logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Ewelina (---.play-internet.pl)
Data:   2017-02-04 14:44

Otóż zmagam się z pewnym tematem od dłuższego czasu.
Odkąd pamiętam chciałam mieć dzieci - ba, nawet marzyłam, że po studiach zostanę matką, będzie wszystko idealnie. Przed ślubem przy pytaniu o dzieci - mówiłam, że chcę i tak było.
Wszystko się zmieniło po ślubie, straciłam pracę, wróciliśmy do moich rodziców, mamy TYLKO do dyspozycji jeden malutki pokój - mamy 1 szafę, biurko i łóżko, bo nic więcej się nie mieści. W domu mieszkają jeszcze dwaj bracia, którym też się nie powodzi, i nie mają jak się wyprowadzić.
My z mężem nie mamy prywatności, zbliżenia odeszły na dalszy plan i chęć posiadania dziecka również. Ba, stwierdzam, że nawet zmieniłam całkowicie zdanie, i teraz...kompletnie się zgubiłam. Czy to jest grzech, że nie chcę skazywać dziecka na biedę? Wiem, że rodzice nie chcą, abym zachodziła w ciąże, w domu nie ma miejsca dla tylu osób, ja i mąż jesteśmy obciążeniem, a z jego pensji wynajęcie pokoju nawet jest trudne (zresztą, życie w pokoju do końca życia i dziecko nie jest do pogodzenia).

Z dnia na dzień wiem, że nie chcę mieć dzieci, ale czy to może być grzechem i podważeniem ślubu kościelnego?

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: yeah (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-08 21:30

A może szukać pracy? Może wyemigrować na jakiś czas?
Może jakaś inna perspektywa? Jakiś pomysł? Może znajomi albo znajomi znajomych mają kogoś, kto chce wynająć tylko za opłaty?
Nie wierzę, że się nie da. Trzeba tylko chcieć i robić coś w tym kierunku - a nawet dużo, a być może - wszystko.

A rodzice chyba nie bardzo mają prawo ingerować w to, czy masz mieć dzieci, czy nie...

Z drugiej strony - moja koleżanka mieszkała na Ukrainie - z bratem, bratową i rodzicami w JEDNYM pokoju. Nie przeszkodziło to mieć temu bratu wraz z żoną dwójki dzieci.
Teraz nie wiem, co u nich, wiem tylko, że koleżanka wyemigrowała do Polski.

Jeżeli największym problemem jest mało miejsca to róbcie z mężem wszystko, żeby to zmienić. A posiadanie dzieci jest największym darem od Boga, a nie chcieć go przyjąć to można do końca życia żałować.

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2017-02-08 23:21

Do piątego roku życia mieszkałam z rodzicami i bratem w jednym niewielkim "zakładowym" pokoju z mikroskopijnym aneksem kuchennym (w sumie to była taka mała wnęka). Do łazienki (wspólnej) się wychodziło przez zimny korytarz na zewnątrz tego "mieszkanka". Bez telewizora i pralki. Jedna mierna pensja. Cieszę się, że jestem. Gdyby nasi rodzice ulegli jakimś lękom, nie obdarowaliby nas życiem. Niewyobrażalne dla kogoś, kto jest - nie zaistnieć.
Już dobre 15 lat temu odkryłam, że wychowanie w skromnych warunkach, ale w miłości pomaga (mi) w życiu. Naprawdę. Daje zdrową perspektywę. Powiedziałam to kiedyś w większym towarzystwie i okazało się, że nie ja jedna mam takie doświadczenie i przekonanie. Człowiek przed rzeczami...

A Twoi rodzice moim zdaniem nie mają żadnego prawa wpływać na to, czy masz mieć dzieci. Rozumiem dyskomfort, ale trzeba próbować zmieniać warunki i opinie, nie zaś rezygnować z rodzicielstwa. Kiedyś może być za późno, choć wygodnie...
Jeśli wynajęcie pokoju z pensji męża jest - jak piszesz - trudne, nie znaczy to jeszcze, że niemożliwe. A i Ty pracy, mam nadzieję, intensywnie szukasz.

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Kalina (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-02-09 02:15

"zresztą, życie w pokoju do końca życia i dziecko nie jest do pogodzenia"

I co? Zamierzasz poprzestać na takim myśleniu? Jesteście młodymi zdrowymi ludźmi. Rozumiem dół psychiczny i zagubienie po utracie pracy przez Ciebie, ale chyba nie zamierzasz tkwić w takim marazmie. Ewelina, z takim podejściem masz spore szanse nie tylko na brak dzieci, ale i rozdźwięk w małżeństwie czego początki już odczuwacie.
Yeah podsunęła pomysł z czasową emigracją. Możecie też szukać pracy w większym mieście, gdzie rynek pracy jest większy. Może niekoniecznie zgodnie z wykształceniem i aspiracjami, ale np. handel, gastronomia, własna działalność np. sprzątanie, duże miasta oferują cały czas. Rynek wynajmu mieszkań jest dosyć drogi, ale już na obrzeżach miasta czy np. przy samotnej starszej osobie może być w zasięgu waszych możliwości.
A może w miejscu gdzie obecnie mieszkacie złożycie wniosek o mieszkanie komunalne z zasobów gminy.
Rodzicom nie ma się co dziwić, bo w takim zagęszczeniu mogą odczuwać zmęczenie i niewygodę, ale też nie powinni ingerować w wasze plany rodzicielstwa.

I napiszę Ci z własnego doświadczenia. Urodziłam troje dzieci rok po roku, mieszkając w maleńkim pokoju, w niewielkim mieszkaniu teściów. Gdybym miała po wyprowadzce z powrotem zagospodarować ten pokój, to w życiu byśmy się nie pomieścili, a jednak jakoś dawało się poupychać kolejne miejsca do spania dla dzieci, kiedy była taka potrzeba Znosiłam może nie wypowiadaną wprost, ale odczuwalną niechęć teściowej do takiego stanu rzeczy, ale wnuki były przez nią bardzo kochane. Za tą niechęć też byłam teściowej wdzięczna, bo było to niezłym kopem, żeby jako dorośli ludzie wziąć sprawy po dorosłemu w swoje ręce. Nie było lepszej motywacji do walki o własny kąt niż dzieci. Starania o mieszkanie rozpoczęliśmy po urodzeniu pierwszego dziecka jednak trochę to trwało. Instynkt macierzyński wyzwala siłę lwicy walczącej o dobro dzieci.
I z perspektywy upływu czasu: dzieci już samodzielne, ale mają ze sobą doskonałą więź, moją teściową, już staruszkę bardzo szanuję i rozumiem, że miała prawo nie okazywać zachwytu w takim zagęszczeniu, ale jakoś to zniosła, a swojego macierzyństwa nie zamieniałabym za nic na świecie na wygodę (względną) i odkładanie rodzicielstwa na bliżej nie określony czas.

Ewelina musisz sobie uświadomić, że zważywszy iż nie jesteś na starcie doposażeni przez rodziców, to nigdy nie będzie odpowiedniego czasu. A to brak mieszkania, to dorabianie, meblowanie, to pensja za mała.
Jako dorośli ludzie podjęliście decyzję o założeniu rodziny, w którą wpisane są dzieci.
Kwestię grzechu rozstrzygnij z kapłanem w konfesjonale, ale pragnienie rodzicielstwa rozważ z mężem, nie z rodzicami.
Mam wrażenie, że tkwisz w jakiejś apatii, straciłaś motywację, ale jest to wbrew Waszym pragnieniom. Obudź się z tej apatii. Pewne pomysły już otrzymałaś, może coś z nich wybierzesz.

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Jan (---.dynamic-ra-11.vectranet.pl)
Data:   2017-02-09 07:50

Nie wiń teściów - bo mają prawo wyrażać swoje zdanie. To w końcu ich dom i ich zmartwienia. To co powinnaś zrobić , to wszystko by się stamtąd wyprowadzić wraz z mężem, bo możesz stracić nie tylko szansę na dzieci ale też swoje małżeństwo. Kiedyś czasy były inne ... teraz też są inne. Inne są wymagania i oczekiwania. A za w zasadzie wszystko trzeba płacić gotówką (za pieluchy, puder, maści i leki dla dzoecka też - i to nie mało). Porozmawiaj z mężem bo taka sytuacja nie jest dobra dla Waszego małżeństwa. Coś jednak powinniście zmienić. Aktualnie minimalna płaca to gdzieś około 1700-1800 pln. Jak pracują 2 osoby to jest już 3500-3600. Za takie pieniądze można wynająć maly pokój czy kawalerkę i żyć osobno. A potem? Dokształcać się ... zmieniać pracę na lepszą, a w międzyczasie starać się o dzieci. I jeszcze jedno - miałaś złe wyobrażenie o życiu. Świat nie jest idealny a dzieci i rodzina to ciężki kawałek chleba i odpowiedzialność. Zmień też patrzenie na te sprawy.

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Estera (31.25.249.---)
Data:   2017-02-09 13:26

Zanim się podejmie decyzję o dziecku, należałoby dojrzeć, dorosnąć. Dojrzałość w sensie społecznym oznacza też samowystarczalność finansową. W tym momencie dziecko de facto byłoby na utrzymaniu Twoich rodziców, nie Waszym, czyli byłoby dla nich jeszcze większym obciążeniem. Doceńcie to, że rodzice pozwalają Wam mieszkać u siebie.
Z drugiej strony: nie wydaje mi się, żeby Wasza decyzja na czas obecny była grzechem, a zwłaszcza podważeniem ślubu. Dziecka nie chcesz w tym momencie, nie w ogóle. Myślę, że jeśli pojawi się nieplanowany maluch, to go przyjmiecie - czyli zachowujecie otwartość na życie.

 Re: Rodzicielstwo. Marzyłam, że będzie wszystko idealnie.
Autor: Marta (---.20-2.cable.virginm.net)
Data:   2017-02-09 13:49

Ewelino, to nie grzech, że nie chcesz teraz dziecka i w żaden sposób nie podważa to ważności Waszego ślubu. To zwykle zdroworozsądkowe i odpowiedzialne podejście do kwestii rodzicielstwa. Jak już moje przedmówczynie napisały wyżej, są różne sposoby, żeby spróbować zmienić swoją sytuację. Szukaj pracy i nie przestawaj, może wyjedźcie gdzie indziej. Jak będziecie na swoim, choćby wynajmowanym, to zdecydujecie Wy dwoje kiedy chcecie mieć dziecko. Na dzień dzisiejszy jak najbardziej należy uszanować wolę rodziców co do liczby lokatorów w mieszkaniu, które do nich należy. Poza tym, szkoda by było, żeby Wam się opieka społeczna przyczepiła i nie daj Boże zabrała dziecko, bo "nie macie warunków".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: