logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Gryczyński
Moc Krzyża Świętego
Przewodnik Katolicki
 


Powszedni gest wiary
 
Znak krzyża jest najczęściej wykonywanym gestem liturgicznym. Pierwotnie kreślono kciukiem na czole albo piersiach literę "T" lub "X". Od VI wieku wszedł zwyczaj żegnania się trzema palcami, dla symbolicznego wyrażenia prawdy o Trójcy Świętej, a od XII znak krzyża czyniono już całą dłonią: od czoła do piersi i od lewego ramienia do prawego. Praktyka ta była wprawdzie znana w pobożności prywatnej już w V w., ale dopiero od XVI wieku – a więc po soborze trydenckim – przeszła do liturgii Kościoła. Towarzyszyła jej inwokacja trynitarna, najstarsza formuła ewangeliczna: "W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".
 
Znak ten znalazł szerokie zastosowanie w liturgii sakramentów, m.in. rozpoczyna i kończy Mszę Świętą, celebrans wykonuje go również nad darami, poprzedza także czytanie Ewangelii. 
 
Podwyższenie Krzyża
 
Drzewo Krzyża, na którym umarł Zbawiciel, odnalazła w 326 r. św. Helena, matka Konstantyna Wielkiego, a dziewięć lat później w Jerozolimie poświęcono Bazylikę Krzyża Świętego. W 614 r. ta bezcenna relikwia została zagarnięta przez króla perskiego Chosroesa; po kilkunastu latach odzyskał ją pogromca Persów cesarz Herakliusz, który w uroczystej procesji wniósł Krzyż Chrystusa do bazyliki. To właśnie dla upamiętnienia tego wydarzenia ustanowiono Święto Podwyższenia Krzyża, obchodzone w Kościele 14 września każdego roku. 
 
Podwyższenie Krzyża powinno jednak dokonać się nie tylko w świątyniach, ale również w naszych domach, a przede wszystkim – w naszych sercach. To znakomita okazja do refleksji nad fenomenem niezwykłego symbolu naszej religii i do ewentualnej zmiany postawy wobec krzyża. Skoro każdorazowy gest przeżegnania się jest świadectwem wiary, to należałoby zaprzestać bezmyślnego, automatycznego kreślenia znaku krzyża. A gdyby tak jeszcze udało się uchronić przed, powracającą co kilka sezonów, modą noszenia krzyżyków tylko i wyłącznie jako biżuterii. Krzyż jest, doprawdy, nazbyt cennym symbolem chrześcijańskim, aby sprowadzać go jedynie do roli kolczyka czy wisiorka. 

Michał Gryczyński

***
 
Krzyże nasze codzienne
 
Krzyż Jezusa ma bezpośrednie znaczenie egzystencjalne dla życia chrześcijanina. Naśladować Jezusa można tylko naśladując Go w przyjęciu krzyża.(...) Naszym krzyżem mogą być prześladowania i oszczerstwa, może nim być ubóstwo, posłuszeństwo, pełna wyrzeczenia siebie służba dla drugich, karność wewnętrzna i zewnętrzna, smutek i żałoba, samotność, choroba, cierpienie, umieranie w jego przeróżnych formach.
 
Poprzez krzyż przychodzi odpowiedź na najtrudniejsze z pytań, jakie rodzi życie – pytanie o sens cierpienia i o potęgę śmierci. (...) To, że Bóg współcierpiał na krzyżu z nami, zobowiązuje chrześcijanina, aby nosił ciężary drugich i angażował się czynnie wszędzie tam, gdzie tylko jest w mocy człowieka cierpienie umniejszyć, albo usunąć.(...)
 
Ukrzyżowany daje świadectwo, że Bóg umiłował właśnie poniżonych, znieważonych, uciemiężonych, głodnych, wygnanych, udręczonych, wszystkich, którzy w trwodze i lęku bliscy są zwątpienia w sens swojego życia.(...)
 
Katolicki katechizm dorosłych

Sens znaku krzyża
 
"Czyniąc znak krzyża świętego dotykamy ręką głowy, co oznacza Boga Ojca, który od nikogo nie pochodzi. Kiedy potem dotykamy ręką ciała (brzucha), oznacza to Syna Jego, Pana naszego, który pochodzi od Ojca i zstąpił do łona Przenajświętszej Dziewicy Maryi. Kiedy znów kładziemy rękę na jednym i na drugim ramieniu, oznacza to Ducha Świętego, który pochodzi od Ojca i od Syna. A kiedy nasze ręce składamy razem, oznacza to, że trzy Osoby są jedną istotą. Kiedy zaś znaczymy krzyżem nasze usta, oznacza to, że w Jezusie, Zbawicielu naszym i Odkupicielu, jest Ojciec i Syn i Duch Święty, jeden jedyny nasz Bóg, Stwórca i Pan, i że Bóstwo nigdy nie było oddzielone od ciała Chrystusa w (czasie) jego śmierci".

Z katechezy św. Ignacego Loyoli
 
Zobacz także
s. Ines Krawczyk MChR
Od ponad dwudziestu lat mieszkam i pracuję w Brukseli. To piękne miasto, choć pełne sprzeczności i kontrastów. Zamieszkuje je ponad milion mieszkańców. Do tego dochodzi ogromna liczba osób pracujących w instytucjach europejskich. W związku z tym na co dzień stykamy się ze zróżnicowaną i ciekawą mozaiką kulturową...
 
o. Robert Wawrzeniecki OMI
Jezus czeka na mnie w sakramencie pokuty i pojednania. Chce się ze mną spotkać, jak z Samarytanką. Czeka pośród mojej codzienności, tego, co dzieje się w moim życiu. Daje mi poznać swoją obecność w świecie wokół mnie, w ludziach, których Bóg stawia na mojej drodze, wreszcie przez sakramenty...
 
Monika Białkowska
Czasem trudno jest uwierzyć, kiedy ktoś mówi: „Nigdy tam nie byłem”. Niewiarygodne. Bo jakże to – nigdy? To raczej nie będzie tekst dla tych, którzy nigdy nie byli na Jasnej Górze. Kiedy jest się na Jasnej Górze po raz pierwszy, zapamiętuje się niewiele: idzie się za tłumem i płacze się przed Cudownym Obrazem. Potem chce się wracać, poznawać ją bardziej, być coraz bliżej. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS