logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: jarek (85.28.164.---)
Data:   2008-08-19 10:29

jestem na rozdrożu, jak w zyciu wszystko się wali, jak zbluzniłeś, jak pezeklałes Boga, jak oplułes wszelkie świętości i nic dla ciebie nie ma sensu. Jak nie masz wiary, ze Bóg jest miłosierny, jak chcesz wylądowac w piekle, bo na ziemi nie jest gorzej, co robic? kazda aktywnośc kończy się porazką. co robić, bo nie wiem.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Jakub (---.nat.rsk.pl)
Data:   2008-08-19 12:03

Z "Dzienniczka" św. Faustyny:
Dziś powiedział mi Pan: Córko moja, rozkoszy i upodobanie moje, nic nie powstrzyma mnie w udzielaniu ci łask. Miłosierdziu mojemu nie przeszkadza nędza twoja. Córko moja, napisz, że im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego, a namawiaj wszystkie dusze do ufności w niepojętą przepaść miłosierdzia mojego, bo pragnę je wszystkie zbawić. Zdrój miłosierdzia mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz - nikogo nie wyłączyłem (Dz. 1182).

Niech pokładają nadzieję w miłosierdziu moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia mojego. Córko moja, pisz o moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim. Napisz: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia mojego. Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości mojej... (Dz. 1146).

Jezu mój, siło moja i jedyna nadziejo moja, w Tobie jednym cała nadzieja moja; ufność moja nie będzie zawiedziona (Dz. 746).

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: jarek (85.28.164.---)
Data:   2008-08-19 13:03

ładny tekst, ale ja nie mam już nadziei i nie ufam nikomu i niczemu. to taki czas, kiedy boisz się powiedziec słowo, żeby nie wyszło zle. boisz się zrobic krok, zeby nie wyszło zle. boisz się zrobic cokolwiek, żeby nie było zle. a co ze słowami, że kto zwątpi w miłosierdzie nie będzie zbawiony? ja wierze w Boga, ale nie ufam Mu. jest dla mnie kims bardzo złym, mściwym. ale jestem twardy i nie poddam sie nigdy, choćby życie mnie kopało bez ustanku. być może za porazki winie Boga, ale cóż nie mam charakteru: jak trwoga to do Boga. a im gorzej tym bardziej sie od Niego oddalam. byc może nie jest to za bardzo logiczne i chyba los z góry jest przesadzony, dlatego czy warto coś robic? czy w ogóle warto cokolwiek? dzięki za to, ze chciało ci się coś napisac. to miłe.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: ola (---.szczecin.mm.pl)
Data:   2008-08-19 14:21

Byłam w podobnej sytuacji co ty, robiłam naprawde straszne rzeczy. Tak jak ty nie chciałam przemiany, nie widziałam sensu. Ale założyłam na szyje Cudowny Medalik. Stał się cud, którego sie nie spodziewałam. Cud przemiany mojego serca i życia :)
Nie będe pisała kim byłam i co robiłam. Nie chciałam z tym skończyć. Robiłam wiele złych rzeczy żeby się nie zabić, żeby nie czuć bólu :( miałam myśli i próby samobójcze :( Medalik z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień i z miesiąca na miesiąc pomagał mi stawać się lepszą. Czuje się teraz o wiele szczęśliwsza. To tak jakbym jadła zatrute cukierki, choć wiedziałam, że one trują, to nie przestawałam ich jeść. Smakowały. Maryja sprawiła, że te "cukierki" przestały mi smakować.
Wejdź prosze na strone (podaję niżej linka). Poczytaj o Cudownym Medaliku. Możesz taki medalik nabyć w sklepiku parafialnym, lub w internecie. Jest wiele stron, gdzie możesz taki medalik zamówić i poczytać o jego histori, poznać świadectwa ludzi, którzy noszą ten medalik.
Poleam Ci serdzecznie tę stronę:
http://members.chello.nl/~l.de.bondt/Paris1830Polish.htm

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Marzena (80.82.155.---)
Data:   2008-08-19 14:28

Nigdy takie problemy nie są bez źródła. Muszą mieć swoje korzenie. Gdybyśmy rozmawiali "face to face" spytałabym się o Twoje dzieciństwo, relacje z najbliższymi, atmosferę wzrastania itd. Bo nic się nie bierze z niczego.
Bóg jest Miłością. To jest fakt, którego na szczęście nie da się zmienić. Bo natura Boga to miłość. A miłość znaczy ofiarowanie, dawanie. I Bóg daje, tylko człowiek nie chce, albo nie jest w stanie przyjąć tej miłości i darów Bożych.
Jaka jest dusza, którą opuściła pewność pomocy Bożej? To słaby powój, który leży w pyle, nie potrafi się bowiem uchwycić myśli, która stanowiła jego siłę i radość. Życie bez nadziei jest straszne. Życie jest piękne pomimo swej surowości jedynie dlatego, że zalewa je blaskiem Boże Słońce. Celem życia jest to Słońce. Czy mroczny jest dzień człowieka, zalanego łzami, naznaczonego krwią? Tak. Jednak potem będzie miał Słońce: nigdy więcej boleści, nigdy więcej rozdzielenia, nigdy więcej przykrości, nigdy więcej nienawiści, nędzy, samotności pod chmurami, które przygniatają, lecz – jasność i śpiew, pogoda, pokój i Bóg - Bóg, Wieczne Słońce.
Jak smutna jest ziemia, gdy przychodzi zaćmienie słońca. Gdyby człowiek musiał powiedzieć: "Słońce umarło", czyż nie wydawałoby mu się, że żyje na zawsze w mrocznym grobie, zamurowany, pochowany, martwy przed śmiercią? Jednak człowiek wie, że poza tym ciałem niebieskim, zakrywającym słońce i nadającym światu wygląd posępny, zawsze znajduje się radosne słońce Boga. Tak samo jest z myślą o związku z Bogiem podczas tego życia. Ludzie ranią, kradną i oczerniają? Bóg leczy, oddaje, usprawiedliwia. I to bez miary. Ludzie mówią: "Bóg cię odrzucił?" Spokojna dusza myśli, musi myśleć: "Bóg jest sprawiedliwy i dobry. On to widzi i troszczy się o ludzi. On jest jeszcze bardziej życzliwy, niż może być człowiek. Jest życzliwy nieskończenie."
I dlatego On Cię nie odrzuci, jeśli skłonisz zalane łzami oblicze na Jego pierś i powiesz Mu: "Ojcze. Ty jeden mi pozostajesz. Twoje dziecko jest zasmucone i załamane. Daj mi Twój pokój"
Bo Jezus, Pomazaniec Boży, gromadzi tych, których człowiek zaniepokoił lub których szatan powalił. Ocala ich. Oto Jego dzieło. Dzieło prawdziwie Jego. Uzdrowienie ciała to ujawnienie mocy Bożej. Zbawienie duchów to dzieło Jezusa Chrystusa, Zbawiciela i Odkupiciela.
Powalcz Jarku, bo dopóki żyjesz możesz podjąć walkę, a dopóki "walczysz jesteś zwycięzcą". Pozdrawiam i z Bogiem.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Majka (80.227.113.---)
Data:   2008-08-19 15:04

"ja wierze w Boga, ale nie ufam Mu. jest dla mnie kims bardzo złym, mściwym."
A mozesz przeanalizowac swoje zycie i zastanowic sie skad taka postawa ci sie wziela? Czy np twoj ojciec nie wymagal zbyt duzo od ciebie? Czy rodzice wydawali ci sie zawsze niezadowoleni z twoich dokonan?
A jak bylo z przekazem katechezy, czy tak ci Boga przedstawiano? Masz bardzo wykrzywiony obraz Boga, ale pytanie skad ci sie to wzielo.
A tak poza tym, to nie masz problemu z jakims stanem depresyjnym?
A co do twoich pytan, pamietasz
Nie sadzcie a nie bedziecie sadzeni" (por. Łk, 6,37)
Jezus nigdy by nie nauczal czegos, czego sam by nie praktykowal, On cie nie osadza za twoje myli, postawe. Ty tez sprobuj nie osadzac siebie.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Jakub (---.nat.rsk.pl)
Data:   2008-08-19 15:58

Jarku,
Nie poddawaj się mimo lęku i naporu tych negatywnych myśli na temat Boga i życia. Byc może trudne przeżycia spowodowały takie nastawienie - ale spróbuj choc przyjąć mozliwość, że Bóg jest miłością i jest w stanie nas wyciagnąć z najwiekszych tarapatów. Wiem, że życie może być trudne - sam mam takie. Ale powiem Ci, że ja gdyby nie wiara w Boga, wiara w to że On istnieje, jest miłością - z pewnością byłbym teraz gdzies na manowcach. Wiem, że Bóg mnie podtrzymuje w tych trudnych sytuacjach - a ja traktuje te trudne przezycia jako ekspiacje za grzechy i próby - które muszę przetrzymać - aby wykazac wierność Panu Bogu.
Sługa Boży ks. Michał Sopoćko (1888 - 1975), spowiednik św. Faustyny (bedzie beatyfikowany we wrześniu) tak napisał:
"Nieufność ludzi do Boga jest niedorzecznym i bezpodstawnym nieporozumieniem. Powstaje ona stąd, że nasze ułomności i błędy przenosimy na Boga i przypisujemy mu to co widzimy w sobie. Wyobrażamy sobie Boga zmiennego, kapryśnego jak my - surowego i zmartwionego jak my: Otóż tak myśląc i postępując wyrządzamy Bogu obelgę, sobie samym wielką krzywdę. Gdzie byśmy byli teraz, gdyby ten, co kieruje naszymi losami, był tak kapryśny, tak mściwy, tak gniewliwy, jak to my sobie nieraz wyobrażamy? Przyczyną naszego błędnego pojęcia o Bogu i przypisywanie Mu naszych wad jest skutkiem naszej własnej słabości i smutku, ustawicznej obawy i niepokoju wewnętrznego, które panują zresztą prawie na całym świecie.
Ufność można przyrównać do wiszącego z nieba łańcucha, do którego przyczepiamy nasze dusze. Ręka Boża podnosi ten łańcuch w górę i porywa tych, którzy się go mocno trzymają. (...) Chwyćmy się więc tego łańcucha w czasie modlitwy, jak ów ślepy z Jerycha, który siedząc przy drodze usilnie wołał : „Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną” Ufajmy Bogu w potrzebach doczesnych i wiecznych, w cierpieniach, niebezpieczeństwach i opuszczeniach. Ufajmy nawet wówczas, gdy nam się zdaje, że nas Bóg opuścił, gdy nam odmawia swych pociech, gdy nie wysłuchuje nas, gdy przygniata nas ciężkim krzyżem. Wówczas trzeba ufać Bogu najwięcej, bo to jest czas próby, czas doświadczenia, przez które musi przejść każda dusza."
Pozdrawiam

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Paulina (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-08-19 16:53

Ech, fajnie, że napisałeś bo widzę, że ja nie jestem sama ze swoim problemem. Mam całkiem podobnie. Mam też to szczęście, że mieszkam dość blisko Krakowa gdzie jest Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i gdzie jest też Poradnia Miłosierdzia. Są tam psychologowie, prawnicy, s. zakonne i co wydaje się być najcenniejsze księża, bo to właśnie oni udzielają pomocy duchowej takim ludziom jak my. Ja rozmawiałam tam z bardzo miłym księdzem, który zawsze jest w soboty od 10:00-12:00 i wybieram się też tam w najbliższym czasie. Jeżeli więc masz możliwość przyjechania kiedyś do Krakowa to właśnie zachęcam do takiej rozmowy, jest top na pewno duża pomoc w przygotowaniu do spowiedzi, a może nawet jeżeli się uda to się wyspowiadasz u tego samego księdza.
pozdrawiam i nie łam się, życie faktycznie często boli, ale często też to my sami dokładamy sobie cierpienia przez to nasze pesymistyczne myślenie.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: andy pandy (---.zamek.net.pl)
Data:   2008-08-19 18:22

Jarku. Bez Maryi nie dasz rady. Według Twej oceny Bóg jest mściwym facetem.
Poproroś, żeby Matka pozwoliła Ci poznać prawdziwe oblicze Stwórcy. Może masz blisko do Częstochowy lub innego sanktuarium maryjnego?

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: J (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2008-08-19 18:48

"jak chcesz wylądowac w piekle, bo na ziemi nie jest gorzej, co robic?"
A ja nie wierzę, że naprawdę chcesz tego piekła, że twoim życzeniem jest na zawsze pozostać w takim stanie, w jakim jesteś teraz.
Co robić? Wrócić do Boga. To jedyne wyjście. Wierzysz w Niego, a to już dużo. Wykrzywiłeś Jego obraz, więc ci trudniej. Zamykasz się na Jego Miłość, chociaż to wszystko co piszesz jest jednym rozpaczliwym wołaniem o miłość. Zupełnie sobie nie radzisz bez Niego, a upierasz się, że będziesz szedł przez życie sam. Jak cię nie stać, żeby od razu zrobić duży krok do Niego, zrób chociaż mały. Podejdź do Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie i powiedz Mu z czym się borykasz, z czym sobie nie radzisz, co cię przerasta. On czeka, żeby pomóc ci w niesieniu twoich krzyży. Niektóre chce zdjąć z twoich ramion. Ale to ty musisz Mu na to pozwolić.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Dominik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-08-19 21:56

Proponuję przystąpić do spowiedzi i zacząć wszystko od nowa, a w sprawie problemów skontaktować się z psychologiem. Jezus dużo światła daje też przy adoracji Najśw. Sakramentu. Cierpienia ofiaruj Bogu w zgodzie z Jego wolą. To najszybsza droga do Nieba, a piekło to wieczne cierpienie gdzie Go nie ma. Ty masz jeszcze czas by wrócić do Boga, ale czasem problemy tak przygniatają, ze wydaje się, ze nie ma wyjścia. Dlatego warto omówić je z psychologiem. Możesz także odprawić nowennę do św. Judy Tadeusza - jest patronem spraw beznadziejnych i bardzo pomaga. Jeśli nie masz tekstu nowenny zmów codziennie Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i "św. Tadeuszu, módl się za nami!" przez 9 dni, zakończ spowiedzią i Komunią św. Bóg jest miłosierny, ale dla nas to niepojęte. Bo czy możemy sobie wyobrazić, że tak nas kocha, że za nas zstapił z Nieba i cierpiał na krzyżu? Nie możemy, bo tylko Boga stać na taki gest. Umarł za każdego z osobna, także za ciebie i zrobiłby to jeszcze raz, żeby mieć cię na wieki u siebie. Przebacza nam nawet morderstwo niewinnego dziecka, bo dla Niego jesteśmy kimś wyjątkowym i ciągle o nas walczy. Nie daj się zwieść szatanowi. Życie może być długie, lecz wieczność nie ma końca. Możesz też zająć się pomocą innym np. w hospicjum. Tam umierają i wielbią Boga mimo bólu. Myślę, że Ci to pomoże. Z Bogiem.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Marek MRB (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2008-08-19 22:26

Jak byś nie chciał, to byś tu nie napisał.
Trudno doradzać na podstawie krótkiego tekstu w Sieci, ale to zależy od głębokości problemu.
W dodatku mam świadomość że często nawet najpiękniejszych rzeczy człowiek w takim stanie nie przyswaja - dlatego słuszne teksty mogą się "nie przebijać" (jak mówi Księga Przysłów: "Jak płaszcz zdejmować w dzień mroźny lub ocet wylewać na ług, tak pieśni śpiewać znękanym" Prz 25,20.
Nic nowego nie napiszę - ale co Ci z tego pomoże to zależy od istoty Twojego problemu (i nie będę się wymądrzał, bo go nie znam).
Może to depresja - i wówczas przyda się specjalista (nie należy lekceważyć depresji, to nie boli jak chore zęby, ale jest poważną sprawą), nie zaszkodzi też spowiedź
Może problemy duchowe - spowiedź (z mądrym spowiednikiem), ewangelizacja, w cięższych sytuacjach modlitwa o uwolnienie lub egzorcyzmy (wątpię, ale się zdarza)
A może to lżejsza sprawa - i wówczas wystarczy że przez jakiś czas będziesz myślał tylko w perspektywie dnia. Jest takie powiedzenie "do końca dnia wytrzymam - a o jutrze nie myślę" - taka prosta rzecz a często się sprawdza.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Brydziusia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-08-19 23:21

proponuję pomodlić się Różańcem albo jakąś inną modlitwą np. Koronką do Miłosierdzia Bożego.

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2008-08-20 04:35

Drogi Jarku,
Napisałes: "jestem na rozdrożu, jak w zyciu wszystko się wali"
wczoraj na spowiedzi powiedzialem zupelnie podobnie, uslyszalem:
- Jurek, prezentujesz sie jako swiety, duzo sie modlisz czemu nie poprosisz Boga, aby ci pomogl/cie zmienil, czemu sie nie mozesz zmienić?
- nie wiem, ale nie moge sie zmienic (pisalem juz o tym: "Pozwólcie obojgu rósc aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zas zwiezcie do mego spichlerza" Mt 13,30. - patrz: http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=95486&t=95432) Czy zle sie modle?
- liczysz na Boze Miłosierdzie
Pomodle sie za Ciebie.
Jurek

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: Brydziusia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-08-20 06:19

Jezus zstąpił z Nieba i umarł za nas wszystkich (za ciebie też) na krzyżu, gdyby była taka potrzeba Zrobił by to jeszcze raz, On poruszy niebo i ziemę by cię do Siebie przekonać, by cię ocalić, nie poddawaj się. jeszcze możesz zmienić swoje nastawienie póki żyjesz, nie jest jeszcze za późno! wiem co piszę, miałam podobnie ;(

 Re: Brak mi wiary w Boże miłosierdzie.
Autor: karolcia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-09-04 00:04

Jarku, To nie Bóg jest zły, tylko świat jakiś taki pokopany. Nie będę pisać, że Bóg Cię kocha, bo wiem jak to głupio brzmi w Twojej obecnej sytuacji. Nie będę wyjaśniać dlaczego świat jest pokopany, bo na to pytanie też nie umiem sobie odpowiedzieć. Ale popatrz sobie czasem na krzyż. Jeśli Bóg jest, to pewnie jest teraz z Tobą- nic co ludzkie nie jest Mu obce - nawet brak zaufania. On Ci ufa, chociaż Ty mu jeszcze nie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: