Autor: Basia (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2010-07-15 15:38
W Psalmach jest dużo wersów, w których są złorzeczenia pod adresem wrogów, grzeszników. Skoro są one zawarte w Biblii, możemy ich używać na modlitwie - Pan Bóg to wytrzyma. :) Ale z jednym zastrzeżeniem:
Pan Bóg pragnie od nas modlitwy SZCZEREJ, a więc takiej, w której nie będziemy zgrywać przed Nim świętoszka, któremu obce są tzw. negatywne uczucia pod czyimkolwiek adresem. Nie wolno nam zakładać masek na modlitwie. Jeśli wiec mamy negatywne myśli - mówimy o tym Bogu.
Jemu mamy prawo i obowiązek przedstawiać na modlitwie wszystkie uczucia, które nami targają, a wiec i złość, czy nawet pragnienie zemsty, które - zdarza się, że zamieszka w sercu, pomimo, że zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy kochać nawet wrogów (bo przyjaciół to i poganie kochają).
Przedstawiamy Bogu na modlitwie te uczucia, aby On je przemienił, uzdrowił to, z czym sobie nie radzimy.
Prosimy Boga, żeby nawrócił grzeszników, ale także i nasze myśli i uczucia. Ostatecznym celem takiej modlitwy, ma być takie przetransformowanie naszego myślenia, aby zaczęło być zgodne z Ewangelią (miłość bliźniego, nienawiść do grzechu, a nie do grzesznika), a nie, aby było w duchu starotestamentalnym (oko za oko).
Ponadto nigdy nie możemy być na tyle pewni siebie, żeby myśleć, że nam nigdy nie przytrafi się popełnienie grzechu ciężkiego, czy nawet zbrodni. To byłaby ogromna pycha. Możemy tylko błagać Boga, aby nas od tego ustrzegł. Sami z siebie nie damy sobie rady z szatanem, bez pomocy Bożej.
|
|