logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Cezary Sękalski
Między monologiem a dialogiem
Głos Ojca Pio
 


Faryzeusz czy celnik?
 
Jezus piętnował taką postawę modlitewną w swojej przypowieści o faryzeuszu i celniku. Już sam wybór postaci do tej przypowieści był swoistą prowokacją. Faryzeusz bowiem to przedstawiciel bardzo religijnego ugrupowania w łonie judaizmu, można by się zatem spodziewać, że będzie w przypowieści postacią pozytywną. Z kolei celnik dla wielu współczesnych Jezusowi był synonimem chciwego grzesznika, który w dodatku dla pieniędzy kolaboruje z rzymskim okupantem. Jakże zatem spodziewać się, że modlitwa kogoś takiego będzie wysłuchana?
 
W przypowieści czytamy: Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam (Łk 18,11-12).
 
Na pierwszy rzut oka można się zdziwić, dlaczego Jezus skrytykował tak rozbudowaną modlitwę? W końcu mamy w niej żarliwe dziękczynienie i wyczerpujące uzasadnienie wyrażanej wdzięczności. Kiedy jednak przyjrzymy się jej dokładniej, dostrzeżemy, że w wypowiedzianych słowach Bóg jest jedynie pewnym dodatkiem, religijnym ornamentem, a cała materia modlitwy stanowi w istocie barwny kobierzec wypleciony na własną cześć. Taka „modlitwa” jest sprzeczna z duchem prawdziwej religijności. Pełno w niej egocentryzmu, porównywania się z innymi, wręcz ich osądzania. W modlitwie faryzeusza nie ma miejsca na dialog, bo jest on zamkniętą w sobie monadą, z lubością przeżywającą własną pełnię i samowystarczalność. Człowiek, który modli się w taki sposób, nie potrzebuje zbawienia, nie jest otwarty na żadne treści z zewnątrz, ponieważ jego wewnętrzny świat wydaje mu się wystarczający. Jego modlitwa staje się zatem wyłącznie adorowaniem własnego ja.
 
W Apokalipsie św. Jana Jezus jeszcze dosadniej piętnuje tego typu postawę, tym razem odnajdując jej symptomy nie wśród przedstawicieli judaizmu, ale w Kościele z Laodycei. A zatem taka przypadłość grozi nam wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy uważają się za religijnych. Jezus tak zwraca się do wspomnianego Kościoła: Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty, i wzbogaciłem się, i niczego mi nie potrzeba, a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział (3,15-18).
 
Jakże inaczej wyglądała modlitwa celnika! W przypowieści czytamy: Celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika (18,13).
 
W modlitwie tej przede wszystkim uderza uniżenie człowieka. Nie stawia on siebie w centrum modlitwy, ale to miejsce pozostawia Bogu. Celnik przeczuwa Jego wielkość i majestat, i dlatego nie śmie nawet oczu wznieść ku niebu. W obliczu świętości Boga doświadcza własnej grzeszności i słabości, stąd też wypływa jego gorąca prośba o Boże zmiłowanie. Dopiero taka modlitwa tworzy przestrzeń dla prawdziwego dialogu: człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest samowystarczalny i potrzebuje Bożej pomocy, zbawienia; w takiej modlitwie widać otwartość na Bożą ingerencję w życie człowieka i gotowość do jej przyjęcia.
 
Jezus kończy swoją przypowieść słowami: Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten (18,14 a). Dla Niego ważny jest nie modlitewny monolog, choćby wyrażony najpiękniejszymi słowami, ale dialog.
 
Życiowy konkret
 
Wielowiekowa tradycja duchowości chrześcijańskiej zna wiele szkół modlitwy, które mają wspierać chrześcijan w otwieraniu się na modlitewny dialog. Dla każdej z nich właściwym tworzywem modlitwy są: życie konkretnego człowieka wraz z jego pragnieniami, potrzebami, dziękczynieniem albo uwielbieniem oraz otwartość na działanie Boga przez Jego słowo, natchnienie, łaskę czy wspomniany przypadek.
 
Trudno oczekiwać, aby na naszą modlitwę Bóg odpowiadał zawsze jakimś szczególnym objawieniem prywatnym. Taki przywilej dany był wielu mistykom. Nam niejednokrotnie pozostaje karmienie się objawieniem pozostawionym w Piśmie Świętym. Może być ono doskonałym miejscem do szukania Bożej odpowiedzi na nasze problemy i trudności. Święty Ojciec Pio powiedział kiedyś: W modlitwie i medytacji sami mówimy do Pana, natomiast w czasie religijnej lektury Bóg do nas przemawia. Jest to jeszcze jeden sposób szukania Bożej inspiracji dla naszego życia.
 
Bóg często odpowiada także przez różne życiowe wydarzenia. Modlitwa osobista może być zatem szczególnym miejscem odczytania ich w świetle wiary. Wreszcie spotkania z ludźmi również mogą być ważnym przyczynkiem do modlitewnego dialogu.
Tylko wtedy nasza modlitwa będzie prawdziwym dialogiem, kiedy w całym naszym życiu będziemy potrafili dostrzec Boże działanie. 
 
Cezary Sękalski
 
 
Zobacz także
Józef Augustyn SJ
Atmosfera modlitwy, którą odnajdujemy w naszym życiu osobistym i wspólnotowym, ma bardzo duże znaczenie dla naszego spotkania z Bogiem. Pragnienie modlitwy, wewnętrzny smak modlitwy rodzi się między innymi poprzez modlitewne świadectwo dawane nam przez innych. Dlatego też jest ono tak ważne w naszym życiu duchowym.
 
Józef Augustyn SJ
W naszych wspólnotach i poza nimi często podejmujemy modlitwę wstawienniczą. Modlimy się w różnych intencjach, ale zawsze towarzyszy temu posługiwanie charyzmatami, słowem poznania, proroctwem czy innymi odkryciami Bożej rzeczywistości. Czy będzie to modlitwa o uzdrowienie, uwolnienie, rozeznanie jakiejś decyzji – padają na niej słowa przekazywane modlącym się od Boga. Lub przynajmniej tak nam się wydaje, że od Boga. Jak więc rozróżnić, czy to, co słyszę, naprawdę pochodzi od Niego? 
 
Józef Augustyn SJ
Trzy dni z przełomu października i listopada są dla wszystkich bardzo ważne. Świat ma swoje Halloween, a chrześcijanie obchodzą uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS