logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jolanta Kaczmarczyk
Chrześcijański sektor trzeci
Głos Ojca Pio
 


Chrześcijański sektor trzeci
 
Potrzeba pomagania
 
Od dłuższego czasu odczuwałam potrzebę zrobienia czegoś dobrego. Miałam bardzo ogólnikowe pragnienia, żeby np. zrobić kurs wolontariusza hospicjum. Nie myślałam, że inspiracją do tego może być życie któregoś ze świętych. Na co dzień pracuję w kancelarii prawno-podatkowej, dlatego zależało mi na prostej posłudze, niezwiązanej z moją pracą zawodową, – na pracy, w której miałabym bezpośredni kontakt z potrzebującym człowiekiem.
 
Postać Ojca Pio pojawiła się w moim życiu dość późno – najpierw w sferze prywatnej. Choć mieszkałam i pracowałam w Krakowie, długo nie znałam kościoła kapucynów. Odkryłam go dopiero później, w trakcie choroby Mamy, i z czasem zaczęłam do niego przychodzić, by się pomodlić, także przed obrazem Ojca Pio. W tym czasie miałam szczególne doświadczenie spotkania z Ojcem Pio we śnie. Choć bardzo mnie ono poruszyło, jednak nie zainspirowało do podjęcia konkretnego działania; nie spowodowało też chęci pogłębienia znajomości z Ojcem Pio. Był to dla mnie trudny czas ze względu na cierpienie tak bliskiej mi Osoby.
 
Pewnego dnia do naszego biura przyszedł po poradę ojciec Henryk, kapucyn. Początkowo nawet nie skojarzyłam, że jest z tego samego zakonu co Ojciec Pio. Dopiero kiedy zobaczyłam ulotkę seminarium z prośbą o wsparcie, uśmiechnęłam się. On spytał: – Dlaczego się Pani śmieje? – Bo to mój ulubiony klasztor – odpowiedziałam.
 
W trakcie tego spotkania ojciec Henryk mówił o kuchni św. Łazarza (bo tak wtedy nazywało się późniejsze Dzieło Pomocy) i spytał, czy mogłabym pomóc stworzyć dzieło charytatywne, które miałoby status organizacji pożytku publicznego. Tak zrodziła się idea Dzieła Pomocy.
Nie byłam za bardzo zadowolona z tej pracy, bo oczekiwano ode mnie typowej pomocy prawno-księgowej. Ale to był punkt zwrotny.
 
Ojciec Pio upominał się o mnie
 
Inicjatywa poświęcenia Dzieła Pomocy Ojcu Pio nie wyszła ode mnie. Pamiętam, że kiedy zastanawiano się nad nazwą, ojciec Henryk zakomunikował, że będzie ona brzmiała: „Dzieło Pomocy św. Ojca Pio”. Mówił: – To chyba dobrze, bo Pani jest blisko Ojca Pio.
 
Właśnie wtedy znowu zaczął się trudny czas dla mojej Mamy. Tym razem jednak w modlitwach polecałam ją już Ojcu Pio. Korzystałam z tekstu zamieszczonego na obrazku z relikwią Świętego, który wcześniej otrzymałam od znajomych. Dziś odkrywam, że Ojciec Pio – mówiąc potocznie – w ten sposób upominał się o mnie. Już wtedy tą prostą modlitwą z obrazka zaczynałam dzień w pracy, prosząc o pomoc i opiekę nad całą rodziną. I choć nie do końca otrzymałam to, o co prosiłam,  to jednak z czasem  zobaczyłam, że otrzymywałam dary o wiele cenniejsze…
 

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Piotr Słabek

Dostrzegam, że odpowiedź Boga na moją modlitwę jest zawsze bardzo konkretna i objawia się w małych, nieraz pozornie błahych sprawach. Często zakres tej odpowiedzi bardzo zależy od mojej wiary, która przekłada się na dwie sprawy. Pierwsza z nich to żarliwość i intensywność modlitwy - uwaga skierowana ku Bogu, natarczywość błagania i prośby, intensywność dziękczynienia, podjęcie postu. Druga to przełamanie barier wewnętrznych - lenistwa, nieśmiałości, strachu przed tym, co nieznane, zbytniej troski o siebie czy opinie innych o mnie, przełamywanie egoizmu i wygodnictwa, rezygnowanie z obwiniania innych.

 
ks. Artur Stopka
W przepisach kształtujących życie Kościoła katolickiego, jako instytucji, zawarto możliwość rezygnacji z urzędu Następcy św. Piotra. Elementarna roztropność od dawna podpowiadała, że wcześniej czy później, może po wielu stuleciach, w końcu któryś z papieży z niej skorzysta. I stało się. Z możliwości skorzystał Benedykt XVI. Następca Jana Pawła II, którego ewentualnej abdykacji przed laty media (i nie tylko) poświęcały zastanawiająco dużo miejsca i uwagi...
 
ks. Józef Bremer SJ
Opisowi zwiastowania Maryi odpowiada opis zwiastowania św. Józefowi (Mt 1,18-25). Anioł zapowiada im narodziny Zbawiciela, dodając, że poczęcie Dziecięcia stało się za sprawą Ducha Świętego. Maryja i Józef w podobny sposób wyrażają swoje przyzwolenie na działanie Boże. Maryja zgadza się nosić Jezusa pod swoim sercem, Józef zgadza się na przyjęcie odpowiedzialności za Dziecię i Jego Matkę. Owo podwójne "tak" dało Bogu ludzką przestrzeń, w której mógł się narodzić...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS