Autor: Ewika (---.wist.com.pl)
Data: 2012-07-09 21:40
Kasia, zamiast doszukiwać się diabła w koleżance, lepiej się za nią pomódl. Szczera, pełna miłości i przebaczenia modlitwa to najlepsza "zapora" przed działaniem zła. Z tego co piszesz, koleżanka się po prostu w życiu mocno pogubiła, nie jest żadną czarownicą, czy wróżką, tylko zagubioną, poranioną osobą (bicie, śmierć dziecka). Pokaż jej ufność w Bożą miłość i Opatrzność i sama też zaufaj Panu Bogu. Może zaproś ją do wspólnej modlitwy? Albo na Mszę? Moim zdaniem zdemonizowałaś koleżankę, mówiąc że to ona Cię opętała, zamiast się za nią (i z nią) pomodlić. Przypomina mi to postawę mojej teściowej, która nie chciała odwiedzić moich rodziców, ponieważ uważała mojego ojca za uosobienie diabła, a nasz dom za siedlisko demonów, ponieważ mój ojciec rzadko bywał w kościele. Mnóstwo żalu i pretensji z tego narosło, które wyciszyła dopiero wieloletnia modlitwa o nawrócenie i wzajemne przebaczenie. W chrześcijaństwie nie chodzi chyba o to, żeby odcinać się od pogubionych, poranionych ludzi, uważając jednocześnie samych siebie za lepszych. W końcu też się dałaś na wróżenie namówić. Kasiu nie wiem, na ile dojrzała i poważna jest Twoja wiara - dajesz się złapać na "demoniczne" symptomy typu swąd siarki przedstawiane Ci tutaj, jak przypuszczam w żartach, a zapominasz o tym, że jedyną tarczą i obroną jest Jezus i Maryja. Bliskość z nimi sprawi, że nic nie grozi ani Tobie, ani innym.
|
|