logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Harmonijne współżycie z otoczeniem.
Autor: Szymon (---.tpnets.com)
Data:   2009-06-08 21:21

Witam serdecznie.
Może ktoś z Was zetknął się z podobnym problemem... Nie układa mi się harmonijne współżycie z otoczeniem w pracy. Konkretnie rzecz ma się tak, że mam dobre stosunki z osobami nade mną i dobre stosunki z osobami mi podległymi. Dobrze współżyję z sąsiadami. Co się natomiast tyczy osób, z którymi jestem w pracy na równym szczeblu - jest źle. Wiem - zacząć szukać problemu w sobie. Jest tak, że ja nie byłem wychowywany w duchu walki, rywalizacji. Nauczono mnie starać się, iść do przodu. Za odniesiony "sukces" podziękować Panu Bogu, nigdy nie porównywać się z innymi. W mojej ocenie znaczna część osób jednak bądź to bardziej bądź mniej oficjalnie rywalizuje z innymi, porównuje się, ludzi postrzega w konsekwencji w kategoriach "lepszy"-"gorszy", osiągnięcia własne traktuje jako szczebel na drabinie do stania się "lepszym" od innych, a właściwie równocześnie do uznania ich za "gorszych" od siebie, cudze osiągnięcia traktuje jako kolec wbity prosto w serce. Jeśli im nie wychodzi, to usiłują umniejszać swoim "rywalom" i w ten sposób polepszają swoje samopoczucie. Są niemal nieustannie na ścieżce wojennej. I to wymusza konieczność atakowania wroga.
Ja już nie mogę... Naprawdę mam tego dosyć. Ja nie chcę i nie będę w tym uczestniczyć. To niegodne człowieka... Poradźcie coś.

 Re: Harmonijne współżycie z otoczeniem.
Autor: Krystyna (78.8.25.---)
Data:   2009-06-11 13:25

Z Te Deum:
"Ciebie, BOGA wysławiamy, Tobie, PANU wieczna chwała,
Ciebie, OJCA niebios bramy, Ciebie wielbi ziemia cała."

JEDEN jest Święty, Jeden jest Najlepszy, Jeden jest Panem, a my tu na ziemi wszyscy jesteśmy równi :) Nie ma wśród nas tych, co są nad nami i pod nami, nie ma gorszych i lepszych.

"Zjaw Swą litość w życiu całym tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie, PANIE zaufałem, nie zawstydzę się na wieki."

 Re: Harmonijne współżycie z otoczeniem.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-06-11 16:21

Mój drogi, teraz to odkryłeś? Ostatnie lata dzikiego kapitalizmu, czyli próby pozbycia się mnie wszelkimi sposobami, przy dążeniu do przejęcia za wszelką cenę mojego portfela klientów (bo sposób w jaki go kształtowałem, dawał wyniki zasadniczo rożne od otoczenia), przekonały mnie, że system został w ostatnich latach tak ukształtowany, by zapewnić sobie całkowitą bezkarność w tych działaniach. Szukam więc pracy, czyli sposobu zarobkowania w innych dziedzinach. I nie jest to proste. Nieudane próby współpracy podjęte z wielkimi korporacjami, dały mi natychmiastowy obraz tego, jak w nich, przynajmniej w Polsce traktowany jest człowiek. Ja z racji wieku, nie mam właściwie wielkich możliwości manewru, zwłaszcza, że nie mogę sobie pozwolić na wyjazd z Polski, a gdy obowiązki rodzinne mi na to pozwolą, będę zdecydowanie za stary. Masz sporo szczęścia. Rywalizacja dotyczy Twojego poziomu, czyli Twoja sytuacja jest znośna, ale tak nie musi być zawsze. Zmień pracę, rób to uważnie, szukaj raczej małych firm, opartych na odmiennej od wielkich korporacji filozofii. Dziki kapitalizm, z którym mamy do czynienia w Polsce oparty jest o maksymalny wyzysk pracownika w rożnych postaciach. Idea jest taka - zapłacić najmniej jak się da i wycisnąć jak cytrynę. Gdy zostanie zużyty - wyrzucić i znaleźć następnego jelenia. Cały system prawny został tak ukształtowany, by to bez przeszkód umożliwiać i by dochodzenie własnych praw było drogą przez mękę, pochłaniającą Twoje życie. Jesteś młody jak widzę, więc masz kilka wyjść. Oprócz znalezienia sobie innej niszy i bez gwarancji, że na zawsze, jest możliwość emigracji (bardzo uważnej, bo pamiętaj, że to decyzja raczej na zawsze, więc nie tam, gdzie wszyscy, a tam, gdzie kultura szeroko rozumiana, będzie Ci odpowiadała w dłuższej perspektywie, a relacje będą przyjazne dla życia). Zostając w kraju, pomyśl o samozatrudnieniu. Tu także trzeba szukać nisz dla siebie, mając świadomość, że gdy efekty Twojej pracy zaczną przynosić wyniki, zawsze znajdą się cwaniacy, którzy w ten, czy inny sposób zapragną je zgarnąć. Ale, póki masz potencjał, wszystko przed Tobą. I nikt nam nie dał gwarancji na sukces zawsze i w każdych okolicznościach. (Oprócz tzw. bankowców i decydentów podobnych parainstytucji, polityków i szczególnego rodzaju ludzi "byznesu" którzy mogą robić co zechcą w poczuciu całkowitej bezkarności i w symbiozie z systemem.) Zawsze warto być człowiekiem. Nie wszędzie da się nim być, więc nie warto być wszędzie za wszelką cenę.

 Re: Harmonijne współżycie z otoczeniem.
Autor: mama (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-06-12 14:13

"osiągnięcia własne traktuje jako szczebel na drabinie do stania się "lepszym" od innych" -
DRABINĄ (do nieba) jest RÓŻANIEC. Jako że na innych "drabinach" nie znam się, więc polecam Ci właśnie tę. Jest niezawodna :))
Tutaj np.możesz poczytać o swoim patronie:
http://www.maly.goscniedzielny.pl/wydruk.php?grupa=6&art=1167903570&dzi=1153293797&katg=

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: