Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data: 2008-05-28 16:03
Jasne, Sabino, że najistotniejszy jest sens oryginału. Jednak często bez pomocy komentarza nie rozumiem biblii Tysiaclecia, a wczesniejsze przekłady - tak.
Dlatego chcę sięgnąć do najstarszego tlumaczenia. Stąd pochodzi intencja mojego pytania, albo raczej postu, bo samo zapytanie było nieco inne. I nie przypuszczam,
aby dostępne wersje Pisma św. nie powstaly pod wpływem łaski Bożej.
Aha, nie szukalam w Google, bo cenię sobie odpowiedzi "żywych" ludzi, ich inspirującą mnie wiedzę.
"A takie czytanie jakie proponujesz, to zabawa dla zabawy, z czystej kobiecej ciekawości, a nie ze spożycia. Jak się za dużo, to człowiek się udławi."
Michał, zaczynam mieć wątpliwości co do Twojej znajomości kobiet, ich 'ciekawstwo' to legenda. Mało ich wśród wielkich podróżników-odkrywców, prawda?
A to ciekawość pcha ludzi na antypody, w nieznane.
Pod drugie, ja chcę Boga w takiej 'ilości', żeby już na nic innego nie wystarczyło miejsca; a On sam zadba o to, żebym się nie udławiła. Inaczej nie byłby Bogiem.
Nie wiem co mogloby być niewłaściwego w zabawie z Bogiem? Z Nim się rodzimy, żyjemy, pracujemy, cierpimy i weselimy się.
|
|