było życie uczniów płynących łodzią, to zagrożone było także ludzkie życie samego Jezusa. Ale uczniowie nie budzili Go słowami: wstań, bo sytuacja jest dramatyczna. Uczniowie obudzili Go z pretensją: nie obchodzi Cię Jezu, że nasze życie jest zagrożone? Ich życie ważniejsze niż życie Jezusa? Oczywiście możemy się spierać. Może uczniowie byli tak przekonani, że Jezus i tak się obroni, że myśleli tylko o ratunku dla siebie. Mogło to być teoretycznie dowodem wiary. A jednak Jezus właśnie zarzuca im brak tej wiary. Czyli chodziło o zwykły lęk przed śmiercią. Ich śmiercią. Jak mogłeś Jezu dopuścić do takiej sytuacji? Mój świat ginie.

Sytuacja jest rzeczywiście trudna. Wicher historii szarpiący Polską i autentyczna groźba utonięcia. A Jezus? Wydaje się, że śpi. No to biegniemy do Niego. Szarpiemy Go tak jak wicher szarpie łodzią, z głośnymi pretensjami: nie widzisz, że giniemy? Nic Cię to nie obchodzi? Dlaczego śpisz?

Dobrze, że biegniemy do Jezusa. Dobrze, że Go szarpiemy za rękę i prosimy o pomoc. To wszystko jest dobre. Tylko z tymi pretensjami, to chyba zły adres. Jezusa trzeba było obudzić przed wyborami. Żeby uzdrowił nasze serca. Ale woleliśmy, żeby spał. Żeby nie widział, na kogo głosujemy. Mógłby wtedy powiedzieć: "Jakże brak wam wiary". Więc nie zbudziliśmy Jezusa. Walczyliśmy o własną wygodę, o obiecane lepsze życie. Nie martwiliśmy się o życie Jezusa. Czy tak trudno było przewidzieć, że Jezus będzie musiał umierać w milionach zabijanych dzieci? Że będzie odrzucony i wydrwiony?  

Płyniemy łodzią razem z Jezusem. Ale czasem zachowujemy się tak, jakby Go obok nie było. Jakby nie miało znaczenia czy jest obok. Żyjemy swoim własnym życiem, pełnym zachcianek, zadowoleni, że Jezus śpi. Ale to my śpimy, a nie Jezus. Obyśmy obudzili się zanim wicher wywróci naszą łódź i zginiemy.

Dobrze, że wołamy z trwogą do Jezusa. Po ludzku może nam się wydawać, że jest już za późno. Ale Bogu zostawmy problem czasu. Najważniejsze, to wreszcie się obudzić. Nie przegapić tego niebezpieczeństwa. Wicher mocno szarpie naszą łodzią. Jakże brak nam wiary.

Bogumiła Szewczyk
https://rozwazaniabogumily.wordpress.com


 
***
 
Z Dziennika duchowego bł. Jerzego, biskupa
(Część I: Petersburg 1910-1911) 
Dla Kościoła pracować, znosić trudy i cierpienia


Hasłem moim niech będzie: we wszystkim szukać Boga, wszystko czynić na większą chwałę Bożą, we wszystko wnosić ducha Bożego, wszystko przepajać duchem Bożym. Bóg i Jego chwała niech się stanie ośrodkiem całego mojego życia, osią, dokoła której mają się obracać wszystkie moje myśli, uczucia, pragnienia i czyny. 

Całuję rękę Twej Opatrzności i całkowicie Tobie się oddaję, Panie. Prowadź mnie, Ojcze niebieski, czyń ze mną, co Ci się podoba. Dziwną drogą upodobałeś sobie prowadzić mnie, Panie, lecz któż odgadnie Twoje drogi i zamiary? Oto ja sługa Twój, poślij mnie, dokąd zechcesz. Rzucam się jak dziecko w Twoje objęcia, nieś mnie! Upodobałeś sobie wieść mnie drogą trudów, cierpień i ciężarów. Dzięki Ci za to, wielkie dzięki! Spodziewam się, że idąc tą drogą niełatwo zbłądzę, gdyż jest to droga, którą szedł mój najmilszy Zbawiciel, Jezus Chrystus. 

Spraw, abym coraz bardziej zapierał się samego siebie, a Ciebie coraz więcej miłował. Udziel mi odwagi i męstwa, abym dla wywyższenia Twego Imienia i dla dobra Twojego Kościoła nie ugiął się przed żadnymi trudnościami, przeszkodami, ani rąk nie opuścił; żebym szedł odważnie, wszędzie się wciskał, gdzie tylko można dla Ciebie pracować i cierpieć. 

Czyż nie powinniśmy iść tam, gdzie można jak najwięcej zyskać dla Boga, gdzie można jak najwięcej dusz zbawić, to jest tam, gdzie największe bezbożnictwo, zepsucie, obojętność w wierze, oddalenie od Kościoła? Czyż nie powinniśmy usiłować wszędzie się przedostać, wcisnąć, gdzie tylko można zdobyć coś dla Chrystusa i Kościoła? Jeżeli jedne drzwi zamknięte, przebijmy sobie inne, aby wpuścić światło. 

Święty Kościele katolicki, prawdziwe królestwo Chrystusowe na ziemi, najgorętsze moje ukochanie! Jeślibym ciebie zapomniał, niech będzie zapomniana prawica moja. Niech przyschnie do podniebienia język mój, jeślibym o tobie nie pamiętał, jeślibym ciebie nie uważał za najmilszą Matkę moją, za największą pociechę moją. Niech ten okrzyk będzie ustawicznym wołaniem serca mego. Jeśli wolno prosić, to daj, Panie, abym w Twoim Kościele był jak ścierka, którą wszystko wycierają, a po zużyciu wyrzucają gdzieś w najciemniejszy, ukryty kąt. Niech i mnie tak zużyją i wykorzystają, aby tylko w Twoim Kościele przynajmniej jeden kącik był lepiej oczyszczony, aby tylko w Twoim domu było czyściej i schludniej. Niech mnie potem rzucą gdziekolwiek, jak tę brudną, zużytą ścierkę. Daj, bym został wzgardzony, bym się zdarł, zużył, byle tylko Twoja chwała rosła i rozszerzała się, bylem się przyczynił do wzrostu i umocnienia Twojego Kościoła. Dozwól mi, abym mógł pracować i cierpieć dla Ciebie i Twojego świętego Kościoła, i jego widzialnej głowy - Ojca świętego. 

Daj to, Boże, byśmy zostali porwani tą jedyną wielką myślą: dla Kościoła pracować, znosić trudy i cierpienia, tak się sprawami Kościoła przejmować, aby cierpienia, troski i rany Kościoła były naszymi troskami, cierpieniami i ranami serca; byśmy porwani tym jednym pragnieniem niczego tu na ziemi się nie spodziewali, niczego nie szukali, żadnej innej zapłaty nie oczekiwali, lecz tylko tego pragnęli, by życie swoje poświęcić Bogu i Kościołowi, zedrzeć się i zużyć w pracach, uciskach i walkach dla Kościoła; byśmy mieli to wielkie męstwo, aby żadnych przeszkód ze strony świata i jego potęg się nie lękać, żadnej bojaźliwości się nie poddawać, lecz iść odważnie do walki i pracy dla Kościoła, zwłaszcza tam, gdzie władza świecka prześladuje Kościół i zakony, gdzie organizacje i instytucje kościelne najbardziej krępuje. Jednego tylko się lękajmy: aby nie umrzeć, nie skosztowawszy cierpień, ucisków i trudów dla Kościoła, dla zbawienia dusz, dla rozszerzenia chwały Bożej. Obyśmy nasze myśli, pragnienia i zamiary kierowali ku temu jednemu, aby wszędzie wnosić Chrystusa, wszystko przepajać Jego duchem, wszędzie wywyższać imię Kościoła. 

Dzięki Ci, Panie, za udzielone mi szczególne uczucie miłości względem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jakże słodko jest modlić się przypadłszy do Jej stóp i zatapiać się w modlitwie. Dusza zdaje się omdlewać, owładnięta najsłodszymi uczuciami, ciało zaś przenikają dziwne, niepojęte i nie dające się wyrazić dreszcze. Prawie tego samego doświadczam, gdy Twój krzyż święty do serca i piersi przyciskam.

 

***

Biblia pyta:

Nie mów: Jak się to dzieje, że dawne dni były lepsze niż obecne? - Bo nieroztropnie o to się pytasz.
Koh 7:10

***

 

KSIĘGA III, O wewnętrznym ukojeniu
Rozdział XLIX. O UPRAGNIENIU ŻYCIA WIECZNEGO I O TYM, JAK WIELKIE RZECZY OBIECANO TAM BOJUJĄCYM TU NA ZIEMI

 1. Synu, skoro uczujesz, że spłynęła na ciebie tęsknota wiecznej szczęśliwości 2 P 1,13-14, i zapragniesz wyjść z domu swego ciała, aby oglądać moją światłość nie zmąconą cieniem J 17,24, otwórz serce i przyjmij miłośnie to święte utęsknienie Jk 1,17.

Podziękuj najwyższej Dobroci, że zesłała ci tę łaskę nawiedzając cię miłościwie, zagrzewając żarliwie, unosząc ku sobie swoją mocą, abyś własnym ciężarem nie uwiązł przy ziemi.

Bo nie jest to zasługa twoich rozmyślań ani wysiłków, ale dar najwyższej łaski i Bożej miłości, abyś dojrzewał w dobru i pokorze i przygotowywał się do dalszych bojów, abyś całym sercem przylgnął do mnie i starał się służyć mi jak najgorliwiej.

2. Synu, bywa, że ogień płonie, ale płomień wznosi się ku górze wraz z dymem. Tak właśnie często płonie w ludziach pragnienie niebios, a przecież nie są wolni od pożądań ciała. Kiedy więc zwracają się z utęsknieniem do Boga, czynią to niezupełnie dla chwały Bożej.

Takie bywa często i twoje pragnienie, którym natrętnie chcesz mi pochlebić. Bo to, co ma w sobie choć trochę interesowności, nie może być czyste ani doskonałe.

3. Nie o to proś, co jest dla ciebie miłe i pożądane, ale co ja wybrałem jako dobre i chwalebne dla ciebie, bo jeśli głębiej pomyślisz, potrafisz swoje pragnienie podporządkować mojej woli i jej się tylko trzymać. Ja znam twoje pragnienia i słyszę twoje wzdychanie Ps 38(37),10. Wiem, że chcesz być już wolny w chwale dzieci Bożych Rz 8,21, marzysz o domu wiekuistym i ojczyźnie niebieskiej pełnej radości, ale jeszcze nie nadeszła godzina.

Jest jeszcze inny czas, czas walki Koh 3,6, czas trudu i czas próby. Pragniesz, aby cię napełniło najwyższe dobro, ale nie możesz tego osiągnąć. Jam jest, poczekaj na mnie So 3,8, mówi Pan, aż przyjdzie Królestwo Boże Łk 22,18.

4. Na razie musisz jeszcze być tutaj na ziemi i tu walczyć. Niekiedy będzie ci dane wytchnienie, nigdy nasycenie. Umacniaj się więc i bądź dzielny Joz 1,7 i w działaniu, i w znoszeniu tego, co sprzeciwia się twojej naturze. Masz się przeoblec w nowego człowieka Ef  4,24; Kol 3,10 i w innego człowieka się przemienić 1 Sm 10,6.

Trzeba, żebyś robił często to, czego nie chcesz, a rezygnował z tego, czego chcesz. Innym samo przychodzi to, czego zapragną; czego ty pragniesz, samo nie przyjdzie. Gdy inni mówią, wszyscy ich słuchają, kiedy ty mówisz, nikt nie zwraca uwagi. Inni proszą i otrzymują, ty poprosisz, nie dostaniesz.

5. Inni będą wielcy na ustach ludzi, o tobie będzie milczenie. Innym to lub owo powierzą, ciebie uznają za nieudolnego. Dlatego naturalne jest, że czasem będzie ci smutno, ale wielka to rzecz, jeśli zniesiesz to w milczeniu.

W ten sposób Pan doświadcza zwykle wiernego sługę, czy umie on się wyrzec wszystkiego i wszystko przezwyciężyć. 
A już najbardziej masz siebie pokonywać, gdy coś jest przeciwne twojej woli, gdy czegoś nie chcesz widzieć i znosić, gdy każą ci robić coś, co ci nie odpowiada i wydaje ci się niepotrzebne.

Nie śmiesz sprzeciwić się władzy, choć jesteś stworzony do uległości, dlatego tak ciężkie ci się wydaje spełnianie cudzych poleceń i przeciwstawianie się własnym uczuciom.

6. Ale pomyśl, synu, jaki będzie owoc tego trudu, jak szybki koniec niedoli, jak ogromna nagroda, a wtedy nie będziesz już odczuwał ciężaru, ale wielką ulgę w cierpieniu. Bo w zamian za tę skromną swoją wolę, której tu sam się wyrzekniesz Hbr 6,18, otrzymasz wiecznotrwałą wolność w niebie.

Tam odnajdziesz wszystko, czego zechcesz, wszystko, czegokolwiek mógłbyś zapragnąć. Tam wszystko dobro samo przyjdzie do ciebie, i to bez obawy utraty. Tam twoja wola będzie zawsze równoznaczna z moją, nic z zewnątrz, niczego na własność nie zapragnie.

Tam nikt ci się nie sprzeciwi, nikt na ciebie nie poskarży, nikt nie przeszkodzi, nikt nie stanie na drodze, ale wszystko, czego zapragniesz, jednocześnie się spełni, orzeźwi cię i nasyci.

Tam za urazy doznane dam ci chwałę Iz 61,3, za smutki szatę wesela, a za ostatnie miejsce pobytu mieszkanie w Królestwie na wieki 1 Mch 2,57. Tam okaże się owoc posłuszeństwa, tam trud pokuty zmieni się w radość, a pokora przywdzieje wieniec chwały.

7. Teraz więc z pokorą podaj się w ręce ludzi i nie zważaj na to, kto ci co polecił lub kazał. Ale na to zważaj, aby przyjmować w dobrej wierze, a potem szczerze i ochotnie wypełniać wszystko, czegokolwiek ktoś od ciebie zażąda, czy to większy od ciebie, czy mniejszy, czy równy tobie.

Niech jeden dąży do tego, drugi do czegoś innego, niech jeden chlubi się tym, drugi czym innym, i niechaj chwalą ich tysiące, ty zaś nie ciesz się ani z tego, ani z tamtego, ale tylko z wyrzeczenia się siebie i wypełniania mojej woli.

Tego powinieneś pragnąć, aby przez życie twoje i przez śmierć zawsze działa się tylko chwała Boża Flp 1,20.

 

Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'

***

WIECZNOŚĆ NIE MA CHWIL

Czy wiecie, żeśmy dłużej niżeli Bóg żyli?
Bóg jest wieczny, a przecież nie żył ani chwili.

Adam Mickiewicz

***

Nigdy nie rób sobie tatuażu.
 

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia' 

Patron Dnia



Św. Piotr Chanel
 
kapłan i męczennik

Św. Piotr Chanel urodził się w Cuet we Francji w roku 1803. Inteligencja i niezwykła pobożność zwróciły na niego uwagę miejscowego księdza, ojca Trompier, który zajął się jego podstawową edukacją. W seminarium diecezjalnym Piotr zdobył serce i szacunek zarówno studentów, jak i profesorów. Po uzyskaniu święceń otrzymał zaniedbaną parafię pod Paryżem; w ciągu zaledwie trzech lat zdołał ją ożywić i uporządkować. Jednak przez cały czas nie opuszczała go myśl o pracy misyjnej; w roku 1831 wstąpił do misyjnego zgromadzenia marystów i został wysłany do pracy misyjnej na wyspy Oceanii. Napotkał wielkie trudności ze strony pogan oraz ze strony metodystów. Gdy pozyskał dla wiary syna króla wyspy Futuna, król polecił go zabić 28 kwietnia 1841 roku. Po śmierci św. Piotra cała wyspa przyjęła wiarę katolicką.

jutro: św. Katarzyny Sieneńskiej

wczoraj
dziś
jutro