logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Suwart
Miłosierny patriotyzm
Przewodnik Katolicki
 


Z biskupem Jackiem Jezierskim, biskupem pomocniczym archidiecezji warmińskiej, rozmawia Adam Suwart.


11 listopada obchodzimy w Polsce Święto Niepodległości. Czy Polacy początku XXI wieku potrafią docenić dar, o którym Jan Paweł II mówił, że nie jest dany raz na zawsze?

Pamiętam, jak w 1982 roku oglądałem we włoskiej telewizji noworoczne wystąpienie ówczesnego prezydenta Włoch Sandro Pertiniego, skierowane do obywateli Italii. Pertini chwalił swoich rodaków. Mówił mniej więcej w ten sposób: My, Włosi, jesteśmy dzielni, zapobiegliwi, pracowici itp. O ile wiem, ten prezydent był kochany przez swój naród. W jego przemówieniu okolicznościowym była duża mądrość. Pertini odwoływał się do lepszej strony życia swojego narodu. Do jego poczucia dumy, do tego co pozytywne, co każdego Włocha podbudowuje i mobilizuje.

W każdym narodzie i społeczeństwie istnieją takie ogromne pokłady dobra. Przynajmniej czasami należy się do nich odwołać. Ma to znaczenie terapeutyczne dla psychiki narodu. Warto, byśmy także my, Polacy, zdali sobie sprawę z własnego potencjału, bogactwa historycznego i moralnego naszej ojczyzny i pokrzepieni tym dziedzictwem potrafili solidarnie budować wspólną przyszłość naszego kraju. Zwykłym, codziennym czynem patriotyzmu może być chociażby sumienne wykonywanie swej pracy, trud wychowawczy rodziców, gorliwość uczniów i studentów w nauce. Od takich kroków zaczyna się „codzienny patriotyzm”; nie musi on przecież od razu przybierać heroicznych wymiarów...

W tym dniu przywołujemy także postać św. Marcina, który choć był rzymskim legionistą, to zasłynął z czynu miłosierdzia, dając połę swego płaszcza żebrakowi. Czy wymogiem „nowoczesnego patriotyzmu” w Polsce nie jest także zdolność do czynów miłosierdzia i choćby drobne gesty charytatywne?

Papież Benedykt XVI przywołał w swojej encyklice Deus caritas est osobę św. Marcina z Galii. Był on rzeczywiście najpierw rzymskim legionistą, później mnichem chrześcijańskim, wreszcie biskupem Tour. Według znanej legendy, Marcin oddał drżącemu z zimna człowiekowi połowę swojej żołnierskiej peleryny. W nocy po tym zdarzeniu w swoim śnie zobaczył Chrystusa odzianego w jego płaszcz, który mówił do aniołów: „Patrzcie, jak mnie Marcin, katechumen, przyodział”. Marcin chrzest św. przyjął – jak to było wówczas w zwyczaju – w Wielkanoc 339 roku. Po przyjęciu chrztu postanowił zrezygnować ze służby wojskowej. Panowało wówczas przekonanie, iż chrześcijaninowi nie godzi się być żołnierzem, gdyż z tym zawodem związane jest przelewanie krwi. Zapewne jednak święty prowadził działalność charytatywną, a legenda uchwyciła charakterystyczną dla niego cechę, to jest wrażliwość na ludzką biedę oraz jego postawę praktycznej miłości bliźniego.

Dziś zmagamy się w Polsce ze zjawiskiem biedy na dużą skalę. Niezwykle potrzebna jest nasza osobista wrażliwość i gotowość wspomagania słabszych, konkretnych osób. Wrażliwość ta jest potrzebna szukającym rozwiązań systemowych, prawnych i ekonomicznych oraz politycznych. W dzisiejszej Polsce te kryteria musimy stawiać sobie każdego dnia na nowo przed oczami. Nie odwracajmy wzroku od ludzi zepchniętych na margines, żebrzących na uboczu życia o chleb, pieniądze czy odrobinę zainteresowania. Każdy z nas w duchu Ewangelii wezwany jest do pomocy bliźniemu, na miarę swoich możliwości. Taka pomoc może być też uznana za czyn patriotyczny – walcząc na różnych poziomach ze społecznymi patologiami, plagą bezrobocia, biedy w rodzinach wielodzietnych, niedożywienia dzieci, przyczyniamy się do budowy lepszego społeczeństwa i lepszej ojczyzny.

***

Biskup Jacek Jezierski, urodził się w 1949 r. w Olsztynie. Studia w seminarium musiał przerwać na dwa lata, aby odbyć służbę wojskową. W czerwcu 1974 r. w Olsztynie otrzymał święcenia kapłańskie. Przez cztery pierwsze lata kapłaństwa był wikariuszem w Malborku i Elblągu. Następnie poświęcił się działalności wykładowej w Wyższym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie, gdzie przez 10 lat był ojcem duchownym. Wykładał też w Warmińskim Instytucie Teologicznym dla Świeckich i w Kolegium Teologicznym w Kaliningradzie. W 1994 roku Ojciec Święty Jan Paweł II ustanowił go biskupem tytularnym Liberalia i biskupem pomocniczym archidiecezji warmińskiej (olsztyńskiej). Biskup Jezierski jest doktorem teologii w zakresie dogmatyki, w Konferencji Episkopatu Polski – przewodniczącym Komisji Charytatywnej i szefem Zespołu KEP ds. Dialogu Kościoła Rzymskokatolickiego z Kościołem Polskokatolickim w RP.

 
Zobacz także
Elżbieta Wiater
Kiedy stajemy w obliczu istotnych decyzji, to z nimi zawsze wiąże się jakaś porcja obaw, bo decyzja zawsze niesie ze sobą z jednej strony wybór czegoś, a z drugiej rezygnację z innych rzeczy. Nie ma decyzji, które nic nie kosztują. I stąd pewnie te obawy przed utratą tego, co się kochało, lubiło, a z czym trzeba się rozstać wybierając konkretną drogę.
 
Elżbieta Wiater
Bóg jest przyjacielem. Na mocy własnej deklaracji. Przyjaźń jest relacją dwukierunkową – relacja z Bogiem również. Boimy się tej perspektywy, bo wydaje nam się, że ona odrze Boga z szacunku i czci. To bzdura. 

O doświadczeniu przyjaźni w rozmowie z Przemysławem Radzyńskim opowiada Konrad Kruczkowski, autor bloga haloziemia.pl i zwycięzca konkursu na Blog Roku 2013 – prywatnie mąż i ojciec.
 
 
Józef Augustyn SJ
Nie chciałbym dramatyzować relacji między dziećmi i ich ojcami, ale przyznam się, że na tysiące spotkań niewiele miałem takich, w których synowie bardzo dobrze mówili o ojcach. Pewnie dlatego, że miłość ojcowska, miłość w rodzinie, jest czymś tak naturalnym i oczywistym jak czysta woda. Prawdziwa woda jest czysta i dobra. Miłość ojcowska, macierzyńska jest też jak powietrze. O czystej wodzie i czystym powietrzu nie rozmawia się – one po prostu są...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS