Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data: 2005-12-06 11:46
Doświadczenie? Wprawdzie dosyć odległe, ale spore (to nie jest grzech przynależny wyłącznie Waszym czasom, choć teraz atomizacja jest większa), ale nie będę się licytował. W każdym razie z tego grzechu nie wychodzi się z dnia na dzień, a wchodzi dosyć łatwo (coś na kształt uproszczonej wizji świata). Grzech, to grzech i możemy obserwować, choćby w debatach publicznych, co wyprawiają ludzie, którzy tak zatwardzili swoje sumienia, że uważają grzech za coś naturalnego, a nawet chwalebnego. Chciałbym jednak zauważyć, że odbiegamy od tematu wyjściowego, a odzywam się, bo Moderator chyba przyzwolił na dyskusję. Nie twierdzę, że źle napisałeś, mam jednak pytanie: Jaki wpływ ma onanizm na naukę? Chyba tylko ten, że kradnie czas, który można pożytecznie wykorzystać. (Zabawiacie się tak po całych dniach? Mam nadzieję, że nie) Nie jest to jednak przyczyna, a skutek. Równie dobrze możesz siedzieć na komputerze, przed telewizorem, chodzić po supermarketach, ja nałogowo czytałem książki. Na prawdę, proszę przeczytać 11 rozdział księgi Samuela. Tam jest wszystko napisane. Po kolei, cała lawina zdarzeń, zapoczątkowana już w pierwszym zdaniu lenistwem Dawida. Wtedy cała dyskusja byłaby nie potrzebna. A i teraz wydaje mi się, że wypływa z lenistwa. Wystarczy pierwsze zdanie, jeśli macie alergię na Pismo Święte. Jak się pomyśli chwilę o pierwszym zdaniu, to ma się poprawną diagnozę. A jak się pomyśli o całym fragmencie, to mówi on niesamowite rzeczy o Bogu i o tym, co jest cenne w Jego oczach. Hm, mówisz, że przyczyną onanizmu jest kłamstwo szatana? To może mi powiesz, na czym ono polegało w moim przypadku? O ile dobrze pamiętam, to po raz pierwszy bawiłem się chyba w czterech pancernych i psa (no tak - wszystkiemu winni komuniści - to przez tego idiotę Przymanowskiego! Dzięki Ci za znalezienie winnego! Potrzebuję psychoanalityka.) i w trakcie czołgania się doszło do niespodziewanego i trochę przerażającego wydarzenia, którego nie potrafiłem opisać, a które po ochłonięciu wzbudziło moje zaciekawienie.
P.S.
Tak w ogóle, to bym nie szukał za wszelką cenę dziury w całym, jakichś ukrytych powodów, jakiejś wiedzy tajemnej, niezwykłych przyczyn. Jeśli chodzi o mnie, to szatan wykorzystał skutecznie, dosyć przypadkowe okoliczności. U Dawida też zaczęło się banalnie. Trochę sobie pofolgował, a właściwie wziął tydzień urlopu w niestosownym momencie. (W szkole miałem takie koleżanki, że gdy dyrektor był wściekły i pytał wszystkich według alfabetu, to chwilę przed wywołaniem wychodziły do ubikacji, albo nie przychodziły na klasówkę, tylko przynosiły usprawiedliwienie.) Przełożył przyjemność nad obowiązek. Okazało się, że to jest nudne, więc z nudów zaczął się rozglądać po okolicy. Coś zobaczył. Do tego momentu nie było groźnie, ale tu wkroczył szatan. Zwrócił jego uwagę na to, co przyciągnęło jego wzrok. Jest to klasyczna opowieść, której nie będę ciągnął. W każdej chwili można ją było przerwać, ale wymagałoby to zastopowania i przerwania tej zabawy (zastanowienia się - tak działa reklama - na odruchy). Lekarstwem na zło nigdy nie jest większe zło, a sposobem na ukrycie mniejszego grzechu, większy grzech. Wykazał to jasno Jezus przerywając tę zabawę. Jest po prostu pewien mechanizm, w który wszedł Mirek i jeśli tego nie przerwie to:
a) nie zda matury
b) nie dostanie się na studia
c) zmarnuje znaczną cześć życia
Na prawdę uważasz, że winien temu jest onanizm?
Grzech, to grzech, brnięcie w niego wywołuje określone i coraz gorsze skutki. W jego przypadku walka z onanizmem na tym etapie jest bezcelowa. On wpadł w nałóg marnotrawienia czasu. Onanizm jest tego pochodną. Ma tyle pracy do nadrobienia, że gdy się nauczy wreszcie pracować i zacznie Mu to sprawiać przyjemność, to zapomni, co to takiego ten onanizm. Życie jest znacznie bogatsze od tego uwiązania na smyczy, które proponuje szatan. Lepiej stracić rok i nauczyć się solidnie pracować, niż zostać nierobem, który przebąbluje życie. Dawid popełniał błędy, ale potrafił słuchać i wyciągać wnioski (naprawiać je) 2 Sm 12, 13; 26 - 29. Szczerze, to zamiast tych bzdur o onanizmie, wolałbym z Wami podyskutować o całym tym fragmencie, jest po prostu doskonały.
|
|