Autor: ania (---.81-161.gts.tkb.net.pl)
Data: 2006-02-16 22:03
Damian
No cóż, muszę Ci przyznać, że wiem co czujesz, też miewam takie okresy w życiu, podobny problem miałam przed maturą. Nauczyłam się wtedy że na ludzi nie można liczyć, są, chcą pomóc - dobrze, ale nigdy nie nastawiam się że ktoś pomioże mi (np. coś wytłumaczy, a może da ściągnąć). Z całości tego otrząsnełam się przed maturą, piszesz że wszystkie obowiązki odkładasz na później, może po prostu masz ich za dużo, nie wiesz od czego zacząć, gdy widzisz ogrom tego co masz zrobić, nawet zaczynać Ci się nie chce... tak jest ? Sprobuj rozłożyć to na mniejsze części, postanów sobie, dziś zrobie tylko to... gdy już to zrobisz zauważysz chęći do następnego działania, bo zauważysz że coś Ci wyszło. Człowiek potrafi sam się napędzać do pracy przez satysfakcje... gdy natomiast, gdy masz za duzo na raz do zrobienia trudno nawet zacząć, a wiadomo że w szkle ciągle czegoś dkładają, stad chęci ucekają co raz dalej... wieć pomalutku i spokonie, wierze że Ci sie uda zebrać siebie i swoją robote do kupy :)
pozdrawiam
|
|