logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: kropka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-15 20:53

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo" - Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.
Jak rozumieć te słowa?? dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół??

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: agu (---.toya.net.pl)
Data:   2007-09-15 21:24

Może ten tekst coś Ci wyjasni?

Czerwony Tulipan - Sekret kardynała Richelieu

Niegdyś przyjaciel dobry mój
Dziś długów nie oddaje
Nic złego nie zrobiłem mu
A on mnie nie poznaje

Innego znów za uszy
Ciągnąłem do matury
On w dyrektory ruszył
I patrzy na mnie z góry

Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę
Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę

Raz kumpel brał na raty
Adapter radio daczę
A ja będąc żyrantem
Do dziś te raty płacę

Przyjaciel miał trudności
Postawiłem go na nogi
On teraz mi z wdzięczności
Przyprawić pragnie rogi

Bo z przyjaciółmi często
Podobne są układy
Przyjaciel cię roluje
Nic na to nie poradzisz

Zjawisko dziś powszechne
Nie warto się tym smucić
Najlepiej się uśmiechnąć

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-15 22:29

Od takich przyjaciół rzeczywiście strzeż mnie Boże.

Ale ja to rozumiem także inaczej.

Wrogowie pokazują nasze złe strony. Wbijają szpile, więc jesteśmy czujni, ważymy swoje zachowanie. Nasza obrona przed nimi (choćby tylko w sobie) pomaga nam popatrzeć kolejny raz na siebie, pokazuje miejsca, gdzie nie jest dobrze i trzeba naprawić. A więc ciągłe "czuwaj", a to w życiu jest potrzebne.

Przyjaciel - (oczywiście jeśli chcemy żeby Bóg przed nim strzegł, to nie jest prawdziwy przyjaciel) - widzi we mnie tylko dobro. Tak w każdym razie mówi, pewnie żeby mnie nie zranić, albo żeby mnie nie stracić. Głaszcze mnie, chwali, docenia - usypia moją czujność. Przy takim przyjacielu nie widzę konieczności pracy nad sobą, no bo jestem przecież doskonała.
Takie poczucie "doskonałości" jest najgorszym wrogiem wszelkiej pracy nad sobą. Dlatego więcej nam daje wróg, niż taki przyjaciel.

Natomiast idąc w tym kierunku, co sugeruje wiersz przytoczony przez agu, to też jest wiele prawdy. Po wrogu wiemy czego się spodziewać. Zawsze chce dla nas źle, więc sprawa jasna. Omijamy go z daleka.
Gorzej z przyjacielem. Staje mi się bliski i z każdym dniem odkrywam się przed nim coraz bardziej. Zna moje tajemnice, moje słabości, piętę Achillesa. Jeśli pewnego dnia odwróci się ode mnie, może zranić tak, jak żaden wróg nie zrani. Wie przecież gdzie uderzyć. Wie, co najbardziej boli. Najgorszy stały wróg nigdy tak nie zrani, jak były "przyjaciel". Przed wrogiem sama się obronię, bo jestem czujna. Przyjacielowi sama daję broń do ręki. Więc potem - nie obronię się sama. Potrzebuję pomocy.

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: Ryszard (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-15 22:45

Myślę że mowa tu o trochę nieprawdziwej przyjaźni. To samo co mówi zacytowane przez Ciebie przysłowie (bodajże przypisywane kard.Richelieu) wyrażę przytaczając stary kawał i jeszcze starszą bajkę Ignacego Krasickiego

Stary kawał :
Na granicy Polski i ZSRR znaleziono ropę. Breżniew mówi do Gierka:
- Podzielimy się ropą po przyjacielsku.
Na to Gierek:
- O nie towarzyszu. Dzielimy się już po przyjacielsku węglem, wieprzowiną i zbożem. Tym razem podzielmy się po połowie!

Ignacy Krasicki - bajka "Przyjaciele"
=======================
Zajączek jeden młody
Korzystając z swobody
Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie
Z każdym w zgodzie.
A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły,
Bardzo go inne zwierzęta lubiły.
I on też, używając wszystkiego z weselem,
Wszystkich był przyjacielem.
Raz gdy wyszedł w świtanie i bujał po łące,
Słyszy przerażające
Głosy trąb, psów szczekania, trzask wielki po lesie.
Stanął... Słucha... Dziwuje się...
A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi,
Zając w nogi.
Wspojźrzy się poza siebie; aż tu psy i strzelcel
Strwożon wielce,
Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił.
Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił:
"Weź mnie na grzbiet i unieś!" Koń na to: "Nie mogę
Ale od innych będziesz miał pewną załogę".
Jakoż wół się nadarzył. "Ratuj, przyjacielu!"
Wół na to: "Takich jak ja zapewne niewielu
Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie,
Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię.
A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże".
Kozieł: "Żal mi cię, niebożę!
Ale ci grzbietu nie dam, twardy, nie dogodzi:
Oto wełniasta owca niedaleko chodzi,
Będzie ci miętko siedzieć". Owca rzecze:
Ja nie przeczę,
Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce,
Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę.
Udaj się do cielęcia, które się tu pasie". -
"Jak ja ciebie mam wziąć na się,
Kiedy starsi nie wzięli?" - cielę na to rzekło;
I uciekło.
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: Iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-15 23:09

Kropko,
postaraj się spojrzeć na tę sentencję co najmniej z dwu stron, jako, że z założenia nasza ludzka kondycja jest słaba :( Najtrwalsza jest bowiem ludzka przyjaźń zakotwiczona w Bogu :)

Polecam fragmenty większej całości:
"Ludzi trzeba kochać z ich wadami, bo inaczej trzeba by się zrzec miłości i przyjaźni".
Katarzyna Borkowska

Nieco innymi słowami wyraził to N. Douglas: "Aby znaleźć przyjaciela, trzeba przymknąć jedno oko. Aby zatrzymać go - obydwoje". Taka jest prawda o przyjaźni. Jest duchową więzią łączącą ludzkie umysły i serca. Ludzkie, a więc niedoskonałe, po ludzku słabe. Trzeba się na to zgodzić, albo pozostać bez przyjaciół.
(...)
Chrystus znał całą prawdę o człowieku, o jego słabości, niewierności, lęku przed cierpieniem, ale i o jego wielkości i wartości, dlatego nawet Judasza nie bał się kochać i nawet po zdradzie nazwał przyjacielem, żeby go ratować.
My nie znamy całej prawdy o tych, z którymi połączyła nas przyjaźń, tak jak nie wszystko wiemy o sobie samych. Pamiętamy ze szkolnych lektur stwierdzenie: "tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono", stąd nawet "starzy" przyjaciele mogą kiedyś zawieść, a i my nie możemy być pewni, że wytrwamy w chwili próby, ale czy to ma nas powstrzymywać przed otwarciem drzwi, by przypadkiem czyjeś serce nie znalazło miejsca w naszym? Przyjaźń jest darem Nieba.
"Przyjaciel spotkany w świątyni, obok którego - z łaski Boga - stoję ramię przy ramieniu, to ten, co zwraca ku mnie taką samą jak moja twarz, oświeconą tym samym Bożym światłem, bo wtedy rodzi się jedność, nawet jeśli poza świątynią on jest sklepikarzem, a ja kapitanem, albo on ogrodnikiem, a ja marynarzem. Spotkałem go na wyższym piętrze niż istniejące między nami różnice i jestem jego przyjacielem. I mogę przy nim milczeć, to znaczy nie obawiać się niczego, bo on nie wejdzie w ciężkich butach do ogrodu mojej duszy i bezpieczne są moje góry i wąwozy, i moje pustkowia. [...] "
A. de Saint - Exupéry
Polecam także gorąco całość tekstu:
http://www.katecheza.info/zycie/przyjazn.html
Serdecznie pozdrawiam :)))

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: danusia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-09-16 12:34

No wlasnie, dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjacioł? Ja to odbieram doslownie. Uwazam, ze Bóg tych, ktorych miluje to i ogolaca i wlasnie z przyjaciol. Szukasz oparcia tylko w Nim - Bogu i to jest najpiekniejsze. Nic Cię nie pęta po ludzku, a zdobywasz wolnosc w milosci czystej, tej która nie daje zadnych pochwał i zabezpieczeń.

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: ktosia-samosia (80.51.223.---)
Data:   2007-09-16 14:25

Hm, tak patrzę na to co tu piszecie, prawda, czlowiek lepiej się czuje, gdy sie mu mówi o jego zaletach, niż o wadach, lubi przebywać w gronie przyjaciół itd. No ale też nie można od razu patrzeć na to w ten sposób że, doszukujemy się czegoś złego w przyjacielu, przecież Bóg uczy miłości? co to znaczy mam się przed nimi izolowac? Czy udawać całe życie świętoszka? Czy spojrzeć na to z tej strony, że Bog mnie nigdy nie zawiedzie, a przyjaciel nie zawsze bedzie doskonaly i moze mnie zranic? pozdrawiam.

 Re: Dlaczego Bóg ma strzec nas od przyjaciół?
Autor: Iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 20:09

A może autor sentencji miał na uwadze przyjaciół, którzy są typowymi konformistami? Wówczas to mogłoby być logiczne.
Nie przypuszczam, by miał na myśli przyjaźń pomiędzy mężczyzną i kobietą, która (przyjaźń) może być o wiele trudniejsza ze wzgledu na różnicę płci.
W łacinie i językach romańskich słowo przyjaźń (amicitia) pochodzi wprawdzie od wyrazu miłość (amor). Wyraża ono jednak z całą pewnością, stosunek szacunku i uczuciowego przywiązania, istniejący pomiędzy dwiema zaprzyjaźnionymi osobami.

A tak w ogóle, czy znasz Droga Kropko lub ktoś z Szanownych Forumowiczów :))) zna, autora cytowanej sentencji?
Ja spotkałam się z przypisywaniem jej autorstwa takim osobom, jak:
- Orwell, Richelieu, Voltaire, Baldhead /Łysiak"Konkwista"/, w jednym ze źródeł podano natomiast, że jest to sentencja indyjska.
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź. Z góry pięknie dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam :)))

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: