logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: EC (---.tktelekom.pl)
Data:   2011-08-13 14:05

Witam,
Nieraz już zadawałem pytania w tym miejscu. Od dzieciństwa mam wiele problemów, które sprawiły, że w zeszłym roku rozwinęła się u mnie depresja, nerwica i różne zaburzenia lękowe. Mimo kłopotów, które narastają już od dawna i tego, że coraz trudniej radzę sobie z otaczającą mnie rzeczywistością, na przekór wszystkiemu, wątpliwości te jakoś znikają. I z jednej strony jestem coraz bliżej dna (czego obrazem są coraz bardziej przytłaczające myśli samobójcze i rezerwacyjne), z drugiej moje wątpliwości się rozpływają i mój obraz Boga coraz bardziej się normuje.
Chociaż przez ostatnie lata przestałem być wzorem życia chrześcijańskiego, coraz gorzej radzę sobie z moimi nałogami, problemami i czuję się coraz bardziej przybity do samego dna tak, że nie widzę żadnej możliwości wyjścia z tej sytuacji, to coraz bardziej czuję, że Bóg jest w stanie poradzić tej mojej niemożliwości.
I w sumie nie wiem po co to napisałem. Ale czuję niepokój, bo jakby sama moja sytuacja sprawia, że czuję się naprawdę jakbym stał na krawędzi przepaści i lada chwila życie stanie się absolutnie nie do zniesienia, a z drugiej jest Bóg, który może pomóc. I boję się, że w końcu nie wytrzymam.

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-21 09:44

Uwierz Bogu i zaufaj, bo On jest po Twojej stronie. Zawsze i wszędzie.

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: Tomuś (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-21 12:48

Idź do psychologa. To tylko internet - nie mamy z Tobą kontaktu w cztery oczy i nie możemy usiąść przy herbacie i ciasteczkach, próbując dowiedzieć się co się stało w Twoim życiu i dlaczego masz takie podejście. Nie jesteśmy w stanie Ci dogłębnie pomóc. No i módl się.

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: Michał (---.range109-158.btcentralplus.com)
Data:   2011-08-21 20:13

Gdyby nie to, że zupełnie nie znam Twojej sytuacji, powiedziałbym, że to normalny (i jak najbardziej prawidłowy) rozwój życia z Bogiem. Jeśli tak jest, będziesz się musiał przyzwyczaić do kryzysu, jeśli chcesz się rozwijać. Nie ma innej drogi.

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-08-21 22:25

Czy starasz się chodzić w miarę regularnie do spowiedzi?

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: Iwcia (---.sattom.pl)
Data:   2011-08-24 11:45

W piosence Mocnych w Duchu są słowa w refrenie:
"Pozwól się odnaleźć, odnaleźć Jezusowi.
Na głos Chrystusa wstaniesz,
zobaczysz nowy ląd.
Pozwól się odnaleźć
W strumieniu światła stać
I w świetle tym zobaczysz
Nowy ląd, Boży znak
Pozwól się odnaleźć
Nasycić chlebem głód
I powiedzieć Chrystusowi:
Cały jestem Twój"

Pan Bóg wciąż mówi: "Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!" (Mt 14,27b). Jezus nie chce, abyśmy żyli w lęku i strachu. Chce, aby Mu zaufać do końca, mimo wszystko, chociaż jest to trudne, zwłaszcza, gdy zło wciąż wmawia, że to jest bez sensu, itp. W miłości nie ma lęku. Lęk nie jest oznaką miłości i nie pochodzi od miłości, jaką Bóg chce nam dawać każdego dnia naszego życia.

Spróbuj być jak najczęściej na Mszy świętej. Nie tylko w niedziele, ale i w tygodniu. Chrystus daje nam siebie codziennie, każdego dnia, a najpełniej się oddaje podczas sprawowanej Eucharystii. Tam otrzymujemy najwięcej łask. Spróbuj także codziennie odmawiać różaniec, stawaj przed Bogiem w uwielbieniu każdego dnia. Kiedy wielbimy Pana Boga, wysławiamy Jego chwałę i oddajemy Mu cześć, wtedy szatan nie ma do nas dostępu. Ojciec Pio zawarł taką myśl, że "szatan ma tylko jedną furtkę w naszej duszy, a jest nią nasza wolna wola." Kiedy stajemy w uwielbieniu Boga, wtedy jesteśmy otwarci na Boże działanie i cali jesteśmy zwróceni ku Bogu - całym ciałem, duchem i duszą, wszystkim, co stanowimy. Nie martw się i nie zadręczaj się, jeżeli ci coś nie wyjdzie. Jesteśmy słabi i grzeszni i to Pan Bóg w zupełności rozumie, ale trzeba się starać i to jest sztuką, aby jak najmniej popełniać zło i jak najmniej się jemu poddawać.

Polecam Msze z modlitwą o uzdrowienie i rekolekcje. To bardzo dużo pomaga. Bardzo pomaga w otwieraniu się na Boga i na Jego działanie w człowieku. Polecam równiej rozmowę z kapłanem, na pewno zaowocuje to w twoim życiu. Pan jest Bogiem, który wyzwala (por. Ps 68,21 i 23). Pan Bóg może wyprowadzić cię z największego dołka, jaki przeżywasz, jeżeli zaufasz Mu całym swoim sercem. Nie bój się mówić Jezusowi o swoich problemach i o tym co cię dręczy, On cię pocieszy i przytuli cię do swojego Najświętszego Serca. Jezus czeka na ciebie, czeka na twoje otwarte serce, czeka jak na zagubioną owcę czy jak na powrót syna marnotrawnego. Idź do Jezusa z ufnością i wiarą, a zobaczysz jak będziesz przez Niego obdarowany. Niech cię Pan Bóg błogosławi i strzeże.

 Re: Ufam Bogu, ale nie potrafię.
Autor: Juka (78.111.196.---)
Data:   2011-09-09 02:54

EC, idź do psychologa (są psycholodzy chrześcijańscy) i módl się. Poszukaj wspólnoty i nie bądź sam z tym wszystkim co przezywasz. Pozdrawiam serdecznie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: