logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: jaaaa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-27 23:37

Jak wiadomo ludzie po śmierci "lądują" w niebie albo w piekle albo w czyśćcu. Gdy nastąpi koniec świata pozostanie wybór albo niebo albo piekło. Co w takim razie stanie się z ludźmi, którzy nie są tak święci aby pójść od razu do nieba ani tak źli aby trafić do piekła??

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-03-28 00:23

Tak jak napisałe/aś, pójdą do czyśćca. Istotne jest to jaką decyzję w życiu podjęli. Jak mawiał pewien mój znajomy luteranic: jeśli tak się mają sprawy z katolickim czyśćcem, to ogromna większość ludzi musi tam trafić. Logiczny wniosek. Problem z tymi, co trafią do piekła. I rzecz wcale nie w tym, jak bardzo są źli.

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Renata (---.chello.pl)
Data:   2009-03-28 08:49

nie jestem Teologiem a tymbardziej świętą która ma jakieś wizje co do tego etapu ale ponieważ Bóg mowi o sobie, że jest MIŁOŚCIĄ i to zupełnie inną niż świat proklamuje, to myślę tak na kobiecy rozum, że Bóg postawi przed nimi pytanie: kochany synu kochana córko, chcesz być ze Mną czy nie? A wówczas decyzją swojej woli zadecydują gdzie chcą być. Czyż Bóg nie stworzył nas po to by żyć w królestwie niebieskim razem z Nim? Bóg zawsze pragnie by każde dziecko i dorosły człowiek było z NIM, ale nikogo nie zmusi do tego by było z Nim na siłę. Jeśli ktoś z nas mówi NIE Bogu, ON to szanuje. Wybór zawsze należy do nas.

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Mateusz (89.174.163.---)
Data:   2009-03-28 09:47

Gwoli ścisłości: pytanie chyba dotyczy tego co się stanie przy paruzji z tymi "pośrednimi" ludźmi, bo podczas paruzji ma odbyć się sąd ogólny i czyściec przestanie obowiązywać (a więc nie mogą iść do czyśćca).
Myślę, że wtedy po prostu staniemy przed wyborem, a uświęcenie duszy (czyli zadanie dotychczasowego czyśćca) odbędzie się poprzez kontakt z bezpośrednią miłością Boga i dzięki Jego Woli :)
pozdrawiam, Mateusz

--------

... scislosci tylko czasowej. Po drugiej stronie zycia nie ma czasu.
moderator

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Sara (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-28 12:09

" Daję im bowiem[Izraelitom] świadectwo, że mają gorliwość dla Boga, ale nierozsądną; Bo nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a własne usiłując ustanowić, nie podporządkowują się Bożemu usprawiedliwieniu. Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy" Rz 10, 2-4

"Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży w was mieszka. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego" Rz 8, 8-9

"Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi nie odziedziczą Królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli; aleście uświęceni, obmyci, usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego" 1 Kor 6, 8-11

"Dlatego dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, jemu się podobać. Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre, czy złe" 2 Kor 5, 9-10

"On tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą" 2 Kor 5,21

"Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden żaden człowiek" Gal 2,16

"Jest bowiem rzeczą nie możliwą, żeby tych- którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego- gdy odpadli powtórnie odnowić i przywieźć do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko" Hbr 6, 4-6


"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy. Tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żaru ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie Zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. O ileż sroższej kary, sądzicie, będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbeszcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!" Hbr 10, 26-29

Słowo Boże mówi samo za siebie. Zresztą - warto odczytać podane fragmenty w kontekście (z całymi listami), do czego zachęcam.

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Kyllyan (---.mlyniec.gda.pl)
Data:   2009-03-28 13:56

Ci, którzy znajdują się w czyśćcu, mają już zapewnione niebo.
PS. czas w czyśćcu musi obowiązywać. Nie ma innej opcji ;)

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-28 14:08

Nie tylko przy końcu świata, ale zawsze to od nas zależy, czy pójdziemy do piekła czy do nieba. Nasz koniec świata to nasza śmierć. Wybieramy przez całe życie: z Bogiem czy bez Boga. Bóg zawsze chce, żebyśmy trafili do Nieba, to z naszej strony jest niepewność.
Natomiast co z czyśćcem przy końcu świata. Gdyby to był wyrok na 10 lat, albo 5 miesięcy, to byłby problem. Ale czyściec to stan, w którym oczyszczamy się z grzechów. Jest w tym niby jakaś resztka czasu, skoro ma się skończyć. Kończy się tylko to co trwa w czasie. Wieczność przecież się nie kończy. Ale czyściec nie musi być sprawą długości ale intensywności przeżyć. Przecież nawet na ziemi w jednej chwili można przeżyć więcej bólu niż przez całe lata. Czyściec może "trwać" sekundę dłużej niż ziemia, i to wystarczy. Bóg sobie z tym oczyszczeniem poradzi. Po drugie, przecież czyściec możemy przeżyć jeszcze na ziemi. Niektórzy święci idą prosto do nieba, a nawet - jak uczy Kościół - wcześniej jeszcze "zarabiają" dla nas łaski, które wykorzystujemy w odpustach. Czyli mają "nadwyżkę" jeszcze na ziemi. Bóg więc z powodzeniem może sprawić tak, że ostatnie chwile tego świata skumulują w sobie takie cierpienie (niekoniecznie fizyczne, może psychiczne, a może duchowe: świadomość grzechu i pragnienie świętości), że już czyściec (ten "pośmiertny") nie będzie potrzebny.
A skoro ja znajduję parę rozwiązań, to tym bardziej Pan Bóg sobie z tym poradzi :DDDDDD więc nie trzeba się martwić :))) Myślę jednak, że bez czyśćca się nie obejdzie, bo jednak poza tym, że Bóg jest Miłosierny, jest też Sprawiedliwy. Nie ma jednak znaczenia, czy ta sprawiedliwość Boża objawi się na tamtym, czy jeszcze na tym świecie.
Piszę o Sprawiedliwości, ale nie chodzi mi tu o przepisy panujące na tamtym świecie, i o to czy w księgowości będzie się Bogu zgadzało (wina/kara), czy da się wszystko skompensować. To ja będę potrzebować tej sprawiedliwości, bo będę chciała stanąć przed Bogiem czysta, już obmyta z grzechów - inaczej nie mogłabym być szczęśliwa. Jak w brudnych butach, podartych rajtkach, bez chustki do nosa - pośród znamienitych gości. I choć nigdy nie wynagrodzę Bogu własnych grzechów (nie wyjdę na zero), to jednak przez ten stan czyśćca Bóg mnie usprawni do przeżywania szczęścia bez bólu pamiętania swoich grzechów.

 Re: Za grzeszni do nieba, za dobrzy do piekła.
Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data:   2009-03-29 04:21

Czytając takie problemy dziękuję Panu Bogu, że to nie ja będę sądził. Bo życie nieraz jest skomplikowane. Kiedyś przed 24 laty w liście z Madagaskaru napisałem, że niektórzy ludzie - ci publiczni grzesznicy - dostaną się do nieba boczną furtką. Tylko że ta furtka może być szersza od głównej bramy. Po prostu widziałem gorliwość w wypełnianiu obowiązków wobec wspólnoty parafialnej osób, które z powodów malgaskich zwyczajów nie mogły przystępować do Komunii Świętej. Dla nich już na ziemi ten ból był czyśćcem.
Dlatego przede wszystkim troszczę się o to, abym ja doznał miłosierdzia. Bo sprawiedliwości Bożej bez miłosierdzia bałbym się.
A przy okazji. Podoba mi się pouczenie, że w niebie będziemy dziwili się z trzech rzeczy. Po pierwsze: nie spotkamy ludzi, których spotkać się spodziewaliśmy. Po drugie: spotkamy ludzi, których nie spodziewaliśmy się spotkać. Po trzecie: jak sami tam się dostaliśmy.

Szczęść Boże,
O. Jan, omi

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: