logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Michalina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-09 13:45

.Staram sobie z problemem radzic już wiele lat.ale ciagle mam watpliwości bo problem wciąż wchodzi w nowe stadia i drąży naszą rodzinę.
Nietypowe jest może to ,że mój mąż nigdy nie był względem mnie nielojalny i zawsze na uwadze miał przede wszytkim trwałośc naszego związku.Ale pojawiły sie nasze dzieci.Najpierw syn ,a pózniej kolejny potomek.I włąsnie wtedy kiedy pjawilo sie drugie dziecko babcia powoli ale systematycznie wpajała starszemu ,że rodzice to juz go nie kochają tak jak wczesniej i ze tak na prawde tylko ona go kocha.Przeraziło mnie to i po jakims czasie widząc ,że rozmową nic nie wskóram zerwalam(zerwalismy stosunki z teciowa).Mąz odwiedzał ja nawet z dziecmi ,ale miala z nimi kontakt tylko w jego obecności.Bylo mi ztym cięzko ,bo wydawało mi sie to nienormalne.Ale po roku,lub póltora przy okazji świąt dążyłam do pojednania.Myślałam ,że teściowa dostała - przepraszam za wyrażenie -nauczkę
i że teraz ,będzie starała sie postępowac inaczej .Byłam w błędzie. na dodatek padłam ofiarą mojego nierozwaznego posunięcia ,bo w oczach syna jestem bezwzględną i nieczułą synową,która w dodatku buntuje ukochanego syna swojej matkitj.mojego męża.Nastał czas dorastania pierworodnego.To równeiz czas wymagan i wychowania do odpowiedzialności.I własnie w tym czasie Babcia juz bez ogródek rozpoczęła akcje podważania naszego autorytetu ,przyzwalania na wszytko na co my nie pozwalamy,ośmieszaniu naszych jej zdaniem zbyt częstych praktyk religijnych,angazowania syna w działalnośc przy parafii (co wczesniej bardzo mu odpowiadało).Zasada którą wpaja wnukowi to to że wszytko mu wolno na co ma ochotę i niczego nie musi czego my i szkoła wymaga.Wiem że to wygląda na paranoję,ale nawet obowiązkami szkolnymi nie powinien sie pzrejmowac ,bo na to jest mlody aby sie wyszalec( tzn robic to na co ma ochote)
Efekt jest konkretny:naganne sprawowanie w szkole, oceny mizerne, chamstwo i bezwzglednośc w domu i w szkole.Kary nie skutkuja ,bo wtedy po prostu ucieka do babci,która przyjmuje go jak skatowaną przez nienormalnych rodziców ofiarę.
Zbliża się Wielkanoc chcialabym normalnie zaprosic teściową do nas (jest wdową)
ale jak mam to zrobic kiedy każdy kontakt z nią przekłada się na coś absolutnie złego w naszej rodzinie;teraz nawet kiedy się nie zjawia wtrąca się wciąż instruując wnuka.Byc może pomógłby nam dobry psycholog.Ale to niemozliwe ,bo do psychologa powinna równiez udac się babcia.to niemozliwe.
Mieszkamy wtym samym mieście.Myslałam nawet o przeprowadzce.Ale przeciez to nie takie proste.Myślę o wysłaniu syna do jakiejs szkoły z inetrnatem,ale przecież ma dom ,chciałabympo prostu się z nim dogadac.Mam duże wsparcie męża,ale w obliczu teśiowej jestesmy na prawdę bezradni.Kiedy słyszę o pozostawionych samym sobie starych ludziach, myślę o tym , czy życie z nimi razem po prostu było możliwe.Sama potrafiłabym wiele znieśc ,ale mysle o moim synu ,który zakopouje swoje zyciowe talenty i może wejśc w zycie psychicznie zwichrowany nieporzebnie.Co powinnam zrobic w tej sytuacji?

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Aga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-09 16:43

znaleźć teściowej zajęcie 600 km od waszego miasta. będzie przyjeżdżała do was dwa razy w roku i wtedy będzie ukochaną babcią i mamą

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: aria (---.icpnet.pl)
Data:   2006-04-09 19:26

U mojej mamy podobnie objawiać się zaczęła demencja starcza (potwierdzona potem w szpitalach). Będzie już tylko gorzej. Pewnie nie to chciałabyś usłyszeć, ale tak może być. Moja mama prowadziła krucjatę przeciwko nam, wszystko, co robiliśmy po kolei okazywało się złe; nasz katolicyzm nieprawdziwy (jesteśmy zaangażowani w Kościele). Robiła krzywdę naszym dzieciom, które na swój chory sposób na pewno kochała. Ze starszego zrobiła idola i świętą krowę, twierdziła, że go nie kochamy, niszczymy jego zdrowie(np.spał z własnego wyboru na górze piętrowego łóżka, a ona twierdziła, że to go przyprawi o wszelkie możliwe choroby; potrafiła mówić o tym bez końca i po prostu nie było sposobu na porozumienie).Młodszego- miłego przylepę- odpychała, traktowała zimno, bo dla niej świat się kończył na starszym i jego "krzywdzie". Jeśli moge coś radzić--- odseparujcie sie od niej, bo zwariujesz; wasze małżeństwo też może ucierpieć. Wasz syn starszy już poniósł szkodę- tego się nie wymaże gumką, to w nim zostanie.
Psycholog przydałby się jemu i całej Waszej rodzinie, ale starszej pani już nie pomoże, bo szansa na efektywną psychoterapię kończy się gdzieś koło 40- tki.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: grimma (---.chello.pl)
Data:   2006-04-09 19:32

mysle ze jakakolwiek rada bedzie mogla byc zbyt stronnicza
tu jest konflikt, ktorego glowna ofiara jest wasz syn.
a to co przedstawilas jest Twoim punktem widzenia.
mysle ze bardzo pomocnym bylby ktos kto moglby wam pomoc przez osobisty kontakt. i takiej osoby dobrze jest poszukac dla siebie i syna, byc moze tesciowa to nie jedyny powod dla ktorego nie mozecie sie dogadac z dzieckiem.

na koniec proponuje male cwiczenie: spojrz i wyobraz sobie cala sytuacje oczami tesciowej.
zycze wiele odwagi i spokoju

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: andy pandy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-09 20:51

Najważniejsze jest to , że z mężem jesteście razem. Zwróć na to uwagę i zacznij się wreszcie tym cieszyć. Jesteście razem , możecie się modlić , na końcówce jest już czas wychowywania dzieci. Jeżeli zauważysz te pozytywy , to może się troszkę uspokoisz i przestaniesz zmieniać teściową . Jeżeli w rodzinie jest milość prawdziwa , to żadne glupie slowa kogoś z zewnątrz nie zmienią wzajemnej relacji pomiędzy rodzicami i dziećmi .

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: MaBi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-09 21:25

A dlaczego dobry psycholog nie mógłby pomoc? OK, babcia nie pójdzie, ale Wy możecie sie nauczyc radzenia sobie z tą sytuacją, zrozumienia tesciowej, swojego syna.
Inna sprawa, że chlopak jest w takim wieku, że nie wiadomo, czy bez "pomocy" babci też nie byłoby z nim problemów.
Wazne, że jako małżeństwo trzymacie sie razem.
Tak w ogole, to współczuję.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: tess (87.105.15.---)
Data:   2006-04-10 08:40

Twój problem, jak sądzę jest bardzo złożony. Z jednej strony to Twoje (wasze) relacje z teściową, z drugiej relacje syna z babcią. Trudno powiedzieć jakie przesłanki ma twoja teściowa w takim postępowaniu z wnukiem. Może czuje się samotna, "straciła" syna (Twojego męża), boi się samotności, może chce zabezpieczyć swoją potrzebę miłości. Niestety często tak jest, że dziadkowie by zbliżyć się do wnuków poprostu ich "kupują". Nie mają już tej odpowiedzialności jaką mają rodzice i nieraz bestrosko rozpuszczają wnuki. Myslę, że macie tu kilka możliwości zaradzenia tej sytuacji. Po pierwsze modlić się o naprawienie tych relacji. Po drugie błogosławienie, codzienne swojemu synowi i teściowej. Proszenie by dobry Bóg otaczał ich swoją opieką, bo kto inny jak nie On może zmienić ich myślenie... Pomysł z psychologiem może być dobry... może wam pomóc w odnalezieniu się w tej sytuacji i nauczeniu jak reagować by sobie pomóc i nikogo nie poranić. Myślę też, że mądra rozmowa ojca (Twojego męża) z synem i mamą może sporo uleczyć. Musielibyście jednak razem usiąść i porozmawiać. Ponazywać problemy i oczekiwania, zająć wspólne stanowisko. W rozmowie zaś pamiętać by mówić o problemach nie dotykając godności osoby. Bo wtedy będzie gorzej a nie lepiej. Inaczej zabrzmi gdy powiecie "nie zgadzamy się byś pozwalała naszemu synowi na opuszczanie zajęć w szkole" niż "jesteś beztroską babcią" czy coś w tym rodzaju...
Oczywiście takich problemów nie pomoże wam rozwiązać net.
Jeszce jedna sprwa. Wasza relacja z teściową.
Oczywiście nie powinna zostać sama na Świeta. Postaraj się popatrzeć na nią oczami Pana Jezusa. On kochał każdego, a to matka Twojego męża i on powinien się troszczyć o swoją matkę. Wiem jak jest to trudne czasami. Też mam trudne relacje z teściową i ciągle muszę nad nimi pracować. No ale cóż... bliźni dany nam do kochania to niekoniecznie taki, za którym przepadamy. Czasem to ktoś z kim trudno żyć. Przekonałam sie jednak, że modlitwa za teściową zmienia moje myslenie i pomaga mi w przyjmowaniu jej. Życzę dobrych, Bozych Świąt. Zaufaj Jezusowi.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Ricardo (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 10:20

Ja mam, chyba najlepszą Teściową na świecie. Dar Boży z Nieba. Choć chwilami nie jest łatwo, bo wyłażą czasami z nas nasze wewnętrzne potworkii, to jednak jej charakter i duchowość gwarantują konkretne postawy....często nawet kiedy nie chcę i nie widzę czyści mi buty. Robi to po kryjomu w cichości...ale mnie wtedy "krępuje".
Jak kochać. Poprostu kochać przez przebaczanie. No i jak zacznie czyścić ci buty tzn. że jest świętą teściową.
Ricardo

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Michalina (---.netia.com.pl)
Data:   2006-04-10 11:20

Jestes szczęściarzem.Kiedyś modliłam się o dobrego męża.Nie mogę narzekać.
A przecież to syn mojej Teściowej,chociaż broni się przed nią całe życie.
Nie modliłam się o dobrą teściową.Nie oczekuję aby pastowała mi buty.Pastowałabym jej buty,gdyby tylko zechciała nie zastepować rodziców swojemu wnukowi ,bo przcież ich ma.
Za wszystkie rady serdecznie dziękuję.Póki co opanowałam emocje .
Przede mną trudny dzień.Syn po kolejnej ucieczce do babci, zakomunikował dzis rano ,że nie ma zamiaru spędzać z nami świąt.Front babcia - wnuczek działa.I nie sądzę aby teściowa przybyła spędzić święta z nami ,skoro będzie mogła byc tylko z wnuczkiem.Ale sądzę ,że powinniśmy ją zaprosić.Trudno powiedzieć, żebym ją lubiła,ale nie jest z pewnością tak ,że jej nienawidzę.Myślę o niej jak o osobie chorej.Najgorsze jest to ,że udaje jej się powoli to ,o co jej chodzi.Zaczynam godzić się z tym,że stracę syna, że już nigdy nie odbuduję relacji jakie powinnam z nim mieć.Ona na to nie pozwoli.Może taka jest droga mojego syna.
Andy napisał ,że coś musi być z nami(rodzicami) nie tak skoro teściowa mogła wpłynąc na wnuka w taki sposób.Coś w tym jest.Módlcie sie proszę abyśmy znaleźli to "coś".Bo jednak łatwiej będzie uporać się z tym "czyms" niż z teściową.
Nie zmienię jej i nie mogę chcieć jej zmieniać.Pan Bóg zna z pewnością jakiś prosty ,szalenie inteligentny sposób.Obysmy zaczęli działać zgodnie z Jego wolą.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: ania (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 11:26

Nie wolno dać się zawładnąć. Ja uczyniłam ten błąd. Dzisiaj tego bardzo żałuję. Dzieci nigdy nie widziały świąt w swoim domu bo koniecznie musieliśmy być u babci. Nie było nawet mowy, by mogło być inaczej. Pozwoliłam, by wchodziła w nasze życie. I co z tego mamy ? Nic dobrego. Wiele niemiłych wspomnień o wymuszonych na mnie , czy na nas, sytuacjach. Po prostu zmarnowane życie, moje i mojej rodziny.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-04-10 11:28

Na to nie ma dobrej odpowiedzi. Wy odpowiadacie za wychowanie waszych dzieci. Czasem trzeba je chronić przed najbliższymi. Ja musiałem nauczyć mojego trzyletniego syna, że jak zostaje sam z Babcią, która wymagała nieustannej opieki, to ma się zamykać na klucz w pokoju. Inaczej mógł wylądować w środku zimy na balkonie, lub na klatce schodowej (Babcia, która straciła pamięć nie poznawała Go i wmawiała mu że jest cudzym dzieckiem, które powinno już wrócić do swoich rodziców, bo na niego czekają). Na chorobę (w tym przypadku była to zaawansowana miażdżyca połączona z Parkinsonem), nie ma rady. Nikt nam nie gwarantuje życia bez problemów. To, o czym piszesz wskazuje na stan chorobowy, (Chociaż niektórzy mają tak od urodzenia, w moich czasach mówiło się o nich - intryganci. Wtedy np. należeli do wiadomej instytucji, cały czas kręcili się po zakładzie i donosili)

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: andy pandy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 22:03

Synek chce do babci, niech leci. Mówię Ci Michalino , jak nieco odpuścisz i dasz Mu nieco wolności , to przypędzi do Was z powrotem szybciej niż się spodziewasz.
To jest czas buntu przeciw rodzicom , dobrze że ucieka do babci a nie do zbzikowanych koleżków . Dla innych dzieci wychowawcą bywa podwórko. Sądzę , że w tym wieku Twój mąż winien nieco więcej zrobić , być bardziej aktywnym w wychowywaniu syna , to Jego synek potrzebuje jak tlenu a nie spanikowanych pań. Tylko nie mów , że mąż zapracowany..................
Niestety w tych czasach jest deficyt prawdziwych ojców i takich mamy mężczyzn jakich mamy.
Jeżeli się rozpędzilem i w tym przypadku nie mam racji to bardzo przepraszam.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: K. (---.centertel.pl)
Data:   2006-04-13 12:03

Może niech twój mąż porozmawia z synem (nie wiem ile on ma lat), spróbuje mu trochę przemówić do męskich ambicji, że meżczyzna jest odpowiedzialny za rodzinę, powinien pomagać matce i ją szanować, a takze pomagać jej i wybaczać, nawet, jeśli nie ma racji, nie tylko isć tam gdzie mu robią dobrze.

Bo twoje słowa mogą być odebrane jako "walka kobiet" (twoja z teściową), którą rozchwiany syn potraktuje jako spór dwóch głupich bab, na którym on moze skorzystać, nie szanująć ani jej, ani ciebie.

A jeśli ojciec twardo postawi sprawę, żeby syn sie określił, gdzie ma dom, i nie dokuczal matce, bo on, ojciec, na to nie pozwoli - może syn zobaczy, że to nie tylko burza emocji histerycznych kobiet, ale twarde, prawdziwe życie i odpowiedzialne wybory, za które trzeba ponosić konsekwencje.

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Bogumila (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-11-11 21:45

Michalino, minelo dwa lata i co? Mam nadzieje ze wszystko OK. Mam taka nadzieje, bo sama mam podobny problem

 Re: Temat stary jak swiat - jak kochac tesciowa?
Autor: Michalina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-10-21 23:01

Minęło 6 lat, a problem jest już nie do ogarnięcia.
Jest strasznie.

----
Wątek też jest stary (założony 6 lat temu). Udzielający rad do takich wątków zaglądają bardzo rzadko.
z-ca moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: