logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Ola (150.254.181.---)
Data:   2006-04-10 10:20

Cześć, mam na imię Ola i studiuję w Poznaniu. Pomimo tego, że nie czuję wewnętrznie, że jestem powołana do życia w zakonie a raczej do bycia żoną mam potrzebę codziennego spotkania się z Jezusem na Mszy Św. Bardzo zaskoczyła mnie ostatnio opinia mojego kolegi, który stwierdził, że czasami z tym przesadzam. Czy mam więc wysnuć wniosek, że mężczyźni nie interesują się takimi dziewczynami? Do tego muszę dodać, że nie jestem typem osoby, która lubi wokół siebie robić dużo zamieszania, wolę być raczej niezauważalna. Czy istnieją jeszcze mężyczyźni lubiący spokoje,romantyczne dziewczyny? Czy romantyzm w XXI wieku przestał być modny?

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: krak (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 11:05

Witam Olu!
Pewnie że tacy jeszcze są (jak również i kobiety). Módl się i szukaj. Prawdopodobnie też takie samo pytanie zadaje Bogu i sobie jakiś student. A ludzie stawiani na naszej drodze są
'naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie' 2 Kor 3,2
Pozdrawiam

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michał (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 11:06

Są... Nie martw sie takimi ocenami. Prawdziwa cnota, wiara zawsze była wyszydzana i wyśmiewana przez prostaczków. Jeżeli odczuwasz taką potrzebę, wyciszenia i codziennego spotkania z Bogiem to tylko dobrze o Tobie świadczy. Nie daj się światu. Pozdrawiam

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-04-10 11:06

Uogólniasz. To niezdrowo. Spotkałaś słownie jednego nieromantycznego chłopaka. Jeden to jeden. Nie więcej. Tak mnie uczyli. Szukaj dalej. Jak co znajdziesz, daj znać. Sam jestem ciekaw jak to jest.
P.S.
Nie wiem, co jest modne w XXI. Sądząc po naszym Moderatorze, kody są modne. Sądząc po aktualnej ofercie Lidla (sieć niemieckich sklepów dla ubogich Polaków) obecnie najmodniejsze są: sól do firan, (co to jest?), płatki mydlane, kawa Prima Guaranesa, klapki damskie po 19,99, majtki modelujące (19,99), tanie zegarki (19,99), zestaw do pokera, ohydne kamizelki wodoodporne, stołki składane (19,99), bandaże ochronne dla koni, kantar, wędzidło ze stali szlachetnej, derka dla konia, kask, lonża, uwiąz, palcat (19,99).
Z całą pewnością ja nie jestem modny! (Jakich by kryteriów nie przyjąć w tym zakresie). A muszę być?

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: aria (---.icpnet.pl)
Data:   2006-04-10 11:23

Droga Olu,
Jasne, że wartościowi, myślący mężczyźni (a chyba na takim tylko Ci zależy) wolą spokojne, pogodne, religijne dziewczyny. Te inne mają często więcej powodzenia, ale potem nie mają "wzięcia". Trzymaj się swojej relacji z Jezusem i nie przeżywaj tak jakiejś uwagi, o której ten kolega już może zapomniał. I nie staraj się też "być niezauważalna" - ja kiedyś z tym przesadziłam - ale bądź po prostu sobą. Nie chowaj się po kątach - Jezus się nie chował, spełniał swoją misję - czasami natomiast odchodził na modlitwę.

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: agu (---.devs.futuro.pl)
Data:   2006-04-10 12:00

Co do samej "spokojności", to jest takie powiedzonko "cicha woda brzegi rwie" i akurat w omawianym temacie się sprawdza. Spokojne, ciche dziewczyny u wielu chłopaków identyfikujących się z katolicyzmem mają największe wzięcie.

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michał z Kraku (80.48.253.---)
Data:   2006-04-10 12:17

W kontakcie z Jezusem nie da się przesadzić choć byśmy niewiem co robili zawsze to będzie za mało. Jedyny czas na tym Świecie o którym możemy powiedzieć że z całą pewnością jest nie zmarnowany to czas poświęcony Bogu czy dla Boga. A czy są jeszcze tacy mężyczyźni lubiący spokoje,romantyczne dziewczyny? Wierz mi że są i to całkiem sporo. Nawiasem mówiąc dla większości moich kolegów dziewczyna o cechach które przedstawiłaś jest ideałem kobiety. A jeśli chodzi o Twojego kolegę to może przeciw wstaw jego zdanie temu co może myśleć o Twoim postępowaniu Jezus. Trwaj przy Bogu naprzekór wszystkiemu a się nie zawiedziesz, to od Niego pochodzi wszelka miłość i dobro
Trzymaj tak dalej.
Pozdrawiam

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: maja (81.219.64.---)
Data:   2006-04-10 12:26

Cześć,
Nie zmieniaj sie. Jeżeli Jezus jest na pierwszym miejscu w Twoim życiu to wszystko bedzie na odpowiednim. Nie raz słyszałam, że chłopcy lubią ladne, rozrywkowe dziewczyny, ale takie nadaj sie tylko do pochodzenia na jakis czas. Na zone wybiera sie dziewczyne spokojną, dobrą i z wartosciami.
Powodzenia i z Bogiem

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Magda (---.devs.futuro.pl)
Data:   2006-04-10 12:36

Przepraszam bardzo ale jak to czytam wymiękam... Może pytającej to pomaga... Mnie wręcz przeciwnie.
Co to znaczy "wartościowy człowiek"? "Wartościowa dziewczyna"?
Maju, czy uroda sprawia że człowiek jest gorszy?
Czy jak ktoś lubi się bawić to jest gorszy?

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Andrzej (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 13:19

Są wartościowi zabawowi i spokojniejsi.
Kwestia charakteru.
A to jak się zachowujemy, gdzie przebywamy, to wpływa na nasze odbieranie.
Związać się z drugą osobą decydujemy się chyba w dużej mierze na podstawie charakteru.
Ważne, aby zachować złoty środek. Nie ograniczać się tylko do Mszy Św., ale też bywać na zabawach (tu znowu kwestia gustu jakie wybrać), bo ze swego doświadczenia to mi się podobają dziewczyny, dla których wiara jest ważna, ale też można z nimi się gdzieś wybrać rozerwać. Jak w przysłowiu (do tańca i do różańca).
I nabieram wątpliwości do dziewczyn, które przesadzają w którąkolwiek ze stron.
Szukam osoby podobnej do siebie i wydaje mi się, że należy się też dopasować, tak aby lubić spędzać czas razem dobrze się czując w tym co robimy razem.

I myślę, że jak bardzo jesteśmy wyjątkowi to znajdzie się druga osoba, z którą będzie nam dobrze spędzać czas, rezygnować z czegoś i wspólnie coś tworzyć. Grunt by nie zgubić siebie samego, być czujnym, gdzie nas Pan posyła, jak się skończy Wielki Post to może na dyskotekę ;-)

Pozdrawiam serdecznie,
Andrzej

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michalina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 13:26

Witaj,
a może Twój kolega po raz kolejny nie może umówic się z Tobą do kina,albo nie masz czasu na rozmowę ,bo pędzisz do kościoła.Modlitwa -tak, trwanie przy Bogu - tak,ale znajduj też czas na bycie z ludźmi.Karol Wojtyła- tytan modlitwy, a jednocześnie człowiek tak bardzo z ludźmi,wśród ludzi i dla ludzi.To jednak da się
łączyc i nie przechodzic w dewocję ,która jest modlitwy zaprzeczeniem.
Pozdrawiam cię serdecznie

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Analityk (---.era.pl)
Data:   2006-04-10 14:10

"W kontakcie z Jezusem nie da się przesadzić choć byśmy niewiem co robili zawsze to będzie za mało."

Polecam fragment kazania x.P.Pawlukiewicza o siedmiu grzechach głównych, a konkretnie o obżarstwie religijnym. Niedobrze byłoby, gdyby nadmiarowy czas poświęcany na modlitwę był odbierany ludziom nas potrzebującym. Jeśli ktoś chodzi dwa razy dziennie na mszę św., czy udziela się w pięciu wspólnotach, to się obżera, nie mając czasu ani dla siebie, ani dla innych. Niemal każda przesada jest niedobra, a kontakt z Jezusem jest również wtedy, kiedy pomagamy potrzebującym, a jeśli zamiast żyć dla ludzi uciekamy w nadmierną pobożność, to może to być jedno z sideł szatańskich.

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michalina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 15:23

Analityku,
gdzie to kazanie można znalezc? Jest mi na gwałt potrzebne.
Z góry dziekuję.

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: R (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-10 16:15

Nie gadajcie

/.../

Jak moze Pan przeczytac w sekcji 'Zanim zapytasz'
http://www.katolik.pl/index1.php?st=cale&typ=pomoc
formula Forum Pomocy to pytanie-odpowiedz.

Natomiast do wymiany pogladow
1. Zachecam do uzycia priva adwersarza.
2. Postawilismy Forum Dyskusji www.dyskusje.katolik.pl

moderator

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: coyacamaquen (---.ceti.pl)
Data:   2006-04-10 16:28

Droga Olu,
Do niedawna miałam podobny problem - zastanawiałam się jak to jest, że żaden, a zwłaszcza przywoity, mężczyzna nie zwrócił na mnie uwagi. Zauważ, że napisałam "miałam", to znaczy, że teraz juz nie mam:) Dalczego? bo w końcu spotkałam takiego, który zauważył:)
gdybym miała coś poradzić, to po pierwsze - cierliwości i nie przejmuj się:) Chyba lepiej trochę poczekać i trafić na Księcia z bajki (chodzą jeszcze tacy po tym świecie) niż rozmieniać się na drobne i rozpaczliwie kogoś szukać:)
Oprócz tego radzę rzeczywiście wyważyć proporcje między modlitwą i kontaktami z ludźmi. Codzienna Eucharystia w niczym tu nie przeszkadza, da się wtedy iść do kina, na herbatę do znajomych itp
Poza tym rozwijaj swoje zainteresowania, żeby mozna było z Tobą porozmawiać o czymś więcej niż o Kościele:)
Acha, na Księcia nie czeka się biernie, przecież jakoś musi się dowiedzieć, że w tej wieży jest piękna Księżniczka do zdobycia, prawda?:)
Bądź sobą, a jesli masz wyjść za mąż, to spotkasz swojego Księcia. Tylko nie przegap tego momentu, bo Bóg załatwi wam spotkanie, ale o resztę będziesz musiała zadbać sama:)

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2006-04-11 01:53

Droga Olu,
Mnie zaimponowalas, tez ma corke Ole, studiowalem w Poznaniu, "mam potrzebę codziennego spotkania się z Jezusem na Mszy Św." i chodze do kosciola chyba trzy razy dziennie, ale ja mam 58 lat.
Jurek

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-04-11 08:16

No tak Jurku, to już ten wiek...

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: hirsza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-04-11 08:18

są tacy jeszcze :)
bardzo lubie takie dziewczyny, trzymaj tak dalej to jest twoja bardzo duża zaleta i kiedyś ktoś to u ciebie zobaczy.. Niezmieniaj tego..

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Analityk (---.era.pl)
Data:   2006-04-11 10:27

Kilku konferencji, czy kazań x.P.Pawlukiewicza można posłuchać na stronie:

http://www.rekol.prv.pl/

Nie wiem, czy akurat to kazanie też tam jest, ale nawet jeśli nie, to polecam również inne jego kazania. Są nie tylko dobre w warstwie duchowej, ale i od strony psychologicznej. Kazanie, o którym wspominałem było wygłoszone w kościele św.Anny w Warszawie, w którym co niedzielę o godz. 15:00 x.P.P. odprawia mszę św. podczas której można posłuchać kolejnego jego kazania. Na stronie, której adres podałem jest też na pewno jedno kazanie z kościoła św.Anny, możliwe, że to o którym wspomniałem, ale nie gwarantuję.

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Ola i Tomek (---.c9.msk.pl)
Data:   2006-04-11 16:03

Dwie uwagi od podobnych do Oli:

1. Romantyzm? To bardzo złe określenie. Chodzi o wrażliwość, prawda? Słowo romantyzm przywodzi nam albo ckliwe balladki w stylu "Król Olch", albo jakieś wynaturzenia w dziedzinie emocjonalniej. To bardzo niedobrze, kiedy ktoś nas straszy staropanieństwem itp. Trzeba się temu nie dawać. Najlepiej daj temu koledze po nosie.

2. "Obżarstwo religijne" - błechecheche! Ksiądz Piotrek ma różne nośne hasełka i tydzień bez jego "Katechizmu" jest tygodniem straconym, ale... Ta choroba zagraża nam równie silnie jak arianizm, husytyzm i manicheizm. A swoją drogą - nawet taki odbiór x. Pawlukiewicza jest wyrywaniem go z kontekstu - sam stwierdził w niejednej audycji i konferencji, że są sprawy w których "nie istnieje umiar" - to znaczy, że nie ma "złotego środka". Np. jeżeli ktoś (niedokładny cytat): "przyniesie na świadectwie same piątki, to czy mama powie mu: ty nawiedzony ekstremisto! Na drugi raz ma mi tu być z góry na dół 3+, 3+, 3+!!!".

Dlatego Panu Bogu powinniśmy dawać naprawdę wszystko na co nas stać. Jest tylko jedno zastrzeżenie - czas nie jest naszą własnością. Jesteśmy sługami, którym Pan dał go w dzierżawę. Przyjdzie niespodzianie i będzie patrzył, czy sobie dogadzamy, czy też "rozdajemy żywność naszym współsługom". Gdyby nie konieczność bycia dla innych, powinniśmy siedzieć non stop w kościele.

Chodzenie do kościoła często jest naszym prawem. To nie obowiązek. Niektórzy nie rozumieją takiej potrzeby serca. My rozumiemy.

A co do recepty na dobrego współmałżonka... Potrzebna jest powściągliwość. Czyli życie chwilą obecną. Zamiast marzyć teraz o ślubie, pracy, emeryturze itd. - przeżywam dzisiejszy dzień najlepiej, jak mnie stać. Dbam o przyszłość - owszem, ale nie przeżywam jej, nie tęsknię do niej. Ona i tak nadejdzie.

Jeden ksiądz mi powiedział - "jestem zadowolony z tego, czym jestem. Jestem wikarym i nie pragnę być nikim innym - mogę tak żyć do końca życia. Jutro mogę zostać kardynałem, ale nigdy nie chcę żądać więcej niż mam."

Z Panem Bogiem

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: DZIEWCZYNA (---.netia.com.pl)
Data:   2006-04-12 09:32

:)

przytoczę moją historię - bywałam na mszy św. codziennie od 18-tego roku życia, w wieku 21 lat wstąpiłam do klasztoru kontemplacyjnego gdzie modliłam sie właściwie w każdej chwili dnia :). Nie będę opowiadać dlaczego, ale okazało sie po półtora roku że to nie moje powołanie i wróciłam do domu. Dalej chodziłam na mszę sw. codziennie, modliłam się dużo.
Chodził na mszę też chłopak, któy myślała o kapłaństwie, ale miał także wiele wątpliwości, podejmował różne kroki z których nieiwel wynikało... :)
Tydzień temu obchodziliśmy pierwszą rocznicę naszego ślubu :)

Bądź po prostu otwarta na to do czego Bó Cię wzywa, miej oczy otwarte na ludzi, których spotykasz - może gdzies obok Ciebie stoi chłopak, który zastanawia się czy istniej gdzies dziewczyna dla Niego?
:)

i przyłączam sie do głosów aby nie przesadzać. Tzn modlitwy nigdy za dużo, ale jeśli jak mówisz nie jesteś zakonnicą to poza czasem modlitwy zachowuj się jak normalna dziewczyna - rozmawiaj z ludźmi, spotykaj się ze znajomymi, tańcz kiedy masz możliwość itp... :)
pozdrawiam

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: Analityk (---.era.pl)
Data:   2006-04-12 11:55

""Obżarstwo religijne" - błechecheche"

To jest obśmianie problemu, zamiast poważnego go potraktowania. Uważam, że w pewnych, zgadzam się, dość nielicznie reprezentowanych środowiskach jest to realne zagrożenie. Oczywiście bardziej rozpowszechnione jest zagrożenie letnim podejściem do wiary, czy w ogóle tejże wiary brakiem, co nie zmienia wg mnie faktu, że problem obżarstwa religijnego nie jest czymś, co bez szkody dla duszy można zlekceważyć. Natomiast to, czy moja interpretacja jest wyrywaniem z kontekstu tego, co mówił x.Pawlukiewicz, proponuję skonsultować z nim samym, bo to on najlepiej może ocenić, a nie Analityk czy Ola i Tomek. A to czy sytuacja w której dziecko przynosi ze szkoły same piątki jest dobra, czy nie, też zależy od kontekstu. Jeśli na przykład taki uczeń, aby osiągnąć ten wspaniały, było nie było rezultat, spał przez ostatnie pół roku jedynie po 5 godzin dziennie, to taki radykalizm jest moim zdaniem naganny.

No właśnie. Radykalizm. Można postawić pytanie, czy powinniśmy być radykalni w wierze. Wczoraj dyskutowałem o tym z moją narzeczoną. Uważam, że tak. Tu nie powinno być kompromisów, ale ewangeliczny radykalizm. Problem pojawia się w innym momencie: co przez ten radykalizm rozumiemy. Nie bez przyczyny podkreślam, że powinien być to radykalizm ewangeliczny, którego podstawą jest miłość Boga i bliźniego oraz przestrzeganie Bożych praw. I dlatego dla mnie paradoksalnie poniższe zdanie:

"Gdyby nie konieczność bycia dla innych, powinniśmy siedzieć non stop w kościele."

zawiera pewną wskazówkę, choć inną niż sugerują jego autorzy. Ponieważ jesteśmy po to aby służyć Bogu i ludziom, a jeśli kochamy ludzi, kochamy poprzez to również i Boga, to nie możemy siedzieć non stop w kościele, lecz Bóg nas wzywa także do dawania świadectwa wśród ludzi. Wydaje mi się, że zaniedbywanie tego wezwania nie jest tym, czego oczekuje od nas Jezus Chrystus i nie ma nic wspólnego z ewangeliczny radykalizmem, jest jego wypaczeniem. A w kościele non stop można siedzieć po to, aby:

"dogadzać sobie" zamiast trudnego "rozdawania żywności naszym współsługom".

Bo:

"Łatwiej jest kochać Boga którego się nie widzi, niż bliźniego, którego się widzi i jest jaki jest" - cyt. za prowadzącym sesję "Małżeństwo, przypadek czy powołanie", Częstochowa 2006 (w oryginale zamiast "bliźniego" było "męża" ;))

 Re: Bardzo mnie zaskoczyła opinia mojego kolegi.
Autor: K. (---.centertel.pl)
Data:   2006-04-13 12:49

Wiesz co, Olu...
Mam nadzieję, ze romantyzm nie jest już modny - wcale nie widzę powodu, żeby był. XIX wiek mamy już za sobą, żyjemy w XXI i nie uciekajmy od tego. I dlaczego spokojne dziewczyny mają sie bardziej podobać porządnym facetom niż ogniste?
I czy naprawdę, lubiąc być niezauważalna, tak bardzo przejmujesz sie zdaniem jednego jedynego kolegi, który chciałby w tobie coś zmienić? Chcesz sie podobać wszystkim?
Skoro akceptujesz siebie taką, jaką jesteś, szukaj tego, kto mysli i czuje podobnie. I nie wywyższaj sie nad roześmiane, wystrojone dziewczyny, które są zauważalne i mają powodzenie u chłopaków. Skąd wiesz, że będą gorszymi matkami i żonami od ciebie? Myślę, że jest wśród nich tyle samo pustych i nudnych, co wśród szarych myszek, nie wiecej.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: