Autor: Maria (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2006-04-10 11:25
"Wydaje mi sie to chamskie tak zniknac bez slowa"... To nie jest chamskie... :)) Jeżeli mówiłaś o tym na spowiedzi, to znaczy że jakiś problem jest.
Z żadnym żonatym nie spotykasz się na gruncie prywatnym - to złota reguła.
On ma się tak zachowywać, że gdy o każdym jego geście dowiedzą się żona i dziecko, to wszystko będzie w porządku. Jeżeli coś chciałby ("musi") przed nimi ukryć - to znaczy że coś nie jest w porządku.
Miałaś z nim kontakty "służbowe" (był Twoim nauczycielem, dawał Ci korepetycje), skończyły się korepetycje - skończyła się przyczyna spotykania.
Czy spotkasz go, jak pojedziesz do domu? Może tak, może z żoną i dzieckiem. Jeżeli będzie sam, czuj się tak, jakby oni stali obok. W sytuacji spotkania go właściwe będzie "dzień dobry, baardzo przepraszam, muszę lecieć".
To, co ksiądz powiedział Ci na spowiedzi, to święta rada. Nie obawiaj się o "chamstwo", przeżyje, spokojnie :) To zachowanie tego człowieka nie jest w porządku. Zasada ogólna jest taka - "żonatych unikać", po prostu... :) (a jak "coś się kroi", to jak dżumy:))
Napisałaś "jest to człowiek z elity naszego miasta".
Przypuszczam, że gdyby spotkał Ciebie na świątecznym spacerze będąc z żoną i dzieckiem, to on unikałby kontaktu z Tobą...
On tak powinien się zachowywać, żebyś Ty spokojnie mogła wszystko opowiedzieć Tacie, jak będziesz miała ochotę, bez żadnego ukrywania.
Taki jest los dziewczyn, jeszcze nieraz może Cię coś takiego spotkać, bądź przygotowana :))
|
|