Autor: Tadeusz (---.katowice.cvx.ppp.tpnet.pl)
Data: 2001-06-09 10:06
1. Pytanie bardzo ważne, a obawy uzasadnione. Dzieci winny być najwyższym celem małżonków. Te słowa powiedział Prymas Tysiąclecia. To co powiem, może się wydać bolesne, ale ucieczka od spraw trudnych niczego nie poprawi. Włos się jeży na głowie, gdy widzę zachowanie niektórych dziewcząt. Dawniej tak nie było. Oto, do czego doprowadziła taka wizja równouprawnienia, której nie było w Bożych planach. Nic dziwnego, że przyszli mężowie, choć sami często nie lepsi, chcieliby jednak mieć dobre żony. Dlaczego tak się stało? Kto ponosi odpowiedzialność? Jak to naprawić? Jeszcze wiele pytań można by postawić. Nie czas jednak i miejsce po temu, by pytaniu stało się zadość.
Naturalna wstydliwość, która obecnie przestała być uważana za cnotę, chroniła przed grzechem, a owoce przed zepsuciem. Tradycyjne wychowanie zabezpieczało przed zgubnym wpływem zewnętrznym.
Własny język może być zgubą też dla siebie samego. To co się słyszy u niektórych dziewcząt, tego dawniej nie słyszało się nawet wśród chłopców. To dawniej, to nie duża odległość w czasie – to jedynie kilkanaście lat wstecz!
Myślę, że dokonując wyboru, w perspektywie trzeba widzieć też rodziców. Nie tyle – jakimi będą teściami, ale jakimi byli rodzicami dla naszej wybranej. Każda lawina zaczyna się od małego kamyczka. Egoizm jest zwiastunem największych problemów w małżeństwie.
2. O tym jak stworzyć trwałe małżeństwo, najlepiej mówią świadectwa. I ja chciałbym się jednym posłużyć. Oto jak wiele może zdziałać jałmużna.
Było to podczas studiów, gdy pewnego razu po powrocie z wakacji do akademika Staszek zauważył, że ma w pokoju dzikiego lokatora. Dostrzegł wojskową siatkę maskującą rozwieszoną pod sufitem i niezadługo pojawił się sam delikwent. Chwila rozmowy połączona z prośbą. Nie odmówił pomocy i tak się zaczęło. Ten chłopak – student na „wakacjach” nazwany został Ufo, bo też go przypominał. Ale miał dobry charakter, chociaż – jak się później okazało, cierpiał na schizofrenię. Z powodu różnych trudności planowane kilka dni waletowania zamieniło się w miesiące. Staszek jednak nie odmawiał wsparcia – jak zauważył, Ufo dobrze czuł się przy nim, a choroba się nie ujawniała. Dalsze owoce tej przypadkowej albo opatrznościowej znajomości ujawniły się po pół roku. Staszek wraz z kolegą udał się na drugi koniec Polski, do Krakowa w odwiedziny do byłych koleżanek i kolegów ze szkoły średniej. Gdyby nie chęć kolegi, który też tam miał swoich znajomych, sam by nie pojechał. Było to 15 maja w św. Zofii. „Wylądowali” na imieninach u pewnej Zofii, koleżanki z pokoju tych, które zamierzali odwiedzić. Czy pomoc tej świętej okazała się skuteczna, czy to też zbieg okoliczności? W każdym razie tam poznał swoją przyszłą małżonkę, jako człowieka „Orkiestrę” – tak bowiem dobrze grała i śpiewała na różnych instrumentach. Dotąd jednak tego wyboru nie żałuje, za co Bogu stokrotnie dziękuje.
Co złożyło się na tę historię? Przecież tu było wiele szczęśliwych zbiegów okoliczności. Jałmużna, pomoc Niepokalanej, szczególna pomoc św. Zofii? Warto pomyśleć i usiłować dostrzec, to czego na pozór nie widać.
3. Na koniec poradzę, że warto zgłębiać księgę Tobiasza. To wiele pomoże przyszłym małżonkom. To piękna starotestamentowa, prawdziwa opowieść.
Fragment podsumowujący jako pierwsze czytanie z dzisiejszego dnia niżej zamieszczam:
„Wtedy [Rafał] poprosił ich obu na bok i rzekł do nich: «Uwielbiajcie Boga i wysławiajcie Go przed wszystkimi żyjącymi za dobrodziejstwa, jakie wyświadczył wam - w celu uwielbienia i wysławienia Jego imienia. Ogłaszajcie przed wszystkimi ludźmi dzieła Boże, jak są godne uwielbienia, i nie wahajcie się wyrażać Mu wdzięczności. 7 Ukrywać tajemnice królewskie jest rzeczą piękną, ale godną pochwały jest rozgłaszać i wysławiać dzieła Boże. Czyńcie dobrze, a zło was nie spotka. 8 Lepsza jest modlitwa ze szczerością i miłosierdzie ze sprawiedliwością aniżeli bogactwo z nieprawością. Lepiej jest dawać jałmużnę, aniżeli gromadzić złoto. 9 Jałmużna uwalnia od śmierci i oczyszcza z każdego grzechu. Ci, którzy dają jałmużnę, nasyceni będą życiem. 10 Ci, którzy popełniają grzech i nieprawość, są wrogami własnej duszy. 11 Odkryję przed wami całą prawdę, nie ukrywając niczego. Jużem wam objaśnił i powiedział: Piękną jest rzeczą zachowywać tajemnicę królewską, ale godną wszelkiej pochwały objawiać dzieła Boże. 12 A teraz: gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem błagania wasze przed majestatem Pańskim*, a także, gdy grzebałeś zmarłych. 13 A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, i grzebać umarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. 14 Równocześnie posłał mnie Bóg, aby uzdrowić ciebie i twoją synową Sarę. 15 Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu* aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański». 16 Na to przelękli się obaj, upadli na twarz przed nim i bali się bardzo. 17 I powiedział do nich: «Nie bójcie się! Pokój wam! Uwielbiajcie Boga po wszystkie wieki! 18 To, że byłem z wami, nie było moją zasługą, lecz było z woli Bożej. Jego uwielbiajcie przez wszystkie dni i Jemu śpiewajcie hymn! 19 <Widzieliście, że> nic nie jadłem, wyście tylko mieli widzenie*. 20 A teraz uwielbiajcie Pana na ziemi i dziękujcie Bogu! A oto ja wstępuję do Tego, który mnie posłał. Opiszcie to wszystko, co was spotkało». I odszedł. 21 Oni podnieśli się, ale żaden nie mógł już go zobaczyć. 22 I uwielbiali Boga, i śpiewali hymny, i dziękowali Mu za tak wielkie Jego dzieła, że ukazał się im anioł Boży”.
Pozdrawiam.
|
|