logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: witek (---.zax.pl)
Data:   2007-09-16 20:56

Czemu Bóg powołuje wybranych ludzi do pierwotnej świętości i obcują oni blisko Boga?? A pozostali szarzy ludzie muszą ją zdobywać. To jakby troche niesprawiedliwe po ludzku myślać.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-16 22:35

"Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych" Mt 22.14

Bóg kieruje swoje zaproszenie do wszystkich (wszyscy są powołani), ale nie wszyscy odpowiadają na to zaproszenie. "Wybrani", to ci którzy odpowiedzieli Bogu "tak". W cytowanym przez Ciebie zdaniu jest pewien skrót myślowy: Bóg powołuje tych, którzy dadzą się powołać. Spróbuj się wczytać w tę przypowieść:

http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=265&slowa=mało%20wybranych

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-09-17 00:18

Młody człowieku, głupstwa piszesz. Bóg WSZYSTKICH powołuje do świętości, a że wąska to droga i ciasna brama, to niewielu chce nią kroczyć. Cóż, jesteśmy wszak wolnymi ludźmi. Jeśli wydaje Ci się, że święci szli do Boga drogą lekką, łatwą i przyjemną, to wydaje Ci się, nic nie wiesz o życiu z Bogiem i świętych Pańskich.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Piotr (---.chello.pl)
Data:   2007-09-17 01:06

Hm, chciałbym tylko zauważyć, że to sformułowanie "Ty powołujesz wybranych ludzi do pierwotnej świętości" znajduje się w jednej z prefacji o świętych - więc nie jest czyimś tylko wymysłem, wygłupem albo skrótem myślowym. Czy w tym zdaniu jest teologiczny błąd/uproszczenie, czy też czegoś nie wiem?
I ja przyłączam się do pytania, bo od dawna mnie to zastanawia. Dziękuję. :)

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 02:05

Piotrze, czy skrót myślowy i uproszczenie to nie to samo? Podtrzymuję, to co napisałam: wybrani, to ci z powołanych (zaproszonych na ucztę w cytowanej przypowieści), którzy swoim życiem odpowiedzieli na wezwanie Boga do świętości. Przecież to proste.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 02:09

W liście do Efezjan czytamy, że wszyscy zostaliśmy powołani do świętości: "Wybrał nas Bóg przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego Obliczem" (Ef, 1,4). Przed założeniem świata, przed grzechem pierworodnym - to było powołanie do pierwotnej świętości. Otrzymali ją w darze pierwsi rodzice, jako dar dla nas wszystkich. Tę pierwotną świętość traci człowiek przez grzech pierworodny (patrz: KKK 399 i 417). Zachowała ją jedynie Maryja (Niepokalanie Poczęta), łaski pełna.

Widzisz więc, że wprawdzie ci wybrani ludzie rzeczywiście od kiedy istnieli mieli możliwość pełnego obcowania z Bogiem, jednak tylko Maryja pozostała święta. Adam i Ewa tę świętość pierwotną utracili. Widać więc wyraźnie, że to nie jest gwarancją świętości na zawsze, oni też musieli o tę świętość w sobie walczyć. Jak wszyscy szarzy ludzie. My, po grzechu, do tej pierwotnej świętości ciągle idziemy, powracamy, a wzorem jest dla nas Maryja. Taką możliwość dała nam męka i śmierć Jezusa. Nam wszystkim.

Mówiąc o pierwonej świętości cytujesz zapewne prefację na msze o świętych dziewicach i zakonnikach: "Ty powołujesz wybranych ludzi do pierwotnej świętości i pozwalasz im kosztować darów, których nam udzielisz w przyszłym świecie"

Jak już wskazałam (Ef 1,4), powołani do tej świętości jesteśmy wszyscy. I jeśli nie umrzemy w grzechu ciężkim wszyscy będziemy wiecznie szczęśliwi w niebie. Niektórzy jednak, przez swoje wyjątkowo święte życie stają się święci już tu na ziemi. To efekt wielkiego zaparcia się siebie, zazwyczaj też wielkich fizycznych cierpień. Oni oczywiście sami tego nie zrobili, po prostu pozwolili na działanie Boga w nich. Ty też możesz być święty, więc nie ma czego zazdrościć. Jeśli brakuje ci na to sił, to tylko znaczy, że nie dajesz z siebie wszystkiego i nie korzystasz wystarczająco z Bożej łaski. Bóg wyraźnie powiedział: Starczy ci mojej łaski (2 Kor 12, 9). I każdy z nas doskonale wie, jeśli tylko potrafi być szczery, że nie robi wszystkiego, że zawsze mógłby dać Bogu coś więcej. Jest w nas lenistwo, przez które ciągle coś odkładamy na później, mniej się angażujemy, z żalem oglądamy się na to, co trzeba Bogu oddać. Nam po prostu jest żal oddać Bogu wszystko. My najwyżej zamiast wszystkiego, oddajemy tylko wszystko co chcemy. Święci to potrafili. Cóż więc dziwnego, że już tu na ziemi doznawali tego, czego my (miejmy nadzieję) dostąpimy dopiero w niebie? To jest to samo, co jest nam znane z codziennego życia. Jeśli na przyjaciół wybieram ludzi, którzy kradną, zabijają - to życie spędzam w więzieniu pośród takich. Jeśli szukam przyjaciół pośród ludzi dobrych, pobożnych, świętych - spędzam życie we wspólnotach idacych ku Bogu. Jeśli na Przyjaciela wybieram samego Boga i oddaję Mu wszystko, życie spędzam w obecności Boga.

Mnie się wydaje to całkiem sprawiedliwe, Witku.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-09-17 08:27

Zdanie jest prawdziwe, wniosek autora pytania fałszywy. Poza tym, łudzi się, że własnymi siłami, z mozołem, ale jest w stanie osiągnąć świętość. Po prostu nic nie wie o chrześcijaństwie. Chrześcijaństwo to osobista relacja z Żyjącym Jezusem Chrystusem. Powołani (wezwani) do świętości są wszyscy.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: danusia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2007-09-17 08:49

Ja mam wiele szacunku do Bozych tajemnic. Wszyscy jestesmy wezwani do swiętosci ale są też i łaski szczególne i tu potrzeba ogromnej pokory by wlasnie byc małym i zgodzić się na to co po prostu Bóg nam daje. Kto wie moze niejeden z nas otrzymuje ale nie umie tego przyjac, bo niestety złaczyc życie doczesne z nadprzyrodzonym to wielkie cierpienie jakie Jezus ukazal w mece na krzyzu - pogodzić, pojednac ziemię z niebem.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 10:37

Z tekstu cytowanej prefacji:
"Ty powołujesz wybranych ludzi do pierwotnej świętości
i pozwalasz im kosztować darów, których nam udzielisz w przyszłym świecie"

1. Teologiczna definicja wybrania: "Pozytywne zbawcze i wolne działanie podjęte przez Boga z miłości, które także wyprzedza własne decyzje jednostki i jej czyny jako dowody jej wierności, ale ich nie znosi, lecz raczej realizuje owo pozytywne zbawcze działanie Boga" (K.Rahner, H.Vorgrimler "Mały słownik teologiczny")

2. Kosztować (smakować) darów przyszłego świata (życia wiecznego) można jedynie po "zaliczeniu" czyśćca, i nie ma tu wyjątku, gdyż "nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej" " Rz 3,22-23. "Wybrani", czyli ci ze wszystkich powołanych do świętości, którzy zechcieli zgodzić się na to Boże zaproszenie ("własna decyzja jednostki") muszą również przejść czyściec, z tym, że ich czyściec dzieje się już tutaj, na ziemi. Zgoda na czyściec przeżywany za życia jest "własną decyzją jednostki" i ma wielkie znaczenie (znaczenie zasługujące) w oczach Boga. Jeśli sądzisz, że potrafisz znieść w sposób wolny i nieprzymuszony te czyśćcowe udręki za życia, to droga jest wolna, zaproszenie to Bóg skierował także i do Ciebie.Ty też możesz być "wybrany" - decyzja należy do Ciebie. Po śmierci czeka nas już tylko "pralka automatyczna" - tam już nie będzie miejsca na wolne "tak" człowieka.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 13:45

Nasunęła mi się taka konkluzja mojej poprzedniej wypowiedzi:
Za życia możesz być WYBRANY, po śmierci będziesz już tylko WYPRANY.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-09-17 14:10

Jak słusznie zauważyli inni, tej pierwotnej świętości to za dużo nie było (Adam, Ewa, Maryja). Jak widać u Adama i Ewy pierwotna świętość nie zadziałała. Co do Maryi i owszem. Niewątpliwie obcowała z Bogiem, tak, że bliżej nie można, ale zaczęło się od propozycji śmierci przez ukamienowanie, bo tak było karane w Izraelu cudzołóstwo, potem była uciążliwa wędrówka przez cały Izrael w 9 miesiącu ciąży, zakończona porodem w stajni, była obietnica miecza, który przeniknie duszę, konieczność ucieczki z malutkim dzieckiem do Egiptu, niezrozumienie najbliższych, patrzenie na haniebną śmierć Syna. Młody człowieku, czy Ty zastanowiłeś się co piszesz? Masz sielankowy (szopkowy) obraz chrześcijaństwa. Obejrzyj sobie Pasję wg Mela Gibsona, ten jest prawdziwszy.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Samson (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 14:16

Mnie sie wydaje, że wiem o co chodzi autorowi tematu. pytanie jest takie: dlaczego Bóg jednych zaprasza bardziej do Siebie a innych mniej?
Odpowiedź: gdyż jest Bytem absolutnie wolnym i ma do tego prawo. Nie jest martwym absolutem rozdzielającym wszystko po równo. Tylko Bogiem prawdziwie żywym: jednym udziela wiecej łask innym mniej. Każdemu jednak na miarę jego możliwości. "Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego" Ef 4,7.
A na tym właśnie polega sprawiedliwośc Boża. Ci co wiecej otrzymali to i wiecej od nich Bóg oczekuje.
I chyba jasne jest, że Bóg dobrego człowieka zbawi.
Tak to widzę na dzień dzisiejszy.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-09-17 16:06

Zgoda, tyle, że nie do końca. Z istoty Boga wynika, że jest poza czasem, my nie. Więc choć my nie wiemy co zrobimy w przyszłości, Bóg to wie, bo dla Niego zawsze jest teraz. A ta wiedza uzasadnia Jego reakcje. Czy to jednak oznacza, że jesteśmy zdeterminowani? Pod żadnym pozorem nie. Oczywiście nie możemy zmienić pewnych faktow z rzeczywistości w jakiej zostaliśmy osadzeni, ale naszych wyborów życiowych dokonujemy w sposób tak wolny, jak to tylko jest możliwe. Żadna z wojen światowych w XX w. nie MUSIAŁA wybuchnąć. Czy bolszewicy MUSIELI wygrać w Rosji? Wszystko wskazywało na ich klęskę, oni sami, łącznie z Ulianowem nie wierzyli w swoje zwycięstwo, ale ich przeciwnicy nie potrafili współdziałać i zwycięstwo zamieniło się w klęskę. Gdyby nie pomocna dłoń Stalina, wszystko wskazuje na to, że Hitler by się wycofał w sierpniu 1939 r (26 sierpnia odwołał rozkaz ataku na Polskę). Czy polscy oficerowie MUSIELI zginąć w Katyniu? Czy SU MUSIAŁ upaść? Bynajmniej, w latach 80-tych XX w. bliżej było do wybuchu 3-ciej wojny światowej, niż do upadku Sowietów. Czy więc jedni MUSZĄ otrzymywać więcej łask niż inni? Bynajmniej, tyle, że łaska ma to do siebie, że trzeba ją przyjąć, tak jak Maryja przyjęła propozycję śmierci przez ukamienowanie. Ewa miała propozycję znacznie mniej kłopotliwą i nie obarczoną takim ryzykiem, a zawiodła, choć nie musiała. Bóg WIE jak my się zachowamy, ale my NIE MUSIMY, tak się zachować i wtedy OTRZYMAMY łaskę, która czeka na nas nie na próżno. Izrael NIE MUSIAŁ odrzucać Jezusa. Żylibyśmy w zupełnie innej rzeczywistości, Żydzi też. O łaski trzeba prosić, ale to NIE WYSTARCZY. TRZEBA je jeszcze PRAZYJMOWAĆ. To tak jak z talentami, który to temat już tu przerabialiśmy wte i wewte. Talenty (i łaski) są dane i zadane. Jeśli podejmujemy współpracę, to się mnożą (otrzymujemy siły niezbędne do tego), a jak nie, to nie. KONIEC KAZANIA.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 16:57

W nawiązaniu do ostatniej wypowiedzi Michała o absolutnej wolności Boga w podejmowaniu takich, a nie innych decyzji "personalnych", przypomniała mi się nauka, jaką otrzymaliśmy na zakończenie seminarium Odnowy w Duchu Świętym, w którym uczestniczyłam swego czasu. Prowadzący je kapłan ostrzegł uczestników "rozgrzanych" wylaniem Ducha Swiętego, żeby za szybko siebie samych nie "kanonizowali", gdyż (cytuję jego słowa): "Duch Święty na ośle nie siada". Po prostu Bóg w swych decyzjach i wyborach jest racjonalny. Pozostawiając człowiekowi do końca wolność decyzji, sam nie będzie specjalnie zabiegał o człowieka, o którym "od zawsze" wiedział, że nie sprosta ewentualnemu powołaniu.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-09-17 17:25

Tyle, że Bóg jest Ogrodnikiem, który przestrzegając przed konsekwencjami oddzielenia się gałązki od winnego krzewu, jest takim ogrodnikiem, który nieurodzajną oliwkę dodatkowo okopuje i okłada nawozem. Nieprzekraczalną granicą końca Bożej opieki jest moment śmierci. Dobry łotr miał szczęście do dobrej śmierci, ale nie każdy łotr ma tyle szczęścia (odpowiada na otrzymaną porcję łaski - jeden złorzeczy, drugi nawraca się, wolna wola).

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 19:11

Może ten Komentarz z Biblii Poznańskiej, coś więcej Ci naświetli:
"Bo wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych" - Mt 22,14
14.Wiersz ten jako konkluzja przypowieści powinien raczej brzmieć: Albowiem wielu jest wezwanych, lecz mało ODRZUCONYCH. Przypuszcza się, że wiersz nie odnosi się jedynie do człowieka bez szaty godowej, ale do całej przypowieści, w której wielu było wezwanych, ale mało przyszło, a spośród tych, którzy przyszli, nie wszyscy wzięli udział w uczcie. Z toku przypowieści zdaje się jednak wynikać, że ci, których zebrano na rozstajach, zeszli się w takiej samej liczbie co zaproszeni uprzednio.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: martynia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-17 23:26

Bóg do świętości powołuje wszystkich, ale dla każdego z nas ma do niej inną drogę. Jednych Pan Bóg powołał do stanu konsekrowanego innych do małżeństwa, jeszcze innych do samotności. Każde z wcześniej wymienionych powołań jest drogą do świętości. Warto sobie zadać pytanie co to jest świętość. Myślę, że pytając o to miłałeś na myśli osoby wyniesione przez Kościół na ołtarze. Więc są to osoby, które odpowiedziały prawdziwie na powołanie, które orzymały od Boga i wypełniły je. Miały powierzone specjalne zadanie, bo każdemu z nas je Pan daje, ale większość go nie wypełnia. To nie jest tak, że wybrana osoba odrazu od urodzenia jest święta i że wkłada w wypełnianie swojego powołania mniej wysiłku, często cierpienia, pokonywnia zła, grzechu, przeciwieństw. Było wiele takich przypadków, że ci, którzy dzisiaj są wyniesieni na ołtarze przed nawróceniem i prawdziwym poznaniem Bożej miłości i służbie Panu i bliźnim prowadzili bardzo grzeszne życie. Bóg dawał im krzyże, ogromne cierpienia i próby ich wiary, miłości, które przeszli z Nim. Często jest tak, że osoby, które naprawdę kochają Boga i służą Mu i innym ludziom otrzymują ogromne krzyże, które przyjmują z miłością i ufności Bogu. Zawierzają się Mu w całości, ofiarują swoje ciepienia i niosą potężne krzyże. Kiedyś ktoś mi powiedział, że Pan Bóg daje człowiekowi krzyże, które ten konkretny człowiek jest w stanie unieść. Nigdy nie są za ciężkie. Są one darem miłości do człowieka. Może nie łatwo jest to zrozumieć, bo to są Boże plany, niezrozumiałe dla ograniczonego mózgu człowieka". Trzeba to przyjąć to z wiarą chociaż nie zawsze jest ławtwo. To właśnie rozwój naszej wiary pozwala na rozumienie coraz trudniejszych Bożych Prawd. pozdrawiam :)

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-09-18 11:36

Na marginesie wypowiedzi Marta-marii
"Duch Święty na ośle nie siada".

Lb 22, ‘2 Balak, syn Sippora, widział wszystko, co uczynił Izrael Amorytom. 3 Wtedy strach ogarnął Moab przed tym ludem, który był tak liczny, i lękał się Moab Izraelitów. 4 Rzekł więc Moab do starszych spośród Madianitów: «Teraz to mnóstwo pożre wszystko wokół nas, jak wół żre trawę na polu». Wówczas królem Moabu był Balak, syn Sippora. 5 On też wysłał posłów do Balaama*, syna Beora, do Petor nad Rzeką w kraju Ammawitów*, aby go zaprosili tymi słowami: «Oto lud, który wyszedł z Egiptu, okrył powierzchnię ziemi i osiadł naprzeciw mnie. 6 Przyjdź więc, proszę, i przeklnij mi ten lud, bo jest silniejszy ode mnie. Być może, uda się go pokonać i z kraju wypędzić. Wiem bowiem, że kogo ty błogosławisz, będzie błogosławiony, a kogo ty przeklniesz, będzie przeklęty». 7 Wybrali się więc starsi Moabitów wraz ze starszymi Madianitów w drogę, zaopatrzeni w dary dla wieszcza. Przybyli do Balaama i przekazali mu słowa Balaka. 8 On zaś im odpowiedział: «Pozostańcie tu na noc, a potem dam wam odpowiedź według tego, co mi Pan powie». Pozostali więc książęta Moabitów u Balaama. 9 Przyszedł Bóg do Balaama i rzekł: «Cóż to za mężowie są u ciebie?» 10 Balaam odpowiedział Bogu: «Balak, syn Sippora, król Moabitów, przysłał do mnie wiadomość: 11 Oto lud, który wyszedł z Egiptu, okrył powierzchnię ziemi. Przyjdź, a przeklnij ich, abym mógł z nimi walczyć i wypędzić ich». 12 Na to rzekł Bóg do Balaama: «Nie możesz iść z nimi i nie możesz tego ludu przeklinać, albowiem jest on błogosławiony». 13 Gdy powstał Balaam następnego poranka, rzekł do książąt Balaka: «Wracajcie do swego kraju, gdyż Pan nie dozwolił mi iść z wami». 14 Powstali wtedy książęta Moabu i przyszli do Balaka donosząc mu: «Nie zgodził się Balaam pójść z nami».
15 Wtedy Balak posłał raz jeszcze książąt liczniejszych i bardziej dostojnych niż tamci. 16 Skoro oni przybyli do Balaama, rzekli mu: «Tak mówi Balak, syn Sippora: Nie wzbraniaj się przyjść do mnie. 17 Wynagrodzę cię hojnie i wszystko uczynię, cokolwiek mi powiesz. Przyjdźże więc i przeklnij mi ten lud!» 18 Balaam odpowiedział sługom Balaka tymi słowami: «Choćby mi Balak dawał tyle srebra i złota, ile pałac jego pomieści, to przecież nie mogę przekroczyć rozkazu Pana, Boga <mojego>, zarówno w małych rzeczach, jak i wielkich. 19 Pozostańcie jednak przez noc, a zobaczę, co Pan tym razem mi powie». 20 W nocy przyszedł Bóg do Balaama i rzekł mu: «Skoro mężowie ci przyszli, aby cię zabrać, wstań, a idź z nimi, lecz uczynisz tylko to, co ci powiem». 21 Wstał więc Balaam rano, osiodłał swoją oślicę i pojechał z książętami Moabu. 22 Jego wyjazd rozpalił gniew Pana* i anioł Pana stanął na drodze przeciw niemu, by go zatrzymać. On zaś w towarzystwie dwóch sług jechał na swojej oślicy. 23 GDY OŚLICA ZOBACZYŁA ANIOŁA PANA STOJĄCEGO Z WYCIĄGNIĘTYM MIECZEM NA DRODZE, ZBOCZYŁA Z DROGI I POSZŁA W POLE. Balaam uderzył ją, chcąc zawrócić na właściwą drogę. 24 WTEDY STANĄŁ ANIOŁ PANA NA CIASNEJ DRODZE MIĘDZY WINNICAMI, A MUR BYŁ Z JEDNEJ I Z DRUGIEJ STRONY. 25 GDY OŚLICA ZOBACZYŁA ANIOŁA PANA, PRZYPARŁA DO MURU I PRZYTARŁA NOGĘ BALAAMA DO TEGO MURU, A ON PONOWNIE ZACZĄŁ BIĆ OŚLICĘ. 26 ANIOŁ POSUNĄŁ SIĘ DALEJ I STANĄŁ W MIEJSCU TAK CIASNYM, ŻE NIE BYŁO MOŻNA GO WYMINĄĆ ANI Z PRAWEJ, ANI TEŻ Z LEWEJ STRONY. 27 GDY OŚLICA UJRZAŁA ZNOWU ANIOŁA PANA, POŁOŻYŁA SIĘ POD BALAAMEM. ROZGNIEWAŁ SIĘ WIĘC BALAAM BARDZO I ZACZĄŁ OKŁADAĆ OŚLICĘ KIJEM. 28 WÓWCZAS OTWORZYŁ PAN USTA OŚLICY*, I RZEKŁA DO BALAAMA: «CÓŻ CI UCZYNIŁAM, ŻEŚ MNIE ZBIŁ JUŻ TRZY RAZY?» 29 Balaam odpowiedział oślicy: «Dlatego żeś sobie drwiła ze mnie. Gdybym tak miał miecz w ręku, już bym cię zabił!» 30 OŚLICA JEDNAK RZEKŁA DO BALAAMA: «CZYŻ NIE JESTEM TWOJĄ OŚLICĄ, NA KTÓREJ JEŹDZISZ, ODKĄD JESTEŚ, AŻ PO DZIEŃ DZISIEJSZY? CZYŻ MIAŁAM ZWYCZAJ CZYNIĆ CI COŚ PODOBNEGO?» ODPOWIEDZIAŁ: «NIE!» 31 WTEDY OTWORZYŁ PAN OCZY BALAAMA I ZOBACZYŁ ON ANIOŁA PANA, STOJĄCEGO NA DRODZE Z OBNAŻONYM MIECZEM W RĘKU. UKLĄKŁ WIĘC I ODDAŁ POKŁON TWARZĄ DO ZIEMI. 32 ANIOŁ ZAŚ PANA RZEKŁ DO NIEGO: «CZEMU AŻ TRZY RAZY ZBIŁEŚ SWOJĄ OŚLICĘ? JA JESTEM TYM, KTÓRY PRZYSZEDŁ, ABY CI BRONIĆ PRZEJAZDU, ALBOWIEM DROGA TWOJA JEST DLA CIEBIE ZGUBNA*. 33 OŚLICA UJRZAŁA MNIE I TRZY RAZY USUNĘŁA SIĘ Z DROGI. GDYBY SIĘ NIE USUNĘŁA, BYŁBYM CIĘ DAWNO ZABIŁ, A JĄ PRZY ŻYCIU ZOSTAWIŁ». 34 RZEKŁ WIĘC BALAAM DO ANIOŁA PANA: «ZGRZESZYŁEM. NIE WIEDZIAŁEM, ŻE TY STANĄŁEŚ PRZECIWKO MNIE NA DRODZE. Teraz jednak, gdy wiem, że ci się droga moja nie podoba, chcę wracać». 35 Lecz anioł Pana rzekł do Balaama: «Idź z tymi mężami, ale nie mów nic innego ponad to, co ci powiem». Poszedł więc Balaam z książętami Balaka.’

Bylo to moze juz 10 lat temu, pamieatm jak dzis, wlasnie wrocilem ze spotkania Odnowy, lezac w lozku sluchalem Melbourne Gospel Radio, nie pamietam dokladnie, ale wiem, ze zrobilo to na mnie duze wrazenie. Chyba otworzylem biblie i czytalem moze poraz pierwszy ten opis. Chwile pozniej jakby na potwierdzenie uslyszalem opis tego samego zdarzenia w radio, moze dlatego to pamietam.
Jurek

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-18 13:07

Świetny cytat, Jurku. Mam temat do rozmyślania na dzień dzisiejszy. Super! Dzięki.

 Re: Czemu Bóg powołuje do pierwotnej świętości wybranych?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-18 15:18

OSIOŁ - OŚLICA - OSIOŁEK

"Raduj się wielce, Córo Syjonu,
wołaj radośnie, Córo Jeruzalem!
Oto Król twój idzie do ciebie,
sprawiedliwy i zwycięski.
Pokorny - jedzie na osiołku,
na oślątku, źrebięciu oślicy"
Za 9,9


Osiołki - w swej pokornej prostocie niosą przez życie brzemię Jezusa.
Oślice - symbol troskliwego duchowego macierzyństwa - rodzą osiołki dla Jezusa, wsłuchują się w głos Bożych napomnień i ratują zagrożone duchowo uparte osły, jak Baalam, przez którego zatwardziałość Duch Święty nie miał szansy się przebić.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: