Autor: Renata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2009-03-14 23:28
Opowiem Wam niezywkłą historię. Pewnego razu służę do Mszy i przygotowałam wszystko do chrztu dziecka. Msza sie skonczyła i ksiadz poprosił o podejscie rodziców i chrzestnych. Okazało się, że matka chrzestna nie dojechała na Mszę. Zrozpaczeni rodzice nie wiedzieli co zrobić. Ksiądz wskazał na mnie i powiedział, że jestem w stanie łaski i spytał czy się zgodzę zostać matką chrzestną. Zgodziłam się. Było to niezwykłe. Po wyjściu z kościoła dotarła chrzestna - jakiś problem w drodze. Wszyscy udali się na uroczytość. Pomodliłam się za moją chrześnicę i następnego dnia poszłam z prezentem dla niej. Rodzice jednak mnie zbyli, bo na świadectwie chrztu widniało imie i nazwisko tamtej kobiety. Która zatem z nas jest chrzestną? Myślę, że ja, choć rodzina uznaje tę drugą. Nie pzowolono mi spotkać się z chrześnicą. Nie można mieć innych rodziców jak ojca i matkę, tak samo jest z chrzestnymi.
|
|