Autor: koliberek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2005-12-03 16:13
Wronia. Piszesz: "zawsze myślałam, że bardzo ważną częścią kierownictwa duchowego są spowiedzi..." Spowiedź i kierownictwo duchowe (albo lepiej towarzyszenie duchowe) to dwie różne sprawy. Nie muszą być łaczone i nawet ważne, żeby jedno od drugiego umieć oddzielić. Poza tym kierownikiem duchowym nie musi być kapłan. Może to być siostra zakonna czy osoba świecka. Oczywiście nie przypadkowa, ale to chyba oczywiste. Są osoby, których kierownikiem duchowym jest ktoś inny niż kapłan, u którego sie spowiadają. Można więc mieć swojego stałego spowiednika i zupełnie innego kierownika duchowego. Oczywiście obie funkcje może pełnić jedna osoba. I chyba najczęściej tak właśnie jest. Ważne wtedy, żeby umieć rozróznić spowiedż od towarzyszenia. Najważniejsza różnica to ta, że spowiedż jest sakramentem. Towarzyszenie duchowe nie jest konieczne, nie wszyscy muszą mieć swojego kierownika duchowego. Bez tego można się rozwijać duchowo, bez spowiedzi nie. Dość często kierownik duchowy pomaga tylko na pewnym etapie życia (np. rozeznawanie powołania, problem z którym nie można się uporać, trudna sytuacja życiowa). Spowiedzi żaden kapłan Ci nie odmówi (przynajmniej nie powinien), ale wcale nie musi się zgodzić na to, żeby być Twoim kierownikiem duchowym. Poza tym znalezienie odpowiedniego, dobrego kierownika wcale nie jest takie proste. Napisze Ci jak to jest u mnie. Ta sama osoba jest moim spowiednikiem i kierownikiem duchowym. Zwykle dzwonię wcześniej i umawiam sie na konkretny termin, dogodny ksiądzu. Na początku wyjaśniłam o co mi chodzi i czego oczekuję. Wtedy nie czułam jeszcze potrzeby kierownictwa duchowego. Raczej chodziło mi o to, żeby mieć stałego spowiednika i o to własnie poprosiłam (warto, żebyś powiedziała księdzu o co Ci chodzi konkretnie- spowiedź, rozmowa, jak Ty rozumiesz kierownictwo duchowe a jak on rozumie?) Oczywiście jeśli za każdym razem spowiadasz się u tej samej osoby to po jakimś czasie zna Cię ona dość dobrze. Jeśli umawiasz się na konkretną godzinę to zwykle wtedy kapłan dysponuje odpowiednią ilością czasu dla Ciebie. NIe jest to "na 5 minut przed Mszą, którą sam ma odprawiać." Taka spowiedź jest pozbawiona pośpiechu dlatego można spokojnie porozmawiać, ale zawsze NA TEMAT. Spowiedż to nie tylko wyznanie grzechów, jest w niej miejsce na rozmowę, ale nie można zapomnieć o jej sakramentalnym wymiarze.To dość obszerne zagadnienie i nie da się w paru zdaniach... Ale:
1) piszesz, że ksiądz się zgodził, ale nie zaproponował rozmowy. To raczej Ty jesteś inicjatorką tak spowiedzi jak i rozmowy. Trudno, żeby ksiądz dzwonił do Ciebie z pytaniem czy przypadkiem nie chcesz porozmawiać albo się wyspowiadać :))
2)wyjaśnij mu o co Ci konkretnie chodzi, jak rozumiesz kierownictwo duchowe i wtedy pytaj czy się zgodzi.
3)jeśli się zgodzi to raczej się umawiaj, nie przychodź na 5 minut przed Mszą
4)masz rację: ksiądz który Cię zna może Ci lepiej pomóc rozwijać się (towarzyszyć Ci w tym rozwoju), ale nigdy za Ciebie nic nie zrobi. Kazdą decyzję będziesz musiała podjąć właśnie Ty sama. Kierownik raczej słucha i czuwa, czasem podpowiada, pokazuje Ci siebie. Powodzenia.
PS. Módl się dużo za swojego spowiednika czy kierownika. To bardzo ważne.
|
|