logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ruth Burrows OCD
Istota modlitwy
Wydawnictwo W Drodze
 


Jeśli pragniesz zagłębić się w istotę modlitwy sięgnij po przewodnik po modlitwie Ruth Burrows, karmelitanki, mieszkającej w klasztorze w sercu hrabstwa Norfolk.  
 
Książka ukazała się w serii Pustelnia, która jest skierowana do ludzi żyjących we współczesnym świecie, którzy prowadzą aktywny tryb życia, a jednocześnie pragną prowadzić intensywne życie duchowe.
 

 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7033-792-6
Format: 123x195
Stron: 220
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę  
 
  

 
Kilka myśli o Świętej Teresie – Doktorze Kościoła
 


W przypadku św. Teresy mamy do czynienia z pewnym fenomenem. Umarła przed osiągnięciem dwudziestego piątego roku życia. Nigdy nie opuściła swojej karmelitańskiej klauzury, do której wstąpiła dziewięć lat wcześniej. Została kanonizowana w niebywałym na tamte czasy tempie. Pius XI ogłosił ją największą świętą współczesnych czasów. Istotnie, czy jakiś święty był bardziej popularny? Co więcej, jest Doktorem Kościoła, stoi w jednym szeregu z dostojnymi mędrcami: Atanazym, Cyrylem, Augustynem, Bernardem, żeby wymienić tylko kilku. To było wyłącznie męskie grono aż do momentu, gdy w 1970 roku św. Teresa z Avila, nasza fundatorka, oraz dominikańska tercjarka, św. Katarzyna ze Sieny, skruszyły męski bastion – trzeba też przyznać, że były to raczej wyjątkowe święte kobiety! A od 1997 roku nasza mała Tereska… Żeby mieć wyobrażenie o jej pochodzeniu, a dokładniej o tym, co można by nazwać jego intelektualną i kulturową nędzą, wystarczy tylko spojrzeć na kilka pozycji z opublikowanej literatury na jej temat. Jeśli nie dowiemy się czegoś o tym, skąd pochodziła, w jakich wartościach, kulturze, atmosferze i historycznej przestrzeni wyrosła – nie będziemy mogli ogarnąć znaczenia samej Teresy, jej żarliwego umiłowania i jej oddania się pełnej miłości woli Boga. 
 
Jakie jest znaczenie tego wszystkiego? Dlaczego ta młoda kobieta jest tak bardzo ważna w życiu Kościoła? Dlaczego jest uważana za Doktora Kościoła, nauczyciela prawdziwej wiary, wiary Jezusa? Napisała prostą autobiografię. Początkowo prowadziła zapiski na prośbę jednej ze starszych sióstr, która została wybrana przeoryszą. Następna przełożona poprosiła Teresę, żeby kontynuowała swoją autobiografię. Do tych dwu tekstów dołączone zostały listy, które młoda karmelitanka napisała do swojej najstarszej siostry. Typowy dla warstwy społecznej, z której pochodziła autorka, i dla czasu powstania tekstów styl zwiódł niektórych czytelników, pozbawiając ich skarbów, które ta prosta książka zawiera. Dotyczy to również wielu listów Teresy do członków jej wspólnoty i rodziny oraz tych kilku, które napisała do osób spoza tego kręgu. Teresa otworzyła nowe horyzonty, przekraczając ustalone i mocno ugruntowane zasady życia duchowego. Można powiedzieć, że obaliła ówczesny (oraz, niestety, często obecny i dziś) sposób rozumienia "życia duchowego" jako pewnego szczególnego obszaru życia człowieka, a zwłaszcza życia chrześcijańskiego, jako rodzaju kultury duchowej, która funkcjonowała zgodnie ze swoimi własnymi regułami, kierowała się jasno określonymi cechami oraz posiadała swoje własne mniejsze i większe podziały. Zamiast tego wszystkiego Teresa zaprowadziła nas z powrotem do Ewangelii z jej cudowną, lecz onieśmielającą prostotą, skupiając nasz wzrok na samym tylko Jezusie oraz na Abbie, Ojcu, którego Jezus nam ukazuje, a odwracając nasz wzrok od wszelkiego zainteresowania nami samymi i naszym "życiem duchowym". Jest to wspaniała, dobra nowina dla ludzi pokornych, jednak może być odpychająca i irytująca dla tych, którzy używają Boga tylko po to, żeby poprawić własny wizerunek. Teresa, jeśli ją dobrze zrozumiemy, stawia nam naprawdę wysokie wymagania. Sama jej prostota może wzbudzić nasz niepokój.
 
Wydaje się, że pod koniec życia Teresa miała pewność, że jej droga, jej "mała droga", jak sama ją nazywała, była przeznaczona dla innych: dla ogromnej, niezliczonej armii małych dusz, zwykłych ludzi. Bardzo pragnęła, żeby wszyscy zwykli, mali ludzie, którzy idą za Jezusem, mogli zrozumieć, że nieograniczona świętość jest dla nich dostępna, że każdy z nich został powołany do możliwie najbliższej więzi z Bogiem. Ludzie po prostu nie mogli w to uwierzyć. A czy ty tak naprawdę potrafisz w to uwierzyć? Ludzie myśleli wtedy, że będą szczęściarzami, gdy uda im się uniknąć potępienia, a świętość jest dostępna jedynie dla tych niewielu uprzywilejowanych, utalentowanych – takich jak wielcy święci, Teresa z Avila i Katarzyna ze Sieny, którym nie brakowało ani cudownych wizji, ani doświadczeń ekstatycznych. Początkowo Tereska też myślała w ten sposób, chciała więc być wielka w taki sposób, bohaterska jak Joanna D'Arc, którą tak bardzo podziwiała. Lecz potem odkryła, że to nie jest droga dla niej. Zawsze doświadczała siebie (musimy tu uwierzyć jej słowom) w taki sposób, no cóż, w jaki my doświadczamy siebie! Jako przepełnionych ludzkimi emocjami, których nie odbieramy jako święte, a które może nawet wydają się wręcz przeciwne, do tego błąkające się myśli, gdy powinniśmy się modlić, brak poczucia obecności Boga, brak wspaniałego uczucia zapału… Jak bardzo odlegli czujemy się od naszych wyobrażeń o tym, jaki powinien być i jak powinien się czuć człowiek "duchowy"!
 
 
Podejrzewam, że większość z nas, głęboko w środku, czuje, że ludzie tacy jak my nigdy nie mogą dojść do wielkiej miłości Boga, że nie zostaliśmy uznani za jednych z wybranych, faworytów. Możliwe, że gdzieś głęboko w sercu podejmujemy decyzję, może nieodwracalną, że w związku z tym nie ma co się za bardzo starać i dawać z siebie wszystkiego. I właśnie w tym miejscu nasza Tereska wkracza ze swoją drogą. My patrzymy na siebie, podczas gdy ona patrzyła na Jezusa, na to, co On mówi o miłości Ojca do nas – zagubionych, słabych, chorych, grzeszników – istot ludzkich w całej ich żałosnej niedoskonałości. Teresa wykroczyła poza te naturalne, zniechęcające wyobrażenia i przemyślenia i przerzuciła całe swoje ciężkie brzemię na Boga. Zaufała Bogu ślepą, niezachwianą, odważną ufnością i zrozumiała, że to właśnie ta ufność zdobyła Boże Serce, a nie nic innego. Jak mawiała ľ ujęła dobrego Boga "za serce". Ponieważ była daleko od tego, by zniechęcało ją to, czego doświadczała sama z siebie, zaczęła dostrzegać, że właśnie to, co nazywała swoją nędzą, swoją małością, swoją nicością, było w rzeczywistości jej skarbem, pod warunkiem, że odda to wszystko Bogu z bezgranicznym zaufaniem. Nigdy nie powinniśmy zapominać, że sposób, w jaki Teresa doświadczała samej siebie, nie różni się od naszego. Tereska, oczywiście, doświadczała samej siebie jako Tereski, a my doświadczamy siebie jako nas, jednak muszę podkreślić, że ona nie mówi o czymś, co byłoby obce komukolwiek z nas. Możemy się wykręcić od jej radykalnego wyzwania, myśląc, że bez względu na wszystko, co mówi, nie była taka jak my. Jej serce płonęło miłością, doświadczała intensywnego pragnienia, była świętą, a my nie jesteśmy. Taki sposób myślenia bardzo by ją jednak zasmucił! Jedna z jej rodzonych sióstr, gdy czytała o pragnieniu męczeństwa Teresy i jej żarliwej chęci do miłowania Boga i czynienia dobra na ziemi, wyraziła podobne zastrzeżenia, kończąc słowami: "Nigdy nie uwierzę, że mogę kochać Boga tak jak ty". Teresa zabrała się do pracy –sfrustrowana i przygnębiona. Tłumaczyła siostrze w jednym z listów, że gdy pisała te konkretne strony, o których mowa, to prawda, że odczuwała takie pragnienia, ale że nie przypisywała im żadnej wagi. Mogłyby zniknąć i nie miałoby to żadnego znaczenia, a zaszkodziłaby samej sobie, gdyby pokładała w nich jakieś nadzieje. Pisała dalej, błagając siostrę: "Proszę uwierz mi!". Jedyną rzeczą, którą kocha w niej Bóg, mówiła, jest jej umiłowanie ubóstwa i ślepego zaufania, które pokłada w Jego miłosierdziu. "To są moje jedyne bogactwa" – twierdziła – "dlaczego nie miałyby być również Twoimi?". Teresa rzuca takie samo wyzwanie każdemu z nas. Nie pozostawia nam drogi ucieczki. To, co ona robiła, może również robić każdy z nas. Wszystko, co ona czyniła, było tym, co "zwykłe dusze" są w stanie osiągnąć. Nie ma nic nadzwyczajnego w jej drodze. W tym tkwi znaczenie Małej Teresy w Kościele. Dlatego właśnie została nazwana wielkim nauczycielem wiary – może największym, kto wie. 

Zobacz także
Halina Płaskonka OSCD
Dusza, która pragnie odpowiedzieć Bogu uwielbieniem winna starać się we wszystkim podobać się Bogu, krzyżując w sobie to wszystko, co nie jest z Ducha lecz z ciała, bo wąska droga wiedzie do Królestwa (Mt 7,13-14). Święty Paweł w liście do Galatów pisze: "A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha do Ducha się też stosujmy" (Ga 5,24-25). 
 
ks. Tomasz Opaliński
Czy modląc się za kogoś, nie naruszam jego wolności? Czy wolno mi modlić się o nawrócenie dla kogoś, kto wcale nie ma ochoty się nawrócić? Skoro bowiem Bóg obiecał, że da nam to, o co z wiarą prosić będziemy, to gdzie się w tym momencie podziewa wolność tego, o kogo nawrócenie się modlimy?
 
Ks. Andrzej Orczykowski SChr
Dnia 22 października 1948 r. w Szpitalu Sióstr Elżbietanek w Warszawie zmarł kard. August Hlond, Prymas Polski. Wiadomość o śmierci Kardynała Prymasa rozeszło się szerokim echem po Polsce i świecie, gdyż nastąpiła niespodziewanie, właśnie wtedy, gdy po wojennej tułaczce z wielką energią rozpoczął dzieło odnowy życia religijnego w Polsce. Heroizm jego życia, podziwiany przez otoczenie, ujawnił się szczególnie przed śmiercią. Bardzo szybko sława jego świętości zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, zaś nad jego życiem i działalnością prowadzono studia, gromadząc ich dokumentację...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS