Autor: Tomasz (---.inco-veritas.pl)
Data: 2008-09-19 09:39
Witaj. Dodam od siebie ze powinnas dziecku przekazac wiare bo to jest wazne a takze dlatego ze to twoj obowiazek ktory z mezem wzieliscie na siebie udzielajac sobie sakramentu malzenstwa. Z przygotowaniami do Komunii katechetka i wikary sobie niezle poradza. Naucza corke stosownych modlitw, wierszykow, piesni, odpowiedzi na rozmaite pytania, tego gdzie stanac, kiedy usiasc, co powodziec, kiedy i komu dac kwiatek. W przekazywaniu wiary nikt was nie zastapi. Probuj pokazac corce przede wszystkim ze Bog jest, ze jest obecny w waszym zyciu, ze jesli nawet nie jest wszechmogacy to jednak sporo moze :-). Dziekujcie w ramach modlity Bogu za piekne momenty w kazdym dni, za seibie, swoje malzenstwo, wasz dom, rodzine, za wasza cudowna corke ale i za trudne doswiadczenia, kryzysy, nieporozumienia, bledy bo pomagaja poznac siebie, ucza wyrozumialosci, ucza milosci, przebaczania i tego ze jestesmy slabi i Boga potrzebujemy. Przpraszajcie siebie w malzenstwie za wasze zachowanie, przy corce. Przepraszaj corke jesli wobec niej zachowasz sie nie w porzadku, czy jesli przy niej zachowasz sie nie w porzadku i mow ze to dla ciebie trudne ale Bog tego od ciebie oczekuje i do tego cie uzdalnie (oczywiscie jesli to prawda :-))) Powierzajcie Bogu wasze sprawy domowe, szkolne, wasze problemy finansowe, malzenskie, wasze slabosci, niepokoje. To pokaze waszej corce ze Bog jest, ze macie mnostwo powodow by byc Mu wdzieczni i ze jest potrzebny i bliski. Modlcie sie przed jedzeniem. blogoslaw corke gdy wychodzi do szkoly, dziekujcie za jej piatki i szostki i probujcie dziekowac z porazki.Chodzcie czesto do komunii, tym czesciej im wam jest trudniej, im macie wiecej problemow. Mow corce o Jezusie ktory umacnia, karmi, dodaje sil. Niech podchodzi z wami do kaplana i niech slyszy ze wkrotce takze ona bedzie mogla skorzystac z Tego Co wam tak duzo daje, Co wam pomaga trwac w zgodzie, przebaczac sobie i innym, nie tracic nadziei. Mysle ze wtedy corka bedzie tesknic za tym tajemniczym Chlebem.
przed eucharystia np w sobote wieczorem albo w niedziele po sniadaniu warto przeczytac z corka ewangelie ktora bedzie proklamowana, warto powiedziec o niej kilka slow, warto pomoc corce zauwazyc ze czytania liturgiczne to sa slowa, listy jezusa takze do niej. Probujcie szukac w czytaniach tego co akorat do corki Bog kieruje w czytaniach. Mozesz powiedziec jej co ty slyszysz w nich dla siebie. przeciez chetnie czytamy listy kierowane do nas, SMSy od osob bliskich. Jesli uda cie sie pokazac ze czytania a przynajmniej ewangelia jest osobiscie do ciebie, do meza, do corki to wcale nie musza okazywac sie nudne i corce bedzie latwiej jej sluchac na niedzielnej mszy.
Jakies modlitwy, nabozenstwa sa trudne, niezrozumiale, nuzace? Jasne ze moze byc i tak. Kazda modlitwa jest trudna a bywa niezrozumiala i nuzaca. Nasze zycie takie wlasnie jest i nasza wiara. Nasz Bog wydal swojego jedynego Syna na okrutna smierc dla nas a ten Jezus ktorego widac na krzyzach w domu, szkole, kosciele nie jest Jezusikiem ktory sprawia ze jak ktos bedzie grzeczny albo sie pomodli to bedzie mlody, piekny, zdrowy, bogaty, wesoly a zycie bedzie niekonczacym sie pasmem atrakcji i interesujacych przygod.
Jesli widzisz jakis sens modlitwy rozancowej to powiedz o tym corce. jesli nie widzisz, nie rozumiesz a bedziesz chodzic na ten rozaniec z obowiazku to tez jej o tym powiedz. Wiele rzeczyw zyciu robimy z poczucia obowiazku, z posluszenstwa - to zadna ujma i lepsze takie uzasadnienie niz zadne.
Mysle ze warto byscie potraktowali te I Komunie jako szanse dla was, dla waszej rodziny. Moze wazniejsze jest byscie sami sie dobrze do niej przygotowali, niz zebyscie przygotowali corke. Zebyscie przyjrzeli sie po co wy chodzicie do swojej komunii, po co sie spowiadacie, jak traktujecie modlitwe, eucharystie, zebyscie sobie odpowiedzieli na pytaniana ktore chcielibyscie odpowiedziec corce - a jesli to trudne to po prostu sie modlcie za siebie za wasza rodzine, o to byscie nie zmarnowali tej szansy jaka jest dla was wszystkich komunia waszej corki.
Pozdrawiam serdecznie wasza rodzine a na koniec prezent. Maly wierszyk ktory kiedys dostalem
Kiedy sie modli moja corka
Kiedy się modli,
jej oczy są jak dwa jeziora
czyste, pełne prostoty.
Gdy się modli,
jak struny są jej włosy
szczerozłote.
Nieśmiałą dlonią tych strun dotykam
i gra cos we mnie, jakby muzyka
Liszta do Pasalmu dwudziestego trzeciego...
Wtedy już nie pragnę niczego,
wtedy mysli moje uspokojone
wzlatują ponad szum nicości,
a w piersi, po lewej stronie
coś, jak ptak, trzepocze z radości
skrzydłami,
gdy modli się moja córka.
Pokoj Tobie
Tomek
|
|