logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: ata (---.aster.pl)
Data:   2005-12-19 19:37

Chciałabym prosić o radę, jak pocieszać niewierz±ce osoby. Łatwo jest mi mówić o Bogu ludziom, którzy w Niego wierz± i s± w stanie przyj±ć, że dopó¶cił w ich życiu jakie¶ trudne do¶wiadczenia.
Moja niewierz±ca, albo raczej mocno w±tpi±ca w Boga koleżanka, została przejechana przez samochód, leży w szpitalu i przez dwa miesi±ce przy najmniej nie będzie mogła nawet usi±¶ć. Co mam jej mówić? Jak j± pocieszyć? Bardzo boję się tej wizyty, proszę o radę. Może kto¶ z Was był w podobnej sytuacji?

 Re: Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: The_Thing (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 20:11

widzisz ja nie wierze... i jestem bardzo szczesliwy... ostatnio bylem w szpitalu, bylem bliski smierci... a mimo to caly czas bylem szczesliwy... wlasnie dzieki przyjaciolom ktorzy mnie nie zawiedli!!! nie uwazam ze to zasluga boga...
moim zdaniem ludzi niewierzacych nie trzeba pocieszac... a jesli sa smutni to moze lepiej dla nich byloby gdyby zaczeli wierzyc? :D

 Re: Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: koliberek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 20:30

Po prostu z ni± b±dĽ w tym trudnym dla niej czasie. Nie staraj się na siłę czego¶ mówić, pocieszać. Ważniejsza jest Twoja obecno¶ć. Jak kiedy¶ leżałam w szpitalu to ważniejsze było dla mnie to, że kto¶ przyszedł, posiedział, był. A nie gadał. Wręcz wkurzało mnie jak kto¶ przychodził i gadał cały czas, że wszystko będzie dobrze. Takie wymuszone pocieszanki, żeby tylko unikn±ć ciszy.. A ja my¶lę że nic nie mówi±c można przekazać czasem więcej niz nawijaj±c na okr±gło. Mi w tym czasie był potrzebny spokój. Poza tym nie rozumiem dlaczego od razu chcesz mówić o dopuszczaniu przez Boga trudnych doswiadczeń, szczególnie je¶li koleżanka nie bardzo wierz±ca. Ja osobi¶cie najlepiej lubię słuchać o Bogu od tych, którzy o Nim mówi± ¶wiadectwem swojego życia a nie potokiem słów.

 Re: Jak pocieszać osoby niewierzące?
Autor: Ania (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 20:34

Wiesz, ja byłam w podobnej sytuacji, moja bliska koleżanka z którą znam się od prawie 30 lat i która wielokrotnie podkreślała że jest niewierząca przed dwoma laty zachorowała na nowotwora. To był dla wszystkich szok, młoda kobieta która na dodatek "jak nikt" dbała o swoje zdrowie tzn. zero używek, właściwa pora snu, zdrowe odżywianie, wszystkie kontrolne wizyty u lekarzy w terminie, zimą witaminki etc jak najbardziej "książkowy" i "zdrowy" i "higieniczny" tryb życia … a tu nagle taka diagnoza. Konieczna była chirurgiczna interwencja lekarzy, potem chemio i radioterapia. Możesz sobie wyobrazić co znaczy dla młodej kobiety usunięcie piersi i macicy, gdy się na dodatek nie posiada dzieci… To straszliwie ciężko przyjąć i pogodzić się z tym gdy … jest się na dokładkę "zadeklarowanym" niewierzącym. Powiem Ci co ja zrobiłam. Ja po prostu CODZIENNIE byłam u niej w szpitalu, nie próbowałam jej specjalnie pocieszać – po prostu byłam i słuchałam o tym co chciała mi powiedzieć i w duchu MODLIŁAM SIĘ niejako ZA NIĄ. Wiesz – można to różnorako tłumaczyć – ale wtedy gdy była po operacji - jej mama(też zadeklarowana niewierząca) nagle gdy wyszłyśmy ze szpitala zapytała mnie … jak się odmawia różaniec?

Powiem Ci że tego pytania do końca życia nie zapomnę.

Minęły 2 lata – z Bożą pomocą u mojej koleżanki nie ma nawrotu choroby. Mam nadzieję i gorąco wierzę że Boża Opatrzność nad nią czuwa. Ten czas choroby – bardzo ją zmienił na plus. Z osoby która "dostrzegała" tylko siebie – zmieniła się w człowieka który widzi innych, widzi biedę , widzi strach, widzi potrzebę POMAGANIA … o czym wcześniej NAWET CHYBA NIE MYŚLAŁA. Obecnie robi wspaniałe rzeczy – pomaga niechcianym i trudnym dzieciom…i widzę że czerpie z tego NIESŁYCHANĄ radość – tak to czasem CHOROBĘ traktowaną przez niektórych jako "dopust Boży" można "przekłuć" na COŚ co ma SENS.
Opisałam Ci tę historię , po to byś nie popadała w panikę mając bliską koleżankę w szpitalu. Bądź po prostu przy niej i nie martw się o to CO MASZ mówić. A jak bardzo się tego boisz …"co ja jej mam powiedzieć ?" – to zanim do niej pójdziesz – poproś Jezusa by poszedł z Tobą, ja tak robiłam i … było mi lżej ze świadomością że na tej Sali wśród tych cierpiących i chorych ludzi On siedzi obok nas i słucha… Pozdrawiam ciepło

 Re: Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: W (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-19 23:02

Byłam osob± niewierz±c±, ateistk± wierz±c± w naukę, technikę i ewolucję.
Nie czas opowiadać historię nawrócenia. Każdy człowiek, zarówno wierz±cy jak i niewierz±cy potrzebuje pocieszenia, dobrego słowa, okazania miło¶ci. Czasem nie wystarczy kochać, ale jeszcze należy to okazać - przyj¶ciem do szpitala, dobrym słowem, gestem, kupionym sokiem czy czasopismem (jak w szpitalu głodno, to i schabowy jest mile widziany:).
Dlaczego staram się chodzić do szpitali? Mówi±c prawdę, to mi się nie chce. W sumie s± tam lekarze i pielęgniarki i to też od biedy wystarczy.
Staram się chodzić dlatego, że Bóg powiedział:
(36) byłem nagi, a przyodziali¶cie Mnie; byłem chory, a odwiedzili¶cie Mnie; byłem w więzieniu, a przyszli¶cie do Mnie. Mt 25:36

"(3) Pamiętajcie o uwięzionych, jakby¶cie byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpi±, bo i sami jeste¶cie w ciele" Hbr 13:3,

Sama z siebie jestem egoistk±. To, że idę do szpitala, to jest z powodu Pana Boga i mojego posłuszeństwa Jemu, uwierzyłam w Jego m±dro¶ć i miło¶ć i staram się wypełniać Jego Słowa.
Serdecznie pozdrawiam.

Jak pocieszać? Normalnie... :) A jak zaniesiesz "Miłujcie się", to pewnie koleżanka się ucieszy i z chęci± przejrzy, może także krytycznie.

 Re: Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: Łucja (---.net.autocom.pl)
Data:   2005-12-19 23:03

Nie zawsze trzeba pocieszać słowami. Być może Twojej koleżance teraz najbardziej potrzebna jest Twoja obecno¶ć. Poza tym, nie musisz zaczynać z ni± rozmowy od tematów zwi±zanych z religi±. Może kiedys sama o nie zapyta?

 Re: Jak pocieszać osoby niewierz±ce?
Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-20 10:46

Pokój Tobie
Pro¶ Pana, by uczynił Cię Swoim narzędziem dla nawrócenia koleżanki.
Marcin

 Odpowiedz na tę wiadomo¶ć
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: