logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak wierzyć?
Autor: Łukasz (---.osiedle.net.pl)
Data:   2006-02-18 17:21

Jestem rzymskim katolikiem, tzw. "praktykującym" uczącym się w Katolickim Liceum Ogólnokszatłcącym... Ale mimo tego czuję, że nie umiem "dobrze" wierzyć.

Spowiadam się co miesiąc, ale przyjmując Przenajświętszy Sakrament, nie czuję, że przyjmuję Ciało i Krew Jezusa Chrystusa... muszę sobie o tym nieraz przypominać

Myślę o śmierci. Nieraz z ogromnym lękiem, a nie ufnością...

Zauważyłem, że moja dotychczasowa wiara opierała się raczej na tym, że zostałem w niej wychowany, oraz na tym, że "fajnie by było", gdyby okazało się, że to, w co wierzę jest prawdziwe. Z czasem zaczęły mi przychodzić myśli typu: "Ludzie sami wymyślili religię , bo z nią łatwiej jest żyć i umierać", lub "Czy rzeczywiście jestem tak niewiarygodnym szczęściarzem, bo wychowano mnie w jedyej słusznj wierze?".

Ale ja chciałbym wierzyć... tak szczerze, prawdziwie! Modlę się o to do Boga... Ale czy On wysłucha tego, który wątpi w jego istnienie? Czytam Pismo Święte, ale nękają mnie wówczas myśli typu "Czemu żaden z ówczesnych kronikarzy nie wspomniał o tak wspaniałym cudotwórcy, jakim był Jezus Chrystus"?

Wiem, że każdy musi znaleźć swoją drogę do Boga... Ale mogą w tym pomóc także inni ludzie. Proszę Was o pomoc...

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Agnes (---.mtm-info.pl)
Data:   2006-02-18 18:57

Bóg wysłuchuje każdej, ale to każdej modlitwy. Bądź wytrwały na modlitwie, a na pewno to zaowocuje - na 100 % - tyle, że jak pewnie wiesz, nie od razu... Modlitwa sprawi, że będziesz blisko Boga, pomoże Ci zaufać Mu , a dzięki temu wszystko się ułoży. Wiem, że to nie jest zbyt oryginalna rada, ale chyba jedna z najlepszych. Ja Ci będę towarzyszyć w tej modlitwie. A, i jeszcze jedno - myslę, że warto porozmawiać o tych wątpliwościach ze spowiednikiem - śmiało, bez lęku, na pewno Cię za to nie skarci. Tylko przed taką rozmową pomódl się i za niego... Trzymaj się, pozdrawiam.

 Re: Jak wierzyć?
Autor: wronia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-18 19:34

moze do wypowiedzi Agnes (ktora w pelni popieram) dodam ze warto czytac zarowno Pismo sw (ale to chyba robisz nieprawdaz?) jak i inne dziela zwlaszcza napisane przez swietych bo ich swiadectwo naprawde pomoga w zyciu duchowym
moj kierownik duchowy za kazdym razem gdy rozmawiamy pyta sie czy czytalam cos i mysle ze ma duzo racji mnie osobiscie te 'lektury duchowe' bardzo duzo daja moze i tobie pomoga...

 Re: Jak wierzyć?
Autor: ...a taka tam:-) (80.51.191.---)
Data:   2006-02-18 20:12

To jesteś na najlepszej drodze ku Niebu. Dobrze, że nie "czujesz" Boga, bo wiara nie może opierać się na uczuciach i emocjach, które jakby nie było są potrzebne człowiekowi, choć czasami potrafimy się od nich uzależnić.
Powątpiewania, upadki duchowe, to tez jest pisane nam, słabym ludziom. Dlaczego? A choćby dlatego, że bez tych trudności nie mielibyśmy okazji poznać, jak dobry jest Bóg i łaskawy, jak nas kocha POMIMO, a nie ZA.
Gdybyś nie wątpił, to nie byłoby w Twoim serduszku ufności :-) A wierze, że jest.
Poczytaj sobie książki np. o św. Teresce od Dzieciątka Jezus "Ciemna noc wiary", pisana przez Feldmana. Zobaczysz, że wybrani przez Boga przechodzą pustynie Ducha, by oczyścić swe serca.

Nie załamuj się, a jesli bedzie już tragicznie, to choćby z posłuszeństwa trwaj przy Bogu i nie oczekuj na szybką zmianę - być może ona nie nadejdzie, bo Jezus bierze Twoje życie na serio... W końcu dla CIEBIE rozłożył Swoje ramiona na Krzyżu :-)

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Na-drugim-końcu... (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-18 21:55

czytaj Pismo Święte, tam odnajdziesz światło i pokój Chrystusa....nie chłoń jak zwykłej ksiązki ale staraj się je rozważać, nieustawaj również na modlitwie, trwaj, nie poddawaj się, modlitwa nie pozowli Ci zwątpić ale dzięki niej Jezus Cię wesprze, zaufaj Jemu. Maryja dała nam rożaniec, módl się sercem i chwyć Ją za rękę poprowadzi Cię i pojedna ze swoim Synem.

"Złoto w ogniu się hartuje"
"Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę" Mdr 3,6

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Rafał (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-19 08:39

W życiu każdego Chrześcijanina, gdy dorasta, występuje kryzys wiary. Człowiek wyzwala się spod władzy rodziców, także wiara musi się zmienić. Gdy człowiek jest dorosły, jego wiara staje się powoli jego własną decyzja, a nie wychowaniem rodzców. Stąd wielu młodych przeżywa problemy, gdyż nie chcą być już dziećmi, które ślepo ufają rodzicom, ale ludźmi, którzy mają pełny wpływ na swoje życie, tylko czasem nie wiedzą jak w nim się kierować.
Wiara to wielki dar, ale to też wielki obowiązek. Jeśli nie będzie się jej pogłębiać, ona zniknie - odpowiedzialność wolnego wyboru.
Ja sam mam ponad 20 lat i czasem przyłapuję się na tym, że moje serce jest zimne, nie czuje nic, nawet podczas Eucharystii. Wtedy trzeba sobie pomóc rozumem, przypomniec sobie te chwile, w kótych relacje z Bogiem były bardzo bliskie i żywe. Dla takich chwil warto przełamać swoje przeciwności.
Staraj się nie zniechęcać, ale wszystko poleć Bogu, on Cię poprowadzi. Ciągle szukaj jak najlepszej drogi ku Niemu, bo człowiek, który nie szuka, zatrzymuje się w miejscu. Możesz korzystać z doświadczenia innych, np. księdza, przyjaciół, dobrych znajomych, u których widzisz zjednoczenie z Chrystusem. Z pewnością każdy z nich przeżywał podobne rozterki.
Powodzenia w poszukiwaniu, z Bogiem.

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Ricardo (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-19 12:31

Twoje pragnienie, szczere i poszukujące - godne naśladowania. Niestety w zwykłej codzienności, czy samym chodzeniu od świeta do Kościoła, nie wejdziesz głebiej. Poszukujesz czegoś głebszego? Sam widzisz liceum katolickie a czegoś tam chyba brakuje. Aby na co dzień wejść głebiej w doświadczenie BOGA JEZUSA - KOŚCIOŁA - WIARY, potrzebne jest wejście do jakiejś "wspólnoty odnowy wiary". Wspólnot odnowy w Kościele jat dużo; Ruch Światło-Życie, Odnowa w Duchu Św., neokatechumentat, czy bardzo dobre Wspólnoty, które przeniosły do Polski swój charyzmat z Zachodu (jedna z dobrych rzeczy z Zachodu), np. Emmanuel, Chleb Życia. Ach, rodzima Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej ze Szczecina, też jest godna polecenia. Generalnie,aby pójść głębiej w Bogu i Kościele, tradycyjne duszpasterstwo, katecheza szkolna itd. są niewystarczające (choć je szanuje i nie deprecjonuje).
Życzę abyś sobie odszukał coś z tej mozaiki Ducha Św. poprzez istnienie wspólnot w Kościele. Na internecie znajdziesz ich dużo. I nie szukaj pomocy u jakiejś tam "bozi", ale wypłyń na głebie w konkretną MOC Jezusa, której można doświadczyć. A doświadczenie mocy Ducha Św., tak niedowartościowane, przekonuje najbardziej do wiary w żywą obecność Zmartwychwstałego. Zapamietaj - doświadczenie M O C Y JEZUSA. Pozdrawiam.
P. Ricardo

 Re: Jak wierzyć?
Autor: susane (---.witosa2.1000lecie.pl)
Data:   2006-02-19 13:48

Wiarę należy starać się rozwijać i umacniać, kształtować osobistą więź z Bogiem. Nie tylko chodzi o to by czuć że się przyjmuje Komunię, ale chodzi o to by na Eucharystię przychodzić ze świadomością i pragnieniem spotkania z Jezusem.
Zadajesz pytania w wierze więc staraj się szukać na nie odpowiedzi. Możesz np zobaczyć na stronie http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pww/ . Czytaj Pismo Święte i literaturę religijną. Pomocą może być uczestnictwo w spotkaniach religijnych adekwatnych do Twojego poziomu rozwoju intelektualnego co da możliwość pogłębiania wiedzy religijnej.
"Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" - pierwsze zdanie z encykliki Jana Pawła II 'Fides et ratio'.

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-02-19 16:41

To nie jest tak, że o Jezusie nie pisali współcześni kronikarze, choćby Swetoniusz, czy Tacyt. Ale kronikarze z reguły nie zajmują się narodzinami nieznanych ludzi na peryferiach cywilizacji, także dzisiaj. Publiczna działalność Jezusa trwała ok. 3 lata i wywołała burzę w Judei. Echa tej burzy dotarły do Rzymu i zostały odnotowane przez kronikarzy na zasadzie ciekawostki: "Ech ci potworni barbarzyńcy..." A czego się spodziewałeś? Obiektywna waga wydarzenia nie zależy od tego czy ono było w telewizji, czy nie.

Wracając do meritum - niewiele wiesz o chrześcijaństwie. To jeden problem. Drugi jest taki, że nie spotkałeś jeszcze Jezusa. Co do Twojej postawy życiowej, to moja w Twoim wieku była analogiczna. Co do spotkania Jezusa, jeśli Go o to na prawdę szczerze prosisz, to nie spotkałem się z sytuacją, żeby komuś odmówił. Czy jesteś na to gotowy? To spotkanie wywróci Twoje życie.
Dobra rada: Czytaj Nowy Testament. Włącz się w jakąś dobrą wspólnotę. Chrześcijaństwo tym się odróżnia od innych religii, że działa, a jego istotą jest kontakt osobowy - pomiędzy Tobą, a Jezusem.

 Re: Jak wierzyć?
Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-02-20 11:47

"Czemu żaden z ówczesnych kronikarzy nie wspomniał o tak wspaniałym cudotwórcy, jakim był Jezus Chrystus"?

Palestyna, zapadła dziura w odległej prowincji Imperium Rzymskiego, Izraelici - naród pod okupacją rzymską, który zawsze zachowywał swoją tożsamość i odrębność, Rzymianie i inni byli poganami, nieczystymi. Rzymianie pogardzają Izraelitami, są oni dla nich jeszcze jednym podbitym ludem. I myślisz, że kto z ówczesnych kronikarzy by się interesował tym co się tam dzieje. Jezus Chrystus, Człowiek skazany na śmierć przez Piłata de facto za ( rzekomy oczywiście ) bunt przeciw władzy cezara, kto by się Nim przejmował.

Dowód na Zmartwychwstanie: grupa nieuczonych, ubogich ludzi, którzy po śmierci Mistrza zwątpli, a później trwali w ogromnym strachu przed własnymi rodakami, nagle ryzykując śmierć, idzie i głosi Chrystusa Zmartwychwstałego, wiec coś się w ich życiu musiało wydarzyć, jakiś konkretny fakt. Paweł - faryzeusz, walczący z "sektą", "heretykami" jakimi byli dla ówczesnych Izraelitów chrześćjanie, nagle zmienia zdanie na drodze do Damaszku. Głoszą tak skutecznie, że powstaje Kościół trwający 2000 lat ( jakie dzieło ludzkie, jaka instytucja, jaka idea przetrwała nieprzerwanie tak długo ? ). Wszyscy Apostołowie ( chyba oprócz Św. Jana ? ) umarli śmiercią męczeńską. Owszem, ktoś może umrzeć za kłamstwo, które mu wmówiono, ale raczej nikt ( a już na pewno nie tyle osób ) nie umrze za kłamstwo, które sam wymyślił. A po nich było wielu innych. Śmierć męczeńska jest świadectwem ostatecznym, dalej już w świadczeniu "iść" nie można.
Takie są fakty, a z faktami nie sposób dyskutować lub im zaprzeczyć.
Poczytaj dokładnie Ewangelie, żaden człowiek nie byłby w stanie wymyślić takiej Osoby jak Jezus Chrystus.
Marcin

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: