Autor: Marysia (---.dolsat.pl)
Data: 2009-07-26 17:31
Dlaczego jest na świecie cierpienie już zrozumiałam. Ale teraz zastanawia mnie coś innego. Nawiąże do sprawy Fritzla, mężczyzny który zamknął swoją córkę, gwałcił ją, więził, miał z nią dzieci, a cała sprawa wyszła na jaw po (!!!) kilkunastu latach cierpienia tej młodej kobiety. Czemu Bóg nie zareagował wcześniej? Po roku, po miesiącu, kiedy ta dziewczyna już zapewne się nacierpiała, a może i ten ojciec mógłby wtedy zrozumieć co zrobił i się opamiętać, nawrócić na lepszą drogę! Ojciec miał wolną wolę owszem, ale ta dziewczyna? gdzie jej było dane zdecydować o jej życiu? tu nie było miejsca na jej wolną wolę!
Dobrze, zakładając, ze to się już zdarzyło - gwałt, więzienie - to dlaczego aż kilkanaście lat! Czemu Bóg pozwolił by się z tego narodziły dzieci??? Cierpienie w życiu ponoć ma umocnić człowieka, przygotować może na cięższe sytuacje, utrwalić go w wierze, uczynić mocniejszym - czy cierpienie, męki tej kobiety miały jakiś sens? najmniejszy sens? nie widzę żadnego! Czy Bóg chciał jej ofiary po coś? to przeczy idei miłosiernego Boga. I jeszcze coś: "Czcij ojca swego i matkę swoją". Rodzice zajmują ważne miejsce, Bóg wiele razy o nich mówi, by być posłusznym, wiec czemu dal jej ojca potwora????
jeśli ktoś może mi to przynajmniej odrobinę wytłumaczyć, to będę bardzo wdzięczna.
|
|