logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS
Zabili Sokratesa
materiał własny
 


Zabili Sokratesa

Sokrates był filozofem żyjącym od 470 do 399 r p.n.e. Był on człowiekiem mądrym i ciekawym. Chadzał na Ateński rynek i zaczepiał ludzi pytając ich co myślą na temat moralności, cnoty itd. Następnie zestawiał wypowiedzi i wysuwał wniosek.; Np.: sprawiedliwością jest danie każdemu co mu się należy. Uważał on między innymi, że ludzie źle robią tylko dlatego, że brakuje im wiedzy. Należy więc uczyć ludzi by byli lepsi. Poznaj samego siebie a będziesz lepszym (taki pogląd nazywamy intelektualizmem etycznym). Był on lubiany, zwłaszcza przez młodzież ateńską. Nie podobało się to rządzącym, postanowili zrobić z tym porządek. Wezwano Sokratesa do sądu zarzucając mu demoralizację młodzieży i skazano na śmierć przez samobójstwo. Sokrates sam musiał więc wykonać wyrok, co też uczynił.

Po jego śmierci zostali jego uczniowie. Jedni z nich przyjęli postawę cyników (tak się nazywali). Gardzili społeczeństwem, które zabiło im ich idola. Pogardę trzeba było w jakiś sposób wyrazić. Robili więc różne skandaliczne rzeczy na Ateńskim rynku, jak np.: oddawanie moczu na jego środku, uprawianie seksu na oczach innych ludzi itd. Wszystko wypada wobec głupiego społeczeństwa, ono na to zasługuje by się z jego opinią nie liczyć. Inni uczniowie Sokratesa postąpili inaczej. Platon doszedł do wniosku skoro zabili jego mistrza, to znaczy, że nie ma ideałów na tym świecie. Świat ideałów czyli idei znajduje się poza światem, na tym ziemskim padole mamy tylko do czynienia z cieniem tego świata. Żyjemy jak w jaskini, dostrzegamy tylko cienie, dzięki światłu, które jest na zewnątrz. Uczniem Platona był Arystoteles, który stworzył zupełnie odmienną filozofię od tej jaką prezentował jego nauczyciel. Dla niego moralnie dobrym było to co znajduje się między przeciwstawnymi wadami. Tak męstwo jest środkiem między zuchwałością a tchórzostwem; umiarkowanie jest pośrodku rozwiązłości a niewrażliwością: Hojność leży między rozrzutnością a chciwością; wielkoduszność leży między pychą a małodusznością; zdrowa ambicja między wygórowaną ambicją a inercją; łagodność między niezdolnością do gniewu a porywczością; szczerość miedzy chełpliwością a fałszywą skromnością; poczucie humoru między kpiarstwem a mrukliwością; uprzejmość między uniżonością a szorstkością.

W dalszych wiekach uczniem Platona został św. Augustyn, który zaadaptował filozofię tego wielkiego myśliciela dla chrześcijaństwa. Św. Augustyna chętnie czytamy w naszych czasach, gdyż wiele spraw które poruszał są aktualne do dnia dzisiejszego. To co św. Augustyn zrobił z Platonem, św. Tomasz z Akwinu zrobił z filozofią Arystotelesa. Dostosował on mianowicie wielkiego starożytnego filozofa Arystotelesa do chrześcijaństwa. Akwinata (tak nazywa się czasami św. Tomasza) stworzył system filozoficzny zwany realizmem, który odgrywał pierwszoplanowe miejsce w kościele Katolickim przez następne stulecia. Tak pokrótce można opisać co się stało po zabiciu Sokratesa. Jedni stworzyli filozofię niszczącą inni idealizm prowadzący do realizmu. Kiedy zginie twój Sokrates czytelniku (a może już go nie ma), staniesz przed wyborem, zostać cynikiem, czy idealistą.

Apostołowie w swoim życiu stanęli także, wobec wyboru, co zrobić po śmierci Jezusa, stać się cyniczni czy idealistycznie nastawionym do życia. Wybrali to drugie. Chrystus swoim zmartwychwstaniem nakłonił ich do tej drugiej postawy. Powiedział mianowicie, że dobra się nie da zabić ono zawsze zwycięży, tak jak On. Chrześcijanin jakby z natury swojej skazany jest na idealizm. Ewangelia mówi przecież o ideałach. Nie oznacza to braku realizmu życiowego. To że jesteśmy zafascynowani ideałami, które zostawił nam Chrystus, wcale nie znaczy, że nie widzimy, że w naszym życiu postępować zgodnie z nimi nie jest łatwe. Na drodze ich realizacji napotykamy wiele trudności zarówno tych wewnętrznych jak i tych zewnętrznych. Podobnie inni ludzie. Tak więc jako ludzie wierzący skazani jesteśmy na idealizm, ze względu na to, że Ewangelia jest zbiorem ideałów (nie tylko). Próba ich realizacji uczy nas natomiast realizmu życiowego, czyli stwierdzenia, że nie jest to takie proste.

ks. Rafał Masarczyk SDS

 



 
Zobacz także
o. Rufus
Jedną z dróg do nieba jest życie poświęcone Bogu. Form tego życia jest bardzo wiele. W każdym młodym człowieku z jednej strony istnieje pewien pęd ku wiedzy czy ku ułożeniu sobie życia w sposób, w jaki większość stara się to uczynić. Z drugiej strony pojawia się wątpliwość, czy rzeczywiście droga wielu moich rówieśników jest także moją drogą? Zwłaszcza, że jest jakieś źródło tego spojrzenia w inną stronę niż patrzą pozostali...
 
o. Rufus
W momencie stwórczego "stań się", na słowo Boga zaczął istnieć świat. Bóg ogarnął swym spojrzeniem pełnym miłości ten "czar bytu" - "widział, że wszystko, co uczynił było bardzo dobre". Całe stworzenie stało się w swojej tajemnej harmonii, manifestacją "dzieła miłości" Boga, delikatną ekspresją jego namiętności do stworzenia, które wyszło z Jego rąk poprzez dzieło Ducha Stworzyciela...
 
ks. Paweł Sobierajski
Apostołowie żyli z Jezusem, widzieli Jego cuda, doświadczali mocy Jego słowa, przeżyli skandal krzyża i poranek Zmartwychwstania. A jednak do momentu Zesłania Ducha Świętego trudno ich nazwać chrześcijanami. Ogarnięci strachem, obawami i niepewnością, nie byli w stanie jako wspólnota wyjść do świata i głosić Dobrą Nowinę. Czy w dzisiejszym Kościele Jezusowym nie istnieje podobna sytuacja? Wielu katolików nie czuje się predysponowanych, ba, wstydzi się i lęka głosić w swoim otoczeniu Jezusa. Twierdzi się nawet, że wiara jest sprawą prywatną i nie należy zbyt często o Bogu mówić...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS