Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2008-07-27 19:01
"Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.
I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drzewa, z trawy lub ze słomy,tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień /Pański/; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest.
Ten, którego dzieło wzniesione na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień" 1 Kor 3, 11-15.
Oczywiście nie twierdzę że "ogień" należy rozumieć dosłownie. Jednak zauważmy że przytoczony fragment mówi wyłącznie o ludziach którzy zostaną zbawieni ("sam wprawdzie ocaleje") - a mimo to mówi o tym że wierzący, który źle budował "poniesie szkodę".
"Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre" 2 Kor 5,10.
Warto zwrócić uwagę na słowo "każdy" - a więc także człowiek zbawiony Ofiarą Jezusa (co jest jedyną możliwością zbawienia) - a który to człowiek przecież także grzeszył - otrzyma zapłatę za swoje (także złe) uczynki. Fragmentów mówiących na ten temat jest więcej, choć może są nieco mniej dobitne (np. Rz 2,6)
Chciałbym w tym kontekście zwrócić też uwage na 3 rozdział Listu do Filipian; cytuję wiersze 8-11:
"I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze - przez poznanie Jego: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych."
Paweł, mimo że nawrócony i ochrzczony, wcale nie uważa się za w pełni zbawionego - przeciwnie mówi o tym że "jakoś" dojdzie do "pełnego powstania z martwych".
Czym zatem różni się "pełne" od "niepełnego" powstanie z martwych?
Czytajmy dalej rozdział 8 w kontekście "stanięcia przed Panem":
12. "Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa."
Czyli jednak nie jest już wszystko w porządku i czysto przed Bogiem !
Dalej :
"Bracia, ja nie sądzę o sobie samym, że już zdobyłem, ale to jedno [czynię]: zapominając o tym, co za mną, a wytężając siły ku temu, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie." 13-14.
Poza 2 Machabejska, Izajaszem i teologia Pawlowa, doktryna jest oparta na zalozeniu, ze czlowiek nawet najswietszy, grzeszy przez cale zycie, az do smierci. Natomiast bedac juz w Niebie, nie tylko nie grzeszy, ale poniewaz zmianie ulegla jego natura - do grzechu jest juz niezdolny.
Człowiek musi być doskonały by móc wytrzymać bezpośrednie obcowanie ze Świętym Bogiem.
Tym samym istnieje koniecznosc zaistnienia procesu ktory tej przemiany dokonuje.
Więcej tekstów o Czyścu znajdziesz tu http://www.analizy.biz/katalog/index.php?temat=czysciec
|
|