Autor: kasia (---.range86-153.btcentralplus.com)
Data: 2009-10-16 01:33
Żyję w takim związku już 25 lat. Miłość jest ślepa a szczególnie jeśli jest ona pierwsza i w młodym wieku. Miałam to nieszczęście poznać człowieka dużo starszego i który doskonale wiedzial jak zaimponować młodej dziewczynie. Przez 6 miesięcy naszej znajomości kłamał ze jest kawalerem a później przyznał sie ze ma dzieci i żonę. Zona mieszkała z innym i nie chciała mieć z nim żadnych kontaktów. Było mi bardzo ciężko zerwałam tę znajomość, ale on nie dawał za wygraną i po 3 miesiącach zaczęliśmy znowu, Poprosiłam go aby porozmawiał z zona aby jednak do niego wróciła i jego mama była świadkiem tej rozmowy. Ona nawet dla dobra dzieci nie zgodziła sie. Zamieszkaliśmy razem i on jednocześnie złożył papiery o rozwód, który szybko dostał a następnie ksiadz znając jego sytuacje poradził mu złożyć papiery o unieważnienie małżeństwa w sądzie biskupim. Z braku świadków dostał odmowę. Miłość moja osłabła życie takie nie ma sensu. Brak uczestniczenia w pełni we mszy św. nie przystępując do Komunii jest bardzo bolesne. Dzieci są coraz starsze i zadają trudne pytania na które brak mi odpowiedzi. Nie znajdzie szczęścia nikt w takim związku. Tęsknota za szczerą spowiedzią i Komunią św jest ogromna. Poniosłam porażkę. Jest coraz gorzej jak wokół ciebie zaczynają odchodzić do Pana twoi bliscy, a ty nie możesz w tym ostatnim momencie ich życia przyjąć JEZUSA i prosić Go o życie wieczne tak drogiej ci osoby. Nie zapomnijmy także o naszych rodzicach, którzy są pierwszymi osobami, którym zadajemy największy ból, a po latach zrozumiemy ze ta milosc nie miała sensu.
|
|