logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: anna (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2005-12-07 10:29

Jak pomoc dziecku powrocic do Boga? Jak sprawic aby ponownie zechcialo uwierzyc? wiem modlic sie. Ale co jeszcze? dodam, ze mlody ten czlowiek byl gleboko zwiazany z kosciolem, wiara dlugo byla jego sila. spadajace na niego nieszczescia przytloczyly go. Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych, kogo nie bylo przy nim kiedy on sam cierpial. jak mu pomoc. A moze ktos z Was zna w trojmiescie konkretnego duchownego ktory zajmuje sie mlodzieza , ktora zwatpila?

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: tis (---.katowice.msk.pl)
Data:   2005-12-07 17:04

"Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych, kogo nie bylo przy nim kiedy on sam cierpial."
A jak to było z Jezusem Chrystusem? Przecież to On wołał, wisząc na Krzyżu: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił" Mt 27,46. Jeżeli On, Syn Boży, który był wolny od jakiegokolwiek grzechu, poczuł się opuszczony przez Boga (w gruncie rzeczy te słowa Chrstusa dają wiele do przemyślenia), to dlaczego my grzesznicy mielibyśmy być wolni od tego uczucia. Jednak z moich życiowych doświadczeń wiem, że to odczucie jest mylne, że w rzeczywistości Bóg nigdy się od nas nie oddala i zawsze w stosownym czasię "rzuca nam koło ratunkowe". On lepiej od nas zna nasze słabości. Naszym zadaniem jest to koło uchwycić. No bo trudno oczekiwać aby Bóg nam to "koło" na siłę wpychał. Cały dramat człowieka polega na tym, że my bardzo często gardzimy wyciągniętą do nas, pomocną ręką Boga. A potem pytamy: Gdzie był Bóg?

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-07 17:19

No tak, często ludzie się tym gorszą. A jednak zrzucanie winy na Boga za ból w posladkach, kiedy otrzymaliśmy "kopa" od kolegi nie wydaje mi się rozsądne...
Tak czy owak napisz proszę na priv w jakim wieku jest ta osoba - może CI kogoś w Trójmieście będę mógł polecić.
pozdrawiam
Marek

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-07 17:47

Anno:)
Z tego listu rozumiem,ze jestes matką tego dziecka,ktore wymaga pomocy.
Masz racje,ze potrzeba modlic sie.Mam nadzieje,ze masz wspolny jezyk z dzieckiem,o co w dzisiejszych rodzinach trudno.Wspolne rozmowy i modlitwa,a nade wszystko wlasny przyklad zycia z Chrystusem,pozwolą na powrot do zrodla.
Trzeba zawierzyc Bogu i byc cierpliwym,bowiem Bog nie jest czarodziejem,ktory za pomoca różdżki spelnia zyczenia.A co do cierpienia,to przeciez kazdy katolik jest swiadom,czy raczej-powinien miec swiadomosc,ze Chrystus ciagle stawia wymagania,jednak nigdy ponad miare.Ciagle czlowiek doswiadcza cierpienia,bo Bog potrzebuje naszej zgody na oszlifowanie nas i uczynienie z nas diamentu.Inaczej bedziemy tylko podobni do domu bez fundamentow(por.Łk.6,49)

'Wiara,jako dar Boga,zalezy od modlitwy.Wiara jest osobista odpowiedzia czlowieka
i wymaga pelnej wolnosci.
Azeby pomoc bratu,nie potrzeba demonstrowac,ale kochac i modlic sie;nie trzeba przekonywac,ale przekazywac Slowo i dawac swiadectwo.Spotkaj Chrystusa,złącz sie z Nim i ucz sie tak myslec jak On,postepowac jak On,widziec jak On,zyc jak On.
On ci uzyczy swego wzroku i poznasz prawdziwy sens zycia i swiata"...(M.Quoist)

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: anna (---.gdynia.mm.pl)
Data:   2005-12-08 08:39

Chcialam tylko dodac ze te "kopy" to bylo cos duzo powazniejszego niz zawod sprawiony przez kolezanke. Po takich "kopach" jakie spotkaly moje dziecko mysle ze i silny dorosly moglby sie zalamac. Dziekuje wam za odp. jesli jeszcze ktos chcialby cos dodac bede wdzieczna. odpowiedzialam rowniez na priv

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: martussa (---.kaskada.info.pl)
Data:   2005-12-09 16:51

Powiedz mu po prostu, że jesteśmy wolni i Pan Bóg nie 3ma nas na siłę przy sobie. Mamy prawo wyboru i o to własnie chodzi w miłości... Pan Bóg pozwala nam od Niego odejść, dlatego często jest tak, że się pogubimy i wybieramy Zło. Cierpienie nie jest przecież karą, jest po prostu elementem życia (tak jak radość, dojrzewanie czy śmierć). Nie da się go uniknąć. Poza tym cierpienie może być błogosławieństwem, bo uczy nas pokory, ufności wobec Najwyższego i wiary w to, że Pan Bóg wie najlepiej, co jest dla nas dobre.

Te ciężkie doświadczenia, które teraz na niego spadły na pewno mają konkretny sens i mają go czegoś nauczyć.

Nie wiem jak to jest u Was, ale ja najczęściej Bogu dziękuję właśnie za te rzeczy, które mi się nie podobają, ranią mnie, czasem nawet upokarzają, bo wiem, że własnie wtedy Pan Bóg chce mi coś ważnego powiedzieć. Sęk w tym, żeby Go usłyszeć i mieć tą świadomość, że On nie robi mi na złość, ale jest Dobrym Ojcem, który naprawdę się o mnie troszczy. Dlatego czasem zabiera zabawki, żeby zwrócić na siebie moją uwagę.

A.. i jeszcze taka mała refleksja. Nie ma prawdziwej, głębokiej radości bez cierpienia, tak jak nie ma zbawienia bez krzyża. Czy potrafilibyśmy odczuwać szczęście nie doświadczając ciężkich chwil? Nie sądzę.

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: martussa (---.kaskada.info.pl)
Data:   2005-12-09 16:53

polecam jeszcze książkę "Oskar i pani Róża"
niech ją sobie dokładnie przeczyta (jest krótka, nieco humorystyczna, mały format i duża czcionka)

pozdrawiam serdecznie
<><

 Re: Nie chce wierzyc w kogos kto dopuszcza cierpien niewinnych.
Autor: mena (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-09 20:32

Najniewiniejszy z ludzi cierpiał, a kiedy my (biedni grzesznicy )cierpimy to właśnie wtedy jesteśmy najbliżej Boga, najbliżej świętości. Ziemska droga do Boga to droga cierpienia, ale tą drogą szedł pierwszy sam Bog-Chrystus.
Z resztą kto powiedział że życie ma byc miłe i przyjemne?

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: