logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: celina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-05 15:40

1. czy można na ziemi zapewnić sobie wstęp do Nieba?
2. czy w Niebie wszystkie moje najgłębsze sekrety zostaną odsłonięte przed wszystkimi?
3. czy w Niebie będę miała, tak jak na ziemi, przyjaciół, znajomych, obcych itd., czy może wszyscy będą dla siebie jednakowo bliscy?
4. czy w Niebie będę pamiętać kto kim dla mnie był na ziemi, tzn kolegą, koleżanką, nauczycielem, sąsiadką itd? i jakie to będzie miało znaczenie?
5. czy osoby, które będą miały różny poziom szczęścia mogą się widzieć i dogadać?
6. czy w Niebie mogę robić co chcę czy będę się musiała słuchać innych?
7. czy żona będzie nadal żoną dla swojego męża w Niebie?
8. czy w Niebie ludzie będą uprawiać seks i jeśli tak to kto i z kim, czy moze każdy z każdym?
9. czy w Niebie każdy będzie równo oglądał Boga i od czego to zależy?
10. czy w Niebie, tak jak na ziemi, będę musiała liczyć tylko na siebie?
11. czy moja wolna wola pozostanie i po co ona mi już potem?
12. czy Niebo jest całe dla każdego czy niektóre częsci są dla tych najlepszych?
13. czy możecie mi polecić jakąś dobrą książkę o tym?

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Kasia (---.centertel.pl)
Data:   2009-02-05 18:39

Może książka wydana w WAMie "Świadkowie miłosierdzia Bożego" odpowie na Twoje pytania.
pzdr

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-05 19:47

Dużo tych pytań. Jedno jest pewne - odpowiedzi na nie wszystkie na pewno poznamy w niebie ;)
Ja się już nie mogę doczekać, żeby TAM być :) Bo mam nadzieję, że tam się znajdę :)

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: KoWaL (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-05 20:18

W niebie nie jest tak jak na ziemi. Nie ma podzialow na meza, zone, podwladnych, rzadzacych. W niebie trwamy na nieustannym wielbienu Boga. Jesli to sobie uswiadomisz to niektore pytania beda bez sensu i odpowiedz na nie bedzie oczywista ;)

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Ala (---.net.pl)
Data:   2009-02-05 20:21

Zastanawia mnie, skąd te wszystkie pytania. Prawda jest taka, że nie mamy zielonego pojęcia o tym, jak będzie wyglądać "życie" w Niebie. Jedno co wiadomo, że Niebo to nie miejsce, ale stan. I to stan poza czasem - sam ten fakt powoduje już, że wszelkie spekulacje na jego temat są bezcelowe, bo my jako istoty zanurzone w czasie nie wiemy, jak to jest być poza czasem.
Czy nie wystarczy Ci zapewnienie Boga, że Niebo to stan pełni szczęścia?
Natomiast na 7 i 8 odpowiada sam Pan Jezus: "Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie" Mt 22,30.

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: bakalia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-05 21:14

"ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" 1 Kor 2,9

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Mateusz (89.174.163.---)
Data:   2009-02-05 21:36

Przed odpowiedziami pewna sprawa.
Zakładając, że ten temat nie jest prowokacją, wygląda na to, że masz duże braki w katechezie. Samo pytanie czy będziesz musiała liczyć na siebie sugeruje, że brak Ci podstaw i to wręcz elementarnych.
Samo niebo to nie miejsce, ale stan przebywania z Bogiem. Nie z jakimś Aniołem czy dobrym dziadkiem, ale z BOGIEM. Oznacza to, że będziemy korzystać z PEŁNI Radości, PEŁNI Miłości, PEŁNI wszelkiego SZCZĘŚCIA. Takie kwestie jak seks, małżeństwo itd, słowem wszystko co przyziemne, nie będą zwyczajnie potrzebne. Jeżeli dostaniemy się do nieba to Bóg będzie pełnią i spełnieniem naszych wszelkich dążeń.
Odniosłem też wrażenie pewnego rozgoryczenia w Twoich pytaniach - pamiętaj, że właśnie w niebie wszystko będzie wynagrodzone.

1. Raczej trzeba. To jest właśnie sens naszego pobytu na Ziemi. Przy czym najważniejsza jest nasza wiara (poparta oczywiście dobrymi uczynkami) i to dzięki niej uzyskujemy usprawiedliwienie, jak pisał św. Paweł.
2. Tego nie wie nikt, jednak tam Twoje ziemskie sekrety również z Twojego punktu widzenia prawdopodobnie będą wydawały się błahe. Nie będziesz też czuć wstydu, ani zakłopotania - tylko miłość, nikt też na pewno Cię nie napiętnuje gdyż w niebie będziemy idealni. Mimo wszystko myslę, że sekrety jednak nie będą wyjawiane bo i po co? :)
3. Raczej wszyscy będą dla siebie jednakowo bliscy, a co ważniejsze - jednakowo bliscy dla Boga.
4. Tak, myślę, że będziemy pamiętać wszystko. Nawet dokładniej niż teraz. Znaczenie? kto wie.
5. Nie będzie różnych poziomów szczęścia :) bo jak może być mniejsza i większa nieskończoność? :)
6. Jedyna Osoba, której będziesz musiała (a zarazem chciała) słuchać będzie Bóg. Tylko, że kiedy poznamy Jego miłość, nie będziemy pragnęli niczego innego.
7 . Nie. Mt 22,30
8. Niestety tutaj muszę odpowiedzieć pytaniem: czy to aby nie prowokacja?
Nie myslę, żeby ktokolwiek miał tam uprawiać seks.
9. Równo. Od zbawienia, czyli od samego faktu przebywania w niebie.
10. Zdecydowanie nie. Nie będziesz musiała liczyć na nikogo bo Bóg zapewni wszystko.
11. tak
12. można wywnioskować z powyższych.
13. BIBLIA :)
Mam nadzieję, że niczego teologicznie nie namieszałem.
Pozdrawiam Mateusz :)

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: grimma (---.chello.pl)
Data:   2009-02-05 22:18

polecam: "Rozwod ostateczny" C. S. Lewisa

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Asia_ (---.dwlan.pl)
Data:   2009-02-07 08:53

wydaje mi sie, ze nikt z zywych nie może odpowiedziec na tak szczegołowe pytania, a przynajmniej odpowiedzi nie mają 100% pewnosci ze sa prawidłowe.
a poza tym jaki by to miało sens gdybysmy o niebie wszystko wiedzieli przed śmiercią?
pozdrawiam

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Anonimek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-07 10:15

Myślę, ze chyba jednak sa rozne poziomy szczescia.
"Jezus powiedział do tłumów: Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha! Mt 11, 11-15

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Krystyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-02-07 10:53

Myślę, że zamiast zgłębiać "temat nieba" warto raczej skupić się na uczynkach, które mogą Cię do Nieba doprowadzić. Wtedy będziesz mogła sama przekonać się jak tam naprawdę jest. Nikt z nas tam nie był, niestety.
Zachęcam Cię do czytania Pisma Świętego.

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Mateusz (89.174.163.---)
Data:   2009-02-07 11:01

Anonimku: Tylko, Jezus mówił to przed swoją śmiercią i zmartwychwstaniem, a wtedy ludzie jeszcze nie mieli możliwości dostania się do nieba - czekali na to w szeolu.
Może mówił o Aniołach?
Przydałaby się opinia księdza :)
pozdrawiam Mateusz :)

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Iskierka (---.chello.pl)
Data:   2009-02-07 16:25

Co do tajemnic to Pan Jezus powiedział w Ewangelii: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie miało być poznane i na jaw nie wyszło" Łk 8,17 i w innym mijscu: "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach"Łk 12, 2-3.
Potwierdzam to co już ktoś napisał, że w Niebie wszystkie ziemskie sekrety staną się błahe i nieistotne, a wszyscy będą się jednakowo kochać. A co do równości czy nierówności, to św. Teresa od Dzieciątka Jezus - jako dziecko - miała takie samo pytanie, a jej starsza siostra odpowiedziała jej bardzo mądrze i obrazowo, napełniając po brzegi dwa naczynia: jedno maleńkie, wielkości naparstka, a drugim była bardzo duża szklanka. I zapytała św. Tereski które jest pełniejsze? Oczywiście Mała Święta odpowiedziała, i sama się przekonała, że oba są jednakowo pełne i nie da się do żadnego dolać już ani kropli, bo by się przelało. Tak samo jest ze szczęściem w Niebie. Każdy z nas zostanie napełniony taką miarą szczęścia, jaką tylko jest w stanie pomieścić - każdy będzie szczęśliwy na 100% i każdy swoją miarą - teraz, na ziemi, mamy powiększać swoje serca, to jest nasze zadanie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: karol (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-07 23:48

Zadajesz wszystkie te pytania myśląc o niebie kategoriami ziemskimi. Będzie na pewno całkiem inaczej, a jak to Ci powiem jak się tam (mam nadzieje) spotkamy.

 Re: Mam 13 pytań nt. Nieba.
Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-02-09 11:55

Każdego interesuje jak jest w niebie i każdy z nas tworzy sobie jakieś obrazy mniej czy bardziej realne, mniej czy bardziej mądre. Oprócz tego, co prosto napisano o Niebie w Piśmie świętym i co bardzo skomplikowanie potem odczytują teolodzy ;)) niewiele wiemy. Żadnych szczegółów, a te przecież są najciekawsze :))) Mamy więc prawo tworzyć własne obrazy na podstawie wiedzy o Bogu, intuicji - jeśli tylko nie jest to sprzeczne z prawdami wiary.
Czasem nas śmieszą pytania, czy ludzkie marzenia o niebie, ale nasze wyobraźnie są różne, a ciągle mamy przecież ludzkie doświadczenia szczęścia i ku temu ciążą nasze myśli. Dobrze wiemy, że to co dla innych jest szczęściem, dla nas nie musi. Że nawet dla osoby, którą kochamy, ciężko się "przestawić" na inne tory. Można komuś towarzyszyć w jego przeżywaniu szczęścia, ale to nie będzie moje szczęście. Jeśli czyjąś radością jest chodzenie po lesie, mogę z nim chodzić po lesie, ale ja mogę marzyć o czymś zupełnie innym. Jeśli tego nie mam - będę tęsknić. Chyba, że uda mi się pokochać to chodzenie po lesie.
To są normalne, ludzkie doświadczenia. Dlatego, kiedy ktoś mówi o Niebie, gdzie będziemy śpiewać psalmy i obecność Boga nam wystarczy, a ktoś nie miał jeszcze doświadczenia osobowego spotkania Boga na modlitwie, nie przeżył radości czystego serca (chrzest, prawdziwe nawrócenie, spowiedź generalna najlepiej to pokazuje), nie zrozumie, że można w tym widzieć szczęście. A wiemy, że nawrócenie, to nie tylko moje "chcenie", jest jakaś tajemnica w tym dlaczego akurat teraz, a nie wczoraj.

Mnie zawsze śmieszyły i denerwowały pytania typu: czy w niebie jeździ się na nartach. Byłam oczywiście zbyt "mądra" na takie pytania ;))) A moja mama kochała morze, od małego dziecka marzyła o morzu. Przeżyła pół wieku, nim się spełniły marzenia. Zobaczyła morze, pokochała jeszcze bardziej, jeszcze bardziej tęskniła. Książki, fotografie, w ogóle słowo "morze" dawało jej szczęście. Ostatni rok życia spędziła w szpitalu, zastanawiając się, czy jeszcze kiedyś w życiu stanie nad brzegiem morza. Wiecie, jaka była moja pierwsza myśl, kiedy mama umarła? "Panie Boże, to niemożliwe, żeby tam w Niebie nie było morza. To jak moja mama może tam być szczęśliwa?" (Ap 21,1: I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma).
Zgłupiałam? Nie sądzę. Po prostu w taki sposób po ziemsku wyraża się nasza miłość. My powoli dorastamy do miłości. Najpierw żyjemy tylko swoimi miłościami. Potem zaczynamy kochać miłości innych i stają się one dla nas także naszą miłością. Myślę, że to jest doskonałe przygotowanie do życia w Niebie. Pokochać to, co kocha ten, którego my kochamy. Wtedy łatwo się już "przestawić" na to, co kocha Bóg. Wtedy już na ziemi możemy żyć tęsknotą za Niebem bez nart, roweru, morza i seksu. Co nie znaczy, że dopóki jesteśmy na ziemi, nie mamy prawa do tęsknoty za nartami, morzem, rowerem, seksem. Ciągle jeszcze mamy ziemskie ciała.

Celina, to tak ogólnie. A na kilka twoich konkretnych pytań - kilka myśli napiszę później.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: