Autor: smutna (---.ip.netia.com.pl)
Data: 2009-02-03 15:17
a to dlatego, że jeśli proszę Boga o coś, co dla mnie jest zbyt trudne do zrobienia lub wręcz niemożliwe, to nie ma cudu, na który przecież tak bardzo liczyłam ;( wszystko dalej idzie swoim zwykłym, szarym, smutnym torem. Skoro Bóg ma moc, to dlaczego z niej nie korzysta? A przynajmniej nie w każdym przypadku. To wszystko jest takie zwyczajne, nudne, przeszkody które stoją na mojej drodze sprawiają wrażenie jakby stały na drodze również Bogu, mimo, że modlę się o ich pokonanie, które jednak niestety nie zawsze ode mnie zależy. Chciałam odczuć, że naprawdę cały świat leży w rękach Boga i to On nim steruje, a moje życie, problemy i tęsknoty są dla Niego drogie. Ale ciężko z tym, gdy efektów brak, a raczej jestem zmuszana do mojej codzienności, która jest daleka od moich pragnień i oczekiwań, tak całkiem ludzkich przecież. Dla ludzi przeszkodą jest ilość zer na koncie, różnica wieku i kolor skóry. A Bóg mimo moich usilnych próśb zdaje się że milczy, a ja proszę tylko o mój konkretnie przypadek, z którym sama nie daję rady. Chodzę do Kościoła i należę do wspólnoty jaką tworzą wszyscy katolicy. Ale wszyscy są dla mnie obcy, a nie żadno "Jedno Ciało w Chrystusie". To tak na marginesie i żeby można było lepiej zrozumieć o co mi m.in chodzi.
|
|