Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2007-09-18 17:28
Krycha,
ja też nie słyszałam o takich kołach, więc czekałam z ciekawością na odpowiedzi innych. Skoro nikt na forum się z tym nie spotkał, to wygląda na to, że jest to pomysł lokalny w jakiejś diecezji, czy parafii. W internecie można w niektórych parafiach znaleźć Koła Modlitewne, może to ich cząstka? A wtedy Domowe Koła mogą być kierowane przez kapłana w parafii, mogą się co jakiś czas spotykać razem.
Równie dobrze mogą te Koła funkcjonować w Domowym Kościele (Ruch Światło Życie dla rodzin), też regionalnie. Nie sądzę, żeby ksiądz mógł być obecny na każdej takiej modlitwie, Koła zapewne są tworzone właśnie po to, żeby ta wspólna modlitwa była częsta, lub codzienna.
Jakkolwiek by było, każda rodzina ma święte prawo modlić się wspólnie. Nie potrzebuje do tego ani nazwy, ani obecności kapłana, ani studiów teologicznych. Od zawsze większość rodziców uczy dzieci modlitwy, a coraz częściej bywa tak, że gdy dzieci zaczynają jeździć na rekolekcje różnych ruchów - to one z kolei uczą modlitwy rodziców. Natomiast niezmienną prawdą jest, że tak naprawdę modlitwy uczy nas Duch Święty, na tyle, na ile Mu na to pozwolimy. Modlitwy uczy się najlepiej i przede wszystkim właśnie podczas modlitwy. Konsekwentna codzienna modlitwa sprawia, że sami odkrywamy swoją drogę modlitewną. Częściowo możemy ją przekazać innym, ale tylko częściowo, zawsze trzeba zostawić miejsce na to, że ich Bóg może prowadzić inna drogą.
Podziwiam rodziny, które się razem modlą, podziwiam i zazdroszczę. Jeśli potrafisz Krycha wprowadzić to u siebie - nie pytaj jak to robią inni, ale zrób po swojemu. Na pewno będzie dobrze. Każda modlitwa jest dobra. Jeśli będzie trzeba dla dzieci trochę ją urozmaicić - na pewno z czasem sobie poradzisz, sama, albo korzystając z pomysłów innych (ruchy, książki, rozmowy). A jeśli dzieciom to pomoże (bo często pomaga) to nazwij wasze spotkania jak zechcesz, również może być Domowym Kółkiem Modlitewnym, dopóki nie dowiesz się co to naprawdę jest.
|
|