Autor: Krzysztof (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2010-03-19 13:14
Coś podobnego przeżyłem. Była trochę starsza i miała fajny samochód. Byliśmy razem na weselu. Mówi: Polecimy do Bułgarii na wakacje i tam się będziemy kochać. Po 4 miesiącach coś mnie tknęło i zapytałem czy nie jest mężatką. Zaczęła się żalić. Że nie mają dzieci, że mąż tyran (to dlaczego za niego wyszła?), teściowa zła, że sie pomyliła, że unieważni małżeństwo, żebym o niczym nie mówił rodzicom. Pracowaliśmy dalej razem i nie chciała sie odczepić. Mieszkanie wynajęła. Powiedziałem wszystko rodzicom. Dzięki moim rodzicom i mojej siostrze oraz temu że firma padła kontakt sie zerwał. Byłem zbyt wielkim frajerem. Bardzo to przeżyłem. Dziękuję Bogu że nic się nie stało. Warto w takiej sytuacji jak najszybciej zmienić pracę, nr telefonu, mail. Warto w życiu dbać o samego siebie, o swoją duszę i kierować się rozumem. Pomógł mi też ksiądz na spowiedzi, który powiedział: Jak spacerujesz po trawniku możesz wdepnąć w psie g...o. Co wtedy robisz? Wycierasz jak najszybciej buta żeby nie śmierdziało i idziesz dalej. W takie psie g...o wdepnąłem. Śmierdzi do dziś. Warto słuchać rodziców.
|
|