logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: A.K. (---.dsl.sta.abo.bbox.fr)
Data:   2015-09-04 02:03

Jestem ofiarą przemocy psychicznej. Mąż wszczyna bez powodu awantury, obraża się, z pożniej winą obarcza mnie. Używa wobec mnie przy małym dziecku obraźliwych słów, uważa mnie za intruza w domu, który w większości sam sfinansował. Twierdzi, że nie ma tam nic mojego i nie mam, np. prawa spać z nim w jednym łóżku, bo to on za nie zapłacił, czy trzymać w lodówce jedzenie ze wsi od moich rodziców, którzy podrzucą czasem coś dla wnuka, bo to przecież jego lodówka. W dodatku dostaje szału na ich punkcie, twierdzi, że jestem od nich uzależniona i zakazał mi jeździć do nich z dzieckiem. Awantury powtarzają się regularnie, odkąd zamieszkaliśmy w nowym domu. Tam on jest panem i władcą. Raz już wyrzucił mnie z domu, ale potem skruszony chciał, żebym wróciła. Wróciłam, spokój jak zwykle trwał dwa tygodnie. Mąż kontroluje mnie, śledzi, grozi, że odbierze dziecko. ma manię pokazywania mi "kto tu rządzi". Mówi, że jestem niezdolna do samodzielnego myslenia, że za mnie decydują rodzice, co jest nieprawdą. Byliśmy na terapii, ale to nic nie zmieniło. Robiliśmy sobie "przerwy", które miały mu dać do myślenia. Nic nie pomogło. Co robić? Myślę o rozwodzie, ale mimo całego zła, którego on niego doswiadczam żal mi go jako człowieka. Wybuchy agresji słownej wydają mi się mieć podłoże w jakiejś chorobie psychicznej. Kiedyś w ataku bezsilności w czasie kłótni mąż groził, że popełni samobójstwo. Boję się o siebie i dziecko, ale też chciałabym mu pomoc. Poważna rozmowa nie wchodzi w grę, każdą moją sugestię, że powinien udać się po pomoc traktuje jak atak. Podobnie reagują jego rodzice. Mąż wychował się w rodzinie patologicznej, co zresztą zataił przede mną. Czasem mam wrażenie, że "wyżywa" się na mnie z powodu tego, że miał trudne dzieciństwo. W dodatku matka wspiera go w jego poczynaniach, uważając, że to ja jestem złą żoną i to jest dla niej wytłumaczenie. Kiedy na mnie krzyczy przy niej, tłumaczy go, że tylko mówi podniesionym głosem. Nie wiem, jak postąpić. To małżeństwo jest nie do uratowania. Chyba tylko cud może nam pomóc...

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-11 23:07

Potrzebujesz cudu? Nowenna Pompejańska. Trudna modlitwa , ale jeśli jesteś w stanie to serdecznie Cię do niej zapraszam, bo "nie ma takiej sprawy, której by się nie dało rozwiązać za pomocą Różańca" s. Łucja z Fatimy
Polecam Ci również abyś modliła się do Świętej Rity - Patronki spraw trudnych i beznadziejnych. Ludzie naprawdę Ją kochają i wiele Jej zawdzięczają. Ona na pewno Cię zrozumie, bo sama miała porywczego męża... Jest z resztą do Niej nowenna, mi ta nowenna zawsze pomogła. :)

A poza modlitwą to piszesz, że byliście na terapii. A może pójdziecie gdzieś indziej? Może pomocna będzie dla Was Wspólnota Trudnych Małżeństw "Sychar" sychar.org? Może powinniście udać się na jakieś rekolekcje? Bardzo mi również szkoda Twojego męża, ale Ciebie i dziecka także. Niewiele potrafię pomóc, ale może przydatna będzie też rozmowa z kapłanem.

Jak u mnie dzieje się coś okropnego, mówię Panu Jezusowi, że udam Mu i we wszystkim zdaję się na Niego i naprawdę wszystko w jednej chwili potrafi się uspokoić, bo na Jego głos milkną wszystkie burze i można śmiało iść po wodzie. :)

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: A.K. (---.static.sl-net.pl)
Data:   2015-09-12 09:19

Odmówiłam już nowenne i Pompejańska i do św. Rity.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: ja (193.242.212.---)
Data:   2015-09-12 13:12

Modlitwa? Mam wrażenie, ze ludzie którzy tak piszą nie mają pojęcia kim jest sprawca przemocy i czym jest przemoc. Z takimi osobami najlepiej się nie przyjaźnić, nie ufać bo oni nigdy się nie zmienią, zrujnują życie drugiej osobie i jeszcze dzieciom w tej rodzinie. Najlepiej załóż sprawę o znęcanie się psychiczne w ośrodku pomocy społecznej. Kobieto szanuj się. I nie łudź, ze jakoś to będzie. odejdź od niego.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: Martha78 (---.protonet.pl)
Data:   2015-09-12 14:29

A. K. po prostu bierz dziecko i odejdź. Nie wstydź się, zbierz dowody, świadków, szukaj pomocy gdziekolwiek się da. Mąż nie będzie mieć szans na odebranie Ci dziecka. Zapewne straszenie samobójstwem, to tylko próba manipulacji - jak widać skuteczna.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data:   2015-09-12 19:07

W czasie awantur wzywać policję, założyć mężowi Niebieską Kartę jako sprawcy przemocy. Terapię polecam dla Ciebie, żebyś nauczyła się bronić przed przemocą. Przypominam też, że w Kościele istnieje coś takiego jak separacja.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: malutka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2015-09-12 19:19

Wyprowadź się do rodziców na wieś, chociaż na jakiś czas. Jeśli mąż się zmieni, wrócisz, może coś zrozumie. Chroń siebie i dziecko, które nie powinno wzrastać w takiej atmosferze. Nawet jeśli byś była czemuś winna, to nie jest powód, aby na Ciebie krzyczeć, zabraniać Ci czegoś i traktować jak przedmiot. Problemy rozwiązuje się inaczej, a nie zakazami i manipulacją.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: Magda (---.unity-media.net)
Data:   2015-09-24 22:00

Możesz wyprowadzić się do rodziców? To co musisz zrobić, to chronić siebie i dziecko. Nie możesz sama leczyć męża, ale możesz udać się do instytucji, które to zrobią. jednocześnie przyda się terapia dla ofiar przemocy, może pod względem formalnym podciągnięta pod pomoc dla osób współuzależnionych w ośrodku leczenia uzależnień.
Policja, niebieska karta, sąd rodzinny - może wyślą męża na terapię. Nie wiem jak w innych miejscowościach, w Łodzi jest specjalny program dla sprawców przemocy w rodzinie, na terapię kieruje sąd.

 Re: Awantury, groźby, zakazy, ograniczenia w małżeństwie.
Autor: monika (---.play-internet.pl)
Data:   2016-03-06 11:33

W Łodzi jest taka rzeczywistość, że z ofiar przemocy czyni współwinnych. Nawet udział w terapii przerabia się na niekorzyść zainteresowanego. A mąż psychopata, który mnie zastraszał i gnębił psychicznie i fizycznie mnie i nasze dziecko przez 15 lat cieszy się i oszukuje i gnębi inną tak samo, jak oszukiwał i gnębił nas. Nawet policja udaje, że nic nie pamięta, choć poza sądem pan dzielnicowy pamiętał sprawę doskonale i pomagał mężowi pisać wezwania pod groźbą sądu karnego za rzekome nieoddanie rzeczy osobistych. A niebieska karta będąca w domu została zniszczona przez rzekomego męża podczas mojej nieobecności w domu. Prawda jest taka, że nie zmusisz męża do uczestniczenia w terapii mimo jego woli, a on się nie przyzna do tego, że jej z nim coś nie tak. To typowe dla osobowości psychopatycznej. A mieszkanie z wrogiem pod jednym dachem zniszczy Cię dziewczyno, tak ja zniszczyło mnie. Policja i sądy dopiero wtedy reagują, jak stanie się prawdziwa tragedia, a wtedy jest zwykle za późno. Umiesz liczyć, licz na siebie. Skończ to jak najszybciej, zanim jego destrukcyjne działanie zniszczy ci całe życie. Wiem o czym piszesz, przeżyłam dokładnie to samo. I nie licz na sprawiedliwość w sądzie, tam jej nie znajdziesz, on ma kasę on rozdaje karty.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: