logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: pogrążona w żałobie (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-04 20:02

Niedawno odbyło się poświęcenie nowego kościoła w Warszawie - pod wezwaniem św. Ignacego Loyoli - przy cmentarzu na Młocinach. Proboszcz tej parafii wiele włożył starań w budowę nowego kościoła - każdy może sobie wyobrazić, jak pewnie się cieszył. No i ten proboszcz zmarł nagle w dniu poświęcenia tego kościoła, niedawno był jego pogrzeb. Dlaczego Pan Bóg go zabrał i nie pozwolił mu nacieszyć sie nowym kościołem, który wzniósł?

 Re: Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-04 20:54

słyszałam o tym i też na początku byłam w szoku. Ale może tak własnie miało być, radośc ze zbudowanego kościoła to jedna rzecz, ale ten ksiądz prawdopodobnie ma teraz nieporównanie większą radośc i szczęście wieczne przed obliczem Boga. Bóg "zabrał" mu ziemską radośc a dał wieczną nagrodę w niebie.

 Re: Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: Olka (---.ztpnet.pl)
Data:   2005-12-04 21:08

Wiesz...nasz proboszcz tez zmarł nagle....i także był budowniczym naszego koscioła parafialnego,w ktorym teraz są już tylko prace dokończeniowe...miał zawał w chwili przygotowywania sie do Eucharystii....dopiero co wyszedł z konfesjonału...na dodatek przed dzień pierwszej Komunii Świetej...nie wiem,czemu ludzie odchodzą często tak nagle...ale wiem,ze ten kapłan żył z Bogiem,wypełniał Jego wole do końca...na pewno był szczęśliwy i teraz patrzy na nas ..swoje owieczki i cieszy się już "z Domu Ojca",z dzieła,które Pan mu pozwolił rozpocząć...wiele dla nas zrobił...ja nie doceniałam go za życia...dopiero w ten dzień, gdy kapłan wyszedł do nas i powiedział,że ks.proboszcz zmarł przed chwilą,zrozumiałam,że mieliśmy skarb...(śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą)...my o nim pamiętamy,jest pochowany przy naszym kościiele...i..spotkamy sie w niebie:))

 Re: Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: Z (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-04 21:36

Może te słowa Cie pocieszą...:
(13) Nie chcemy, bracia, waszego trwania w niewiedzy co do tych, którzy umierają, abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. (14) Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim." 1 Tes 4

Niedawno przeczytałam coś na ten temat, ale nie potrafie sobie uświadomić, gdzie. Chodziło o to, że Pan Bóg zabiera takiego świętego człowieka jakby w momencie doskonałości, zabiera, aby już uwolnić go od ryzyka, możliwości, cierpienia zepsucia tego doskonałego stanu. Każdy z nas umiera, a moment przejścia do Ojczyzny Niebieskiej Pan Bóg wybiera tak, aby był najlepszy dla tego człowieka, dla jego życia w wieczności...

 Re: Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-04 22:02

Prosta odpowiedz jest taka,ze Bog nie mogl juz sie bez tego ksiedza obejsc.Potrzebowal go widocznie do swych celow,ktore znane sa tylko Jemu.
A to,ze Bog nie pozwolil mu nacieszyc sie nowym kosciolem,to nieprawda,bowiem ów ksiadz-budowniczy cieszy sie tym dzielem juz w wiecznosci i zapewne wspomaga swych parafian modlitwami przed Bozym Majestatem.Zeby radosc byla pelna,potrzeba rowniez modlitw,Was zyjacych,ktorzy otrzymaliscie w spadku ten kosciol.
Podobny przypadek mial miejsce i w mojej parafii,kiedy po kilku latach sprawowania poslugi,proboszcz wyjechal na swoj pierwszy i...ostatni urlop.
Zapewne rowniez w jego przypadku Bog bardzo go potrzebowal.
Odpowiedz na to pytanie znajduje sie w Biblii:
"Bo mysli moje nie są myslami waszymi,ani wasze drogi moimi drogami,mowi Pan.
Bo jak niebiosa góruja nad ziemia,tak drogi moje nad waszymi drogami i mysli moje nad myslami waszymi."(Iz.55,8-9)
"Bo dla niesmiertelnosci Bog stworzyl czlowieka-uczynil go obrazem swej wlasnej wiecznosci.A dusze sprawiedliwych są w reku Boga i nie dosiegnie ich męka.
Zdało sie oczom glupich,ze pomarli,zejscie ich poczytano za nieszczescie i odejscie
od nas za unicestwienie,a oni trwaja w pokoju.Choc nawet w ludzkim rozumieniu doznali każni,nadzieja ich pelna jest niesmiertelnosci.Po nieznacznym skarceniu dostąpią dobr wielkich,Bog ich bowiem doswiadczyl i znalazl ich godnymi siebie.Doswiadczyl ich,jak zloto w tyglu i przyjal ich,jak calopalną ofiare."(Mdr.2,23;
3,1-6)
Szczesc Boze

 Re: Jak się pogodzić z nagłą śmiercią proboszcza?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-12-04 22:08

Ależ Pan Bóg pozwala mu radować się tym kościołem, tą Parafią. Dlaczego zakładasz, że proboszcz - budowniczy nie cieszy się ze swego dzieła z góry i nie podziwia efektu swej ciężkiej pracy? Ten kapłan spoczywa już tam u boku Zbawiciela, czekając na zmartwychwstanie ciał. Myślisz, że nie przyjmował on do siebie i nie postępował zgodnie z tymi słowami Chrystusa: "Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać" Łk 17,10? A to, że odszedł do Pana właśnie w dniu konsekracji świątyni też ma swoją wymowę. A przecież to życie, które tu i teraz mamy dane, jest nam także i przede wszystkim zadane. I każdy z nas zda z niego relację Jezusowi. Jestem przekonana, że Bóg z pewnością wynagrodził tego proboszcza za jego pracę. Pozdrawiam serdecznie, szczęść Boże.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: