Autor: jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data: 2006-04-13 00:47
Drogi Tis,
Z calym szacunkiem, bo moge to zupelnie zastosowac do siebie.
"Chciałbym Ci coś doradzić, ale nie wiem co... Ja np. (mam) miałem wielkie skłonności do krzyku, zawsze ilekroć pojawiała się rożnica oglądu jakiejś sprawy. Ale moja sp. żona miała na to doskonały sposób. Otwierała okno, mówiąc: Po co masz mieć jednoosobowe audytorium; niech się zbiorą ludzie pod oknem aby posłuchać twoich przemówień."
Chyba jest dosc uderzajace, ze jednak moze brakuje Ci Twojej malzonki na stare lata, bo czasem wydaje mi sie, ze jednym z powodow nieporozumien, takze i tutaj na forum jest, ze mowimy (piszemy) szybciej niz myslimy. Kiedys myslalem, ze to atrybut mojej zony i szczegolnie kobiet (bez obrazy). "I co ciekawe; za każdem razem wzbudzała tym u mnie śmiech. Z czasem, to wystarczało, że kierowała się ku oknu, by mój gniewny krzyk zmieniał się w śmiech."
Czasem ludzie krytykujac nas chca tylko naszego dobra, ale nasze ego mowi nam, moze sie wydaje, ze maja cos przeciwko nam.
Jurek
|
|