Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-06-11 16:21
Mój drogi, teraz to odkryłeś? Ostatnie lata dzikiego kapitalizmu, czyli próby pozbycia się mnie wszelkimi sposobami, przy dążeniu do przejęcia za wszelką cenę mojego portfela klientów (bo sposób w jaki go kształtowałem, dawał wyniki zasadniczo rożne od otoczenia), przekonały mnie, że system został w ostatnich latach tak ukształtowany, by zapewnić sobie całkowitą bezkarność w tych działaniach. Szukam więc pracy, czyli sposobu zarobkowania w innych dziedzinach. I nie jest to proste. Nieudane próby współpracy podjęte z wielkimi korporacjami, dały mi natychmiastowy obraz tego, jak w nich, przynajmniej w Polsce traktowany jest człowiek. Ja z racji wieku, nie mam właściwie wielkich możliwości manewru, zwłaszcza, że nie mogę sobie pozwolić na wyjazd z Polski, a gdy obowiązki rodzinne mi na to pozwolą, będę zdecydowanie za stary. Masz sporo szczęścia. Rywalizacja dotyczy Twojego poziomu, czyli Twoja sytuacja jest znośna, ale tak nie musi być zawsze. Zmień pracę, rób to uważnie, szukaj raczej małych firm, opartych na odmiennej od wielkich korporacji filozofii. Dziki kapitalizm, z którym mamy do czynienia w Polsce oparty jest o maksymalny wyzysk pracownika w rożnych postaciach. Idea jest taka - zapłacić najmniej jak się da i wycisnąć jak cytrynę. Gdy zostanie zużyty - wyrzucić i znaleźć następnego jelenia. Cały system prawny został tak ukształtowany, by to bez przeszkód umożliwiać i by dochodzenie własnych praw było drogą przez mękę, pochłaniającą Twoje życie. Jesteś młody jak widzę, więc masz kilka wyjść. Oprócz znalezienia sobie innej niszy i bez gwarancji, że na zawsze, jest możliwość emigracji (bardzo uważnej, bo pamiętaj, że to decyzja raczej na zawsze, więc nie tam, gdzie wszyscy, a tam, gdzie kultura szeroko rozumiana, będzie Ci odpowiadała w dłuższej perspektywie, a relacje będą przyjazne dla życia). Zostając w kraju, pomyśl o samozatrudnieniu. Tu także trzeba szukać nisz dla siebie, mając świadomość, że gdy efekty Twojej pracy zaczną przynosić wyniki, zawsze znajdą się cwaniacy, którzy w ten, czy inny sposób zapragną je zgarnąć. Ale, póki masz potencjał, wszystko przed Tobą. I nikt nam nie dał gwarancji na sukces zawsze i w każdych okolicznościach. (Oprócz tzw. bankowców i decydentów podobnych parainstytucji, polityków i szczególnego rodzaju ludzi "byznesu" którzy mogą robić co zechcą w poczuciu całkowitej bezkarności i w symbiozie z systemem.) Zawsze warto być człowiekiem. Nie wszędzie da się nim być, więc nie warto być wszędzie za wszelką cenę.
|
|