Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2008-06-05 13:16
To znaczy tak. Twoim problemem jest zegarek. Musisz go wyrzucić i kupić taki, który ma timer odliczający do tyłu. Mój najmłodszy ma ten sam problem - notorycznie ucieka mu czas. Wstawanie - niemożliwe, zrobienie czegoś - niemożliwe, itd. Jeśli wybieramy się do szkoły, z nim trafiamy 15 po dzwonku, bez niego - 15 przed dzwonkiem. Ten czas miniony, jest nie do przeżycia, same straty. Kupiłem mu kiedyś głośno-mówiący, który odliczał czas do tyłu: 20, 15, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Jak on się sprężał! Dosłowinie ze skóry wychodził, by zdążyć (dopóki nie poszedł po rozum do głowy i nie stwierdził, że to idiotyczne). U Ciebie to pownno zadziałać. Nie patrz na czas, który uciekł, patrz na ten, który przed Tobą, on zbliża Cię do wieczności. Z tym co było nic nie zrobisz, przyszłość jest Twoją nadzieją, Twoja przyszłość, to Bóg. Zachowując czystość, żyjesz przede wszystkim dla Królestwa Bożego, dla przyszłości. Później także oczywiście dla drugiego człowieka. Ja skreślam dzień, po dniu, każdy dzień, to dzień bliżej końca. A koniec, to przyszłość, czyli Bóg. Przeszłość nie ma przyszłości, nie jesteś Bogiem. Przygotowujesz się na przyszłość. Rozpamiętywanie przeszłości prowadzi do frustracji. Chcesz być sfrustrowany?
|
|