logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: Marek (---.eranet.pl)
Data:   2007-12-06 19:32

Nie rozumiem, dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca. Wydaje mi się, że okazał się nieporadnym, kiedy nie umiał znaleźć jakiegos przyzwoitego miejsca, gdzie Maryja mogłaby urodzić Boże Dziecię. Po ludzku patrząc, w sytuacji, gdy kobieta oczekuje porodu, mężczyzna powinien "stanąć na głowie" i zrobić wszystko żeby znaleĽć odpowiednie miejsce. Dlaczego Maryja i Józef przyszli na spis ludności, czy nie mogli zatrzymać się gdzieś poza zatłoczonym miastem?


 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: 88889 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-12-07 01:56

Gratuluję ignorancji historycznej. W której jesteś klasie? Sądząc po poprawnej ortografi i gramatyce, jesteś na tyle duży, że nic nie usprawiedliwia Twojej niewiedzy, więc tylko odpowiadam, a nie uzupełniam Twoje luki:
wydaje Ci się
patrzysz bardzo po ludzku
przyszli bo nie mogli inaczej
niby gdzie, możesz wskazać najbliższy wolny hotel klasy turystycznej z salą porodową?
Ja wiem zawsze można wykręcić 112, ale nawet tu nie zawsze działa.

P.S.
W której klasie można tak nic nie wiedzieć z historii? Jak jej uczą tak uczą, ale od czwartej podstawówki dzieci przynajmniej w teorii coś tam wiedzą.
Panie i Panowi ministrowie edukacji, poczynając od tej wariatki Łybackiej, a na Haloweenowej kończąc, zajrzyjcie tutaj. Oto do czego doprowadziła Wasza polityka edukacyjna. Wykształciliście Europejczyków.
P.S. 2
To nie do Ciebie, chłopcze. To nie Twoja wina. To system i jego procedury. Europa została zabita przez procedury. Cywilizacji już nie ma, nawet na Wschodzie (tam jest tylko Putin i Łukaszenka, czyli też kołchoz, czyli wszędobylski Pawka Morozow).

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: Verba Docent (---.rtr.bait.pl)
Data:   2007-12-07 16:49

Nie przesadzajmy z tą krytyką historii.

Dlaczego Józefa należy uważać za dobrego ojca i męża.
Po pierwsze dlatego, że między nim a Miriam (po naszemu Maryja) była prawdziwa miłość. Skąd to wiadomo? A no z Pisma Św. Maryja nie była taką sobie dziewuszką. Pochodziła z rodu kapłańskiego (vide jej kuzynka Elżbieta poślubiła jednego z kapłanów światynnych) najwyższej elity społecznej Izraela. I była w myśl tamtejszego obyczaju przeznaczona za żonę też komuś z samej wierchuszki. A Józef kim był? Cieślą, co prawda z królewskiego rodu ale ubożuchnym. Takim co nawet swojego warsztatu nie miał a wędrował z roboty na robotę. I żył w najlichszmy mieście okolicy, Nazerecie, gdzie nic dobrego nie było. I coś między nimi zaiskrzyło i wytrzymało próbę czasu.
Po drugie to był to facet niesamowicie porządny. No bo wyobraźmy sobie taką sytuację. Mamy narzeczoną, szykujemy się do ślubu a panna przychodzi i mówi, że zaciążyła i do tego z Duchem. Jak zareagowałby "normalny" człowiek? A no przepędziłby ją i powiedział 'no to niech ci duch alimenty płacil' i nikt by się nie dziwił. Tak jak dziś się nie dziwi. A on to wszystko wytrzymał, zniósł hańbę rogacza w imię wyższych celów. My dziś wiemy, jesteśmy mądrzy, bo wyczytaliśmy w opowieści Łukasza jak to było. Ale współcześni Józefowi patrzyli na niego jak na faceta godnego pogardy.
Po trzecie to popatrzcie na Jezusa u samego początku. Mały a gada z uczonymi jak równy. Z Piłatem gada po grecku pewnie lub nawet po łacinie, z Syrofenicjanką po fenicku, zna Pismo na wyrywki, wypowiedzi Jego są logiczne, spójne, żadne tam mętne wizjonerstwo a porządna retoryka, jasna i spójna, operująca wysublimowanymi alegoriami. Pisze, czyta. Powiecie "nic dziwnego, przecież to Bóg". A ja powiem "ale równocześnie człowiek", który nabył tę wiedzę w sposób zupełnie normalny: chodząc do szkół. Ucząc się, czytając, dyskutując, pisząc i tak dalej. Darmowego szkolnictwa i ministerstwa edukacji to wtedy nie było. I kto za to wszystko zapłacił? A no Józef ze swojej chudzieńkiej, stolarskiej sakiewki. Zapytajcie dzisiejszego stolarza kształcącego dzieci ile go to kosztuje i doceńcie trud Józefowy.
Po czwarte - robota robotą a rodzina rodziną. Jak należy Jezusa obrzezał, zaprowadził do Świątyni, ofiary (taniutkie, bo taniutki ale zawsze) należne Prawem złożył. I nie kwękał, że mu ciężko.
I tak dalej.
Wczytajcie się w Łukasza (przede wszystkim) bardzo uważnie, w każdym detalu. Wiele można się o tym Józefie dowiedzieć.

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: Jakub (---.nat.rsk.pl)
Data:   2007-12-07 17:36

http://www.jozefologia.pl/30Sympozjum/SRKolinko.htm
http://www.jozefologia.pl/33Sympozjum/DFoucher.htm

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: 77775 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-12-07 22:01

Obstaję przy swoim. Odpowiedź VD nie jest odpowiedzią na zadane pytania. Odpowiedź na zadane pytania znajduje się w podręcznikach historii od czwartej podstawówki wlącznie. To jedno, natomiast to jak jest tam podana, to po prostu skandal. I dalatego dzieci nic nie wiedzą, a od syna słyszę bez przerwy: nieniawidzę historii. I mu się nie dziwię.

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-07 22:48

Polecam lekture Adhortacji apostolskiej REDEMPTORIS CUSTOS Ojca swietego Jana Pawla II o swietym Jozefie i Jego poslannictwie w zyciu Chrystusa i Kosciola (15.VIII.1989).

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: Krystyna Kupnicka (---.cpe.net.cable.roger)
Data:   2007-12-07 23:14

Juz nikt nie wmowi we mnie, ze Bog Ojciec wybierze Swojemu Jedynemu Synowi byle jakiego ojca ziemskiego.
Swiety Jozefie przybrany Ojcze Syna Bozego mold sie za nami.
Swiety Jozefie przeczysty oblubiencze Maryi Dziewicy mold sie za nami.
Swiety Jozefie opiekunie sw. Rodziny z Nazaretu, mold sie za nami.
Krystyna Kupnicka

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: tera (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-08 18:09

Święty Józef jest nie tylko najwspanialszym ideałem postawy mężczyzny wobec kobiety. Jest też najwspanialszym w historii wzorem postawy mężczyzny wobec dziecka. Tam właśnie w Betlejem, w stajni rodzi się Syn Maryi, a Józef z pewnością używa całej swej męskiej fantazji miłości, by także w tych ekstremalnych warunkach otoczyć ochroną swoją Żonę i zapewnić Jej oraz Dziecięciu poczucie bezpieczeństwa. W ten sposób Józef uświadamia wszystkim mężom i ojcom wszystkich czasów, że tego, czego najbardziej potrzebują ich bliscy, to ich miłość i obecność, a nie stworzenia jakichś zewnętrznych warunków wygody czy materialnego dobrobytu. To podstawowe rozróżnienie jest jakże obecnie potrzebne, bo tak często zapominane w naszych czasach. Jak mało się o tym mówi w dzisiejszych czasach pracoholizmu i braku czasu dla rodziny.

 Nie wiem czy to forum jest obiektywne.
Autor: Piotr (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-09 12:38

/.../

Do dyskusji zapraszam obok, na www.dyskusje.katolik.pl
moderator

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: B. (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-09 21:34

Św. Józef bardzo poważnie potraktował opiekę nad Maryją. Nie opuszczał Jej ani na krok (a Ona nie opuszczała Jego). Przypuszczam, że na spis ludności zarządzony przez cezara nie poszli "absolutnie wszyscy", mimo że pewnie groziły kary za niepójście. Na pewno nie poszły kobiety po porodzie, sparaliżowani, bez nóg, itd. Maryja była w 9 miesiącu ciąży, mogła powiedzieć: - 'Nie dam rady, mogę poronić w drodze.' Wtedy nie było taksówek ani nawet PKS-u, nie było też asfaltu. Maryja trzęsła się "na osiołku". Dlaczego Józef nie powiedział "zostań, sam nas zapiszę a Ciebie będę próbował usprawiedliwić". Bo wiedział, że skoro opiekę nad Dziecięciem i Jego Matką powierzył Mu sam Bóg, to, jak potrafi, musi ich chronić n i e u s t a n n i e.
I tak było. Był z Maryją do porodu, biegał, szukał rozpaczliwie wolnego pokoju, ale w Betlejem były t ł u m y przybyłe na spis. Można to prawdopodobnie porównać do tłumów w czasie papieskiej pielgrzymki na częstochowskich błoniach. Nie było tam jednak pogotowia ani telefonów, nie było bazy hotelowej (mała mieścina z jedną gospodą), Józef i Maryja podróżowali powoli i ostrożnie z uwagi na zaawansowaną ciążę Maryi, przybyli więc po wszystkich, gdy już nie było możliwości nigdzie wetknąć przysłowiowej szpilki. W gospodzie było tylko kilka pokoi, w okolicznych domach też zapchane, akcja porodowa rozpoczęta. Józef musiał podjąć decyzję, szukać i prosić dalej, ryzykując że Dziecko urodzi się na ulicy, czy też zgodzić się na pierwsze napotkane jakiekolwiek zacisze, uporządkować je, podczas gdy Maryja już rodzi, pobiec po ciepłą wodę, itd.
Stajenka miała wszystkie zalety zaciszności w tym zatłoczonym miasteczku, było tam luźno, miejsce zapewniało zachowanie prywatności. A dodatkowo - symbolicznie ubogo. Bóg przyszedł na świat nie w pałacu, nie - otoczony służbą i położnymi, ale w ubogiej rodzinie i w ubogim pomieszczeniu. Józef i Maryja pokładali całkowitą ufność w Bogu. I mała, szara stajnia, w której Dzieciątko położono w żłobie, na sianie, nagle stała się centrum wszechświata, rozświetlonym i pełnym Aniołów oddających Bogu chwałę w towarzystwie zwykłych pasterzy.
Potem po czterdziestu dniach poszli do Jerozolimy, cały czas Józef z Maryją. "A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim" Łk 2,39-40.
W Nazarecie odszukali Rodzinę Trzej Mędrcy, którzy oddali hołd Dziecięciu i złożyli dary. Można powiedzieć, że Bóg zadbał o środki materialne na pierwszy okres tułaczki (złoto od Mędrców na pewno bardzo się przydało na wynajmowanie noclegów i zakup żywności w podróży i potem w Egipcie. Józef miał też za co kupić narzędzia, żeby rozpocząć pracę w Egipcie). W Nazarecie Józef dostał od Boga wiadomość, że trzeba natychmiast uciekać za granicę, bo Herod szuka Dziecięcia i będzie zabijać małe dzieci. Wprawdzie Herod zabijał dzieci w Betlejem, ale za moment szukałby i w Nazarecie. Jakakolwiek wiadomość o cudzie związanym z Dziecięciem, która dotarłaby do Heroda, groziła Dziecięciu śmiercią. I co robi Józef? Czy boi się zostawić dom, narzędzia, warsztat i w jednej chwili spakować się i przemykać się bocznymi drogami do Egiptu? Nie, nie zastananawiał się ani chwili. Myślę, że rodziny, które dostawały od niemieckiego i radzieckiego okupanta 15 minut na spakowanie się przed wywózką na Sybir w czasie II wojny światowej, były w nieco podobnej sytuacji czasowej. Czy Józef skarżył się, że to tułaczka? Nie. Czy upraszał Boga o specjalne przywileje? Nie.
Gdy wrócili z Egiptu do Izraela "Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy" Łk 2,41.
Widzimy Józefa razem z Maryją, gdy cały dzień szukała zaginionego dwunastoletniego Syna, Józef był z Maryją, gdy cały dzień wracała do Jerozolimy tam szukać Jezusa. Był przy Maryi, kiedy znalazła Syna w świątyni, podtrzymał Ją zapewne, gdy osłabła ze szczęścia, gdy zobaczyła Syna całego i zdrowego, w dodatku otoczonego podziwem uczonych. Józef czały czas wiernie trwał przy Rodzinie. Dziś też są tacy mężczyźni, ale wielu jednak nie potrafi przyjąć takiej roli głowy i opiekuna Rodziny. Józef nie chodził do gospody na piwo, nie kazał Maryi iść do pracy (wtedy kobiety też pracowały), nie oglądał się za innymi kobietami. Jest wzorem Ojca Rodziny, który opiera się na Bogu. Mężczyźni mają kogo naśladować. Nie ma ani jednej rzeczy, w której Józef "zboczyłby z drogi". Gdyby tak było, byłyby o tym historyczne wzmianki. Ponadto, co bardzo ważne, Józef był cichy, skromny i pokorny wobec Boga. Czy jest to łatwe dla mężczyzny? Pewnie różnie to bywa, ale przynajmniej jest trwały punkt odniesienia. "Nie musisz na siłę walczyć o sukces, możesz żyć zwyvczajnie, jak Józef, i to będzie bardzo dobre spełnienie życiowej roli mężczyzny". Myslę, że wielu mężczyznom może to pomóc odnaleźć się w dobie propagandy "sukcesu", kompleksów i szukania dróg.

 Re: Dlaczego sw. Józefa mamy uważać za przykład dobrego męża i ojca?
Autor: Verba Docent (---.eranet.pl)
Data:   2007-12-10 11:26

Zwracam uwagę na fakt, że Ewangelia nie jest podręcznikiem historii a uczy czegoś zupełnie innego.
Czy moja odpowiedź jest satysfakcjonująca to musi stwierdzić sam PT Pytający.
Jawyakcentowałem te cechy św. Józefa, które predystynują go roli przykładnego męża i ojca. Mało? No to przeca polecam wnikliwą lekturę Ewangelii, bo nigdzie indziej nie dowiemy się o Józefie "z pierwszej ręki". Można jeszcze sięgnąć po apokryfy ale to już nie to samo.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: