logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Tomasz (150.254.212.---)
Data:   2017-04-26 13:42

Na wstępie pragnę wszystkich poprosić o wybaczenie mi bezpośredniego języka i prostoty literackiej. Dylemat jak i samo pytanie jest jak najbardziej poważne. Proszę Was gorąco, nie odczytujcie w tekście braku pokory, drwiny, sarkazmu lub ironii. Wspomniana prostota ma służyć tylko temu aby w pięknie stylizacji i gramatyki nie zaginęła istota problemu.

Jeśli umrę w stanie grzechu ciężkiego to po śmierci idę do piekła. Takie było zawsze stanowisko Kościoła, do dziś zawarte w KKK. Oczywiście jeśli umierając na zawał lub spadając w przepaść zacznę żałować za grzechy to jest szansa, że i tak pójdę do nieba. Jak dowiem się, że mam raka i został mi tydzień życia to jest szansa, że w rozpaczy swojej lub strachu przed potępieniem zacznę żałować. Jak czołowe zderzenie pojazdów i śmierć w pół sekundy to wtedy piekło - nie ma zmiłuj. No to Kościół poszedł na dalsze ustępstwa - teraz mogę umrzeć w grzechu ciężkim i mogę przed śmiercią nie żałować, bo okazuje się że mam kolejną szansę: stanę po śmierci przed Chrystusem i będę wtedy mógł zadecydować, czy chcę z nim zostać czy wolę iść do piekła. Kto wtedy podejmie decyzję żeby iść do piekła?

Jeden ze spowiedników powiedział mi: "to nie będzie tak, że na Sądzie Ostatecznym Bóg zagarnie ręką kilkadziesiąt miliardów ludzi i powie: a chodźcie do nieba, żyliście byle jak, grzeszyliście, ale i tak was kocham więc chodźcie. Tak nie będzie".

No i tu moje poczucie konsekwencji Kościelnych wykładni się sypie. Słowa Chrystusa należy traktować literalnie, odnoszę wrażenie że Kościół we współczesnych czasach na siłę chce nam wmówić, że obojętnie co robimy i tak zostaniemy zbawieni.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Aneta (---.free.aero2.net.pl)
Data:   2017-04-26 15:00

Wiesz, fajnie ujął ten temat Adam Mickiewicz:
"Gdzie kto będzie po śmierci, za życia odgadnie
- gdzie się za życia chylił, tam po śmierci wpadnie".
Bóg dobrowolnie odarł się ze swej wszechmocy i jest jest jedna rzecz, której nie może zrobić, choćby chciał - zmusić nas do miłości i zbawić na siłę. Dlatego jeśli poprzez grzech zabijemy w sobie miłość i pragnienie Boga i będziemy "chylić się" ku piekłu, to w chwili ostatecznego wyboru sami zdecydujemy, że w sumie to ten cały Bóg nam po nic, nie chcemy Go, całkiem nieźle nam się żyło bez Niego, więc po co mielibyśmy teraz się do Niego pchać - i to jest właśnie piekło. Każdy grzech przybliża nas do decyzji o odrzuceniu Boga. Ja doświadczyłam tego na szczęście jeszcze za życia, miałam pełną świadomość, że nie chcę Boga i nieba, że ja wiem lepiej... Na szczęście w porę zostałam z tego wyrwana, pozostało mi cenne doświadczenie pozwalające zrozumieć, jak to się dzieje, że człowiek sam dla siebie wybiera piekło i uwierz mi, jest to możliwe i sam na pewno znasz wielu, którzy tak wybrali, tylko może o tym nie wiesz. Na szczęście, póki trwa życie, możemy zmienić swój wybór.

I jeszcze jedno: "odnoszę wrażenie że Kościół we współczesnych czasach na siłę chce nam wmówić, że obojętnie co robimy i tak zostaniemy zbawieni"
- Kościół nic nie chce nam na siłę wmówić, ale prawda jest taka, że obojętnie co zrobimy MOŻEMY być zbawieni. Czy będziemy - to zależy wyłącznie od nas. Warto poczytać Dzienniczek Św. Faustyny, są tam piękne słowa Jezusa: "Niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, choćby grzechy jej były jak szkarłat".

Jeśli dzisiaj będziesz w kościele, to usłyszysz:
"Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony". (J 3, 16-17).

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Hanna (---.wtvk.pl)
Data:   2017-04-26 17:20

Tylko detal. Skąd wiesz, że słowa Chrystusa należy traktować literalnie? Jakie słowa? I dlaczego?
Moim i nie tylko moim zdaniem bardzo często słów zapisanych w Biblii traktować literalnie nie należy. Wręcz nie wolno. Dlatego, że są to teksty natchnione, ale literackie. Osadzone w konkretnej kulturze. Obfitujące w obrazy, metafory, środki stylistyczne. Chrystus też ich używał. Gdyby tak traktować literalnie słowa Chrystusa, zwłaszcza z przypowieści, okazałoby się, że np. jest dosłownie bramą. Elementem architektury. Albo światłem. Zjawiskiem fizycznym. Bez uwzględniania metaforyki, zatem bez uwzględnienia tego, co jak najbardziej nieliteralne, powstanie nonsens, prawda?
Biblia wymaga kompetentnego czytania. Jednak.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2017-04-26 17:53

Można zacytować dalej:

"Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie wierzy w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki". (J 3, 18-20).

Pan Jezus w tej rozmowie z Nikodemem wypowiedział się jasno i konkretnie. Bez komentarza.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Tomasz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-04-26 17:55

Oczywiście, że znam wielu ludzi, którzy "wybrali dla siebie piekło". Ale zrobili to bo nie wierzą, że Chrystus jest Synem Bożym. Oni nie dokonują wyboru, bo nie mają pomiędzy czym go dokonywać - Chrystus jest dla nich na równi z buddą czy mahometem - mędrcem z zamierzchłych czasów chodzącym po ziemi - i niczym więcej. W tym kontekście warto rozważyć: "Ja zaś uczynię upartym serce faraona" z Wj 4, 21.
Jezus nakazywał porzucić wszystko i pójść za nim. Mówił, że same wielbienie go bez uczynków jest nic nie warte: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. (Mt 7,21). Jezus nie chodził tylko z uśmiechem, w uniesieniu, uduchowiony i majestatyczny - był Bogiem Człowiekiem który napominał, wydawał polecenia, nakazy, który ostrzegał i groził, który wymagał i oczekiwał konkretnych postaw i decyzji.
Tak wiele mówi się współcześnie w Kościele o "byciu letnim", o laicyzacji życia, o relatywizmie. Boję się, autentycznie odczuwam strach i boję się, czy współczesny Kościół dostosowując się do obecnych uwarunkowań społecznych i kulturowych nie odchodzi za bardzo w swoich wykładniach od nauki Chrystusa.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Mateusz (31.42.19.---)
Data:   2017-04-26 19:10

To, co powiedział Ci ten spowiednik, zostało przez Ciebie opacznie zrozumiane. Istnieją bowiem ludzie, którzy świadomie i z pełną dobrowolnością odrzucają Boga, ale również i tacy, którzy nigdy do końca Boga nie poznali (więc nie zachowywali też Jego Przykazań), albo też starali się przez całe życie podźwignąć z jakiś swoich grzechów, nawet modlili się o to, ale - sądząc naszym ludzkim okiem(podkreślam: ludzkim) - jednak im się to nie udało. Według Twojego rozumowania ludziom ze wszystkich tych trzech grup bez dyskusji należy się piekło. Masz prawo tak sądzić, jednak na podstawie Pisma Świętego należy stwierdzić, że absolutnie nie masz racji. Przypomnij sobie choćby przypowieść o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-16) - część z nich nie została najęta do pracy z samego rana, lecz później. Właściciel obiecał im jednak, tak jak innym, którzy pracowali tam tego dnia, denara jako zapłatę. I tego denara otrzymali wszyscy najemnicy - również ci, których dzień pracy był najkrótszy, co wywołało oburzenie wśród pozostałych. Zapomnieli oni jednak, że ich zapłata, podobnie jak tamtych, była w ręku właściciela. A chcąc regulować (czytaj: obniżać) wysokość zapłaty tych najętych najpóźniej, sami zapragnęli wejść w jego rolę. Skoro więc Bóg pragnie w przypadku takich ludzi ich zbawienia, dlaczego podnosisz krzyk? Czy chciałbyś usłyszeć skierowane do Ciebie pytanie Boga: "Czy nie wolno Mi uczynić z Moim, co chcę"(jak zapytał właściciel winnicy w Mt 20, 15)? I zawstydzić się, bo to nie do Ciebie należy podjęcie tej decyzji?
Poza tym istnieją też grzechy przeciw Duchowi Świętemu. Jeden z nich sformułowany został następująco: zazdrościć lub nie życzyć bliźniemu łaski Bożej. Specyfiką zaś grzechów przeciw Duchowi Świętemu jest to, że popełnia się je wskutek własnego zwątpienia, bądź odwrotnie-zapiekłości. Nie warto jednak w ten sposób "mościć" sobie miejsca w piekle, naprawdę. Odwołam się jeszcze do twierdzenia(błędnego), jakoby Kościół promował postawę "róbta, co chceta" uważając, że i tak człowiek będzie zbawiony. Takie myślenie to ponownie występowanie przeciw Duchowi Świętemu, poprzez grzeszenie zuchwałe w nadziei miłosierdzia Bożego. I takich zasad na pewno nie głosi się w Kościele założonym przez Chrystusa.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2017-04-26 19:16

Na pewno każdy z nas ma w swoim życiu chwile, kiedy czuje, że jest blisko Boga, że wszystko jest OK. Jak również wyczuwamy, że jesteśmy gdzieś daleko, że to zły moment naszego życia. Zresztą widać to np. na zdjęciach spójrz na siebie kiedy nie pozując byłeś naturalnie szczęśliwy, lub odwrotnie gdy patrzysz na spoglądającego w Twoją stronę zarozumialca lub zadzierającego głowę dumnego pawia. Jeśli jeszcze pamiętasz pomyśl jak wtedy wyglądało Twoje życie ? Na pewno dużo zależy od nas samych co będziemy chcieli powielać, a więc mamy wybór. Pomyśl jeszcze jak zmieniło się Twoje życie gdy świadomie zbliżyłeś się do wiary, gdy próbowałeś zrozumieć o czym mówisz szepcząc słowa pacierza ? Czy zwiększyła się wówczas Twoja świadomość grzechu ? ile ich było ? a co myślisz gdy jesteś w tych gorszych momentach ? Może: przecież nikogo nie zabiłem, nic nie ukradłem właściwie nie mam grzechu.
Wtedy tak samo nie widzimy nie tylko naszych grzechów ale rownież ich wagi ciężaru. To mogą być złudne chwile i gdy wtedy przytrafi nam się np. przejście na drugą stronę (śmierć) może okazać się, że będziemy na nią nie przygotowani, myślę, że dlatego Kościół mówi za Jezusem, że mamy cały czas czuwać. A z kolei, że i tak wszyscy będziemy zbawieni aby nas do tego zachęcić abyśmy się nigdy nie zniechęcali. Ponieważ i tak wiadomo, że nigdy nie jest cały czas różowo, życie to swego rodzaju rollercoster, raz na wozie jak to się mówi raz pod wozem. Chodzi o to aby "pod wozem " umieć być również z Bogiem, przynajmniej się starać, a " na wozie" nie pojechać za daleko, mieć zawsze na uwadze, że jedziemy z woli Bożej.
To oczywiście tylko moje subiektywne spojrzenie na problem. Szczęść Boże.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Tomasz (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2017-04-26 20:25

Jest różnica pomiędzy przypowieściami, gdzie są metafory a przykazaniami i nakazami, które należy traktować literalnie. Boję się pomyśleć jak wyglądałby Kościół, gdyby przykazania i nakazy Chrystusa traktował w przenośni, nie dosłownie i metaforycznie. Kościół istnieje nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat dlatego właśnie, że ani odrobinę nie odstąpił od literalnego traktowania tego, co nakazał nasz Pan.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Robson (---.static.chello.pl)
Data:   2017-04-27 11:02

"śmierć w pół sekundy"

Śmierć: to oddzielenie duszy od ciała, a nie ustanie procesów życiowych. Chcesz fizyczną barierę stawiać, ze pół sekundy to niby za mało? Jeśli dusza zechce i będzie zdolna być zbawiona, to i czas Plancka wystarczy. Nie ma innych granic dla Bożego miłosierdzia oprócz tych, które człowiek postawi sam, swoim brakiem wiary.

"Kościół we współczesnych czasach na siłę chce nam wmówić, że obojętnie co robimy i tak zostaniemy zbawieni."

Odnoszę wrażenie, że próbujesz wmówić coś odwrotnego: że niezależnie od wszystkiego, ktoś na 100% będzie potępiony. Czemuś takiemu przeczy objawienie Boże nawet poprzedzające Jezusa:

(1) I rzekł Tobiasz starszy: (2) Niech będzie błogosławiony Bóg, który żyje na wieki, i królestwo Jego. Ponieważ On karze i okazuje miłosierdzie, posyła do Otchłani pod ziemię i wyprowadza z największej zagłady.
(Ks. Tobiasza, 13)

12) Nie zioła ich uzdrowiły ani nie okłady, lecz słowo Twe, Panie, co wszystko uzdrawia. (13) Bo Ty masz władzę nad życiem i śmiercią: Ty wprowadzasz w bramy Otchłani i Ty wyprowadzasz.
(Ks. Mądrości 16)

Na rozterki i wątpliwości co do działania Bożej łaski, polecam lekturę "Dzienniczka" św Faustyny, tutaj cytat na zachętę:

(70) Często towarzyszę duszom konającym415 i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże, i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża. Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz tak nie jest; dusza, oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga [przebaczenie] i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O jak, niezbadane jest miłosierdzie Boże. Ale, o zgrozo - są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą; chociaż już w samym skonaniu Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga. Lecz nieraz u dusz jest za(71)twardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło; udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą, i nawet same wysiłki Boże...

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Magdalena (---.centertel.pl)
Data:   2017-04-28 23:03

Tomaszu,

Nie obawiaj się o Kościół, bo on jest Mistycznym Ciałem Chrystusa i "bramy piekielne go nie przemogą" - jak mówi Pan Jezus. To On go zbudował i do Niego należy a Duch Święty czuwa nad tym dziełem. Poczytaj coś na temat historii Kościoła a przekonasz się, ze wiele się w nim działo na przestrzeni wieków. Były wzloty i schizmy etc. I popatrz - łódź Piotrowa nadal płynie.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: B. (---.184.135.16.ipv4.supernova.orange.pl)
Data:   2017-04-30 14:33

Napisałeś Tomaszu "W tym kontekście warto rozważyć: "Ja zaś uczynię upartym serce faraona" " z Wj 4, 21. No właśnie, a wolna wola faraona?
To aspekt dotyczący ludzi sprawujących władzę:
"1 Serce króla w ręku Pana jak płynąca woda,
On zwraca je, dokąd [sam] chce." Prz 21,1
A także:
"1 (...) Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga." Rz 13,1

Oczywiście należy rozróżnić sprawowanie władzy od jej nadużywania, czyli prawo od bezprawia.
"Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą." Łk 12,48
Serdecznie pozdrawiam.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: A-Mail (91.234.12.---)
Data:   2017-04-30 18:05

Wg książki "Rękopis z czyśca" napisanej na podstawie prywatnych objawień świętej Marii od Krzyża, każdy niezależnie od sposobu "odejścia" z tego świata, czy to po długiej nieuleczalnej chorobie, czy ginąc od strzału w głowę, ma tyle samo czasu na wybór Boga.

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Marek (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2017-05-01 23:19

Obawiam się, drogi Autorze wątku, że czytając o tym, że stając przed Chrystusem będziesz mógł wybrać, nie doczytałeś, iż ten wybór będzie taki, jakim się ukształtowałeś - a więc jeśli żyłeś w grzechu, powiesz "nie" bo nie będziesz w stanie przebywać ze Świętym Bogiem.
Nie chciałbym "pastować" - może naukę tę przybliży Ci to, co napisałem tu: (klik) (tekst został sprawdzony przez cenzora diecezjalnego).

 Re: Kościół chce wmówić, że i tak będziemy zbawieni.
Autor: Tomasz (150.254.212.---)
Data:   2017-05-11 13:15

Marku, bardzo dziękuję Tobie za wskazany tekst - bardzo mi on pomógł.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: