Autor: ktosia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2008-04-07 15:40
Szczęść Boże
Mam pytanie dotyczące nadziei. Czy to uczucie pochodzi od Boga? Załóżmy, że człowiek znajduje się w jakiejś ciężkiej sytuacji, modli się, prosi a Pan Bóg co jakiś czas, po kawałeczku daje to o co człowiek prosi. Nie daje od razu, nie wszystko tylko naprawdę po troszkę. I wiele jest jeszcze do uproszenia. Człowiek prosi od dłuższego czasu. I mimo, że wydaje mu się, że powienien chyba przestać tak o to prosić, że to może bezsensowne, to jednak jest w nim taka iskierka nadziei. Skąd się ona bierze? Skąd ta siła i przeogromna chęć modlitwy w tej intencji? Czy ta determinacja pochodzi od Boga i może być znakiem, że Pan wysłucha człowieka ale musi on to wymodlić, wycierpieć swoje?
Pozdrawiam:)
|
|