logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Michał (---.retsat1.com.pl)
Data:   2010-07-18 12:28

Witam.
Mój problem polega na tym, że nie odczuwam działania Ducha Świętego. Jako dziecko Go odczuwałem, wszystko było takie proste, mądrości mi przybywało (choć sam nie uważałem się za mądrego). Potem przez długi czas byłem w złym środowisku. Jako dziecko byłem nieśmiały i nie wierzyłem, że z czymkolwiek dam sobie radę. Zakolegowałem się z takim jednym kolegą, który mnie poniżał i wyśmiewał, ale on jako jedyny się mną interesował i dlatego chyba był dla mnie taki ważny, bo chciałem mieć więcej kolegów. On miał ich mnóstwo. Podczas tego poniżania stopniowo malała moja wiara, a podczas złych rzeczy jakie robiliśmy razem - również. Po 9 latach byłem pełen bólu i braku poczucia własnej wartości, nie czułem już Boga. Ale wtedy byliśmy w innych klasach i on mnie już nie poniżał. Za to byłem w klasie z innymi osobami które chciały mnie zabrać do swojej grupy znajomych. Czułem się wtedy taki obolały, że to było dla mnie - jak mi się wtedy wydawało - nadzieją na poprawę. (A zamiast tego powinienem pójść do kościoła, do którego właśnie wtedy przestałem chodzić). Jednakże tam nasłuchałem się przekleństw, naoglądałem się życia chwilą, dziewczyna chwaliła się że ma 100 partnerów z którymi sypia i że w wieku 13 lat jakiś facet ją obmacywał w stawie i gloryfikowała go - jaki to on był wspaniały. Czułem, że to towarzystwo nie jest dla mnie, ale nie wiedziałem jak się z niego wyrwać. Potem przy zakładaniu tej właśnie dziewczynie skrzynki, wszedłem w jej posiadanie (tzn. znałem hasło do niej) i czytałem jej listy. Potem jej o tym powiedziałem ale ona mnie znienawidziła i (na całe szczęście) wyrzuciła z grupy. Potem zaczęło się moje nawrócenie bo trafiłem do szpitala psychiatrycznego z myślami samobójczymi które już miałem od paru lat ale po tym incydencie miałem już tak dość życia, że chciałem to naprawdę zrobić. Tam sobie przypomniałem, jaki byłem jako dziecko i zacząłem płakać w poduszkę - co się ze mną stało. Zacząłem się modlić i po kilku dniach 90% objawów zniknęła. Po wyjściu ze szpitala zacząłem chodzić do kościoła, wstąpiłem do Oazy i Duszpasterstwa Akademickiego. Leczę się psychiatrycznie i chodzę do psychologa, ale cały czas brakuje mi czegoś. Czasami pojawiają się myśli samobójcze, ale to sporadycznie. Mam też inne myśli złe czasami. Staram się modlić do Jezusa i Ducha Świętego i to mi czasami pomaga - np. wczoraj przez 15 minut chyba miałem Ducha Świętego - czułem się taki lekki. Ogólnie pamięć mi się strasznie pogorszyła, często nie pamiętam co kto powiedział 5 min. wcześniej. Chciałbym stać się znowu dzieckiem Bożym, ale nie wiem co robić. Wiem, że nie mogę liczyć na siebie i na swoją moc (co mi próbował wmówić jeden ze złych znajomych) tylko prosić o łaskę nawrócenia i dar Ducha Świętego. Nie wiem. Proszę o jakieś wskazówki i pomoc jak osiągnąć Ducha Świętego, aby do mnie przyszedł i zmienił moje życie.
Pozdrawiam.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: susa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-18 13:29

Wydaje mi się, że "odczuwanie Ducha Świętego" wiąże się dla Ciebie z uczuciami. A łaska Ducha Świętego to nie tylko uczucia. Dużo się módl i proś Boga o potrzebne łaski.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: zagubiona (---.tomaszow.mm.pl)
Data:   2010-07-18 13:42

tak bardzo szybko i łatwo zagubić się. niewłaściwe towarzystwo to bardzo duże zagrożenie dla ciała, a jeszcze większe dla duszy. porozmawiaj z księdzem i ratuj się, proś JEZUSA o ratunek jest www duchowa pomoc. czytaj.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-18 17:39

Czy przyjął Pan sakrament bierzmowania?

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Michał (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-18 21:50

Michale powierzam Cię Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Masz wspaniałego Patrona, Św. Michała, On także będzie wstawiał się za Tobą w Niebie. Pozdrawiam radośnie.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Michał (---.retsat1.com.pl)
Data:   2010-07-18 22:08

Pani mbb, mam sakrament bierzmowania, co prawda obawiam się, że jak go przyjmowałem, mogłem nie być w pełni świadomy tego co się z nim wiąże, bo byłem mocno uciemiężony.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-18 22:54

Czytając Twoją wypowiedź przypomniało mi się, jak Jan Paweł II powiedział, że bez Ducha Świętego nikt nie jest w stanie podnieść się z upadku. A że stale potykamy się i upadamy na naszej drodze, powinniśmy prosić Boga aby nam Go zesłał.

Polecam Ci Koronkę do Ducha Świętego i Jego 7 Darów, odmawiaj ją codziennie. Tylko pamiętaj, że do tego potrzebna jest cierpliwość i wytrwałość. Czasem szybko otrzymujemy to, o co prosimy, ale czasem trzeba poczekać.
I to prawda, że masz wspaniałego patrona. Św. Michał jest szalenie waleczny, więc i Ty zmobilizuj się i zawalcz o swoje szczęście, oczywiście przy jego wsparciu. :-)

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-19 13:08

Panie Michale, podejrzewam, że większość z nas kiedy przyjmowała sakrament bierzmowania nie wiedziała do końca co się z nim wiąże i jaki dar otrzymuje. Jednakże, nie musi Pan się obawiać, że stracił Pan Ducha Świętego. W sakramencie bierzmowania otrzymał Pan pełnię Jego darów. Został Pan "wyposażony" we wszystko to, co potrzebne Panu na drodze do zbawienia. I ten "prezent" jest nieodwołalny. Teraz musi Pan tylko zacząć otwierać się na dary Ducha Świętego i podjąć z Nim współpracę. A droga do tego zawsze jest taka sama: sakramenty (spowiedź i Komunia), modlitwa (regularna), lektura Biblii (codziennie). Nie obiecuję, że będzie łatwo i że wszystkie Pana problemy znikną od razu. Nie daję też gwarancji, że będzie lekko, łatwo, przyjemnie, radośnie. Pan Bóg oczywiście posługuje się czasem naszymi emocjami, bo w końcu od Niego je mamy ale nie o nie tu chodzi. Dużo ważniejsza jest wiara, że Bóg jest, jest blisko, że wysłuchuje. I jeśli tego będzie się Pan trzymał, to wierzę, że z czasem zobaczy Pan, iż Duch Święty dokonuje w Pana życiu zmian, małych i większych, zwyczajnych i może niezwyczajnych cudów.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Anna (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-19 14:13

Drogi Michale, według mnie zbytnio zwracasz uwagę na swoje uczucia. Miałam podobny problem. A Bóg działa nieustannie w naszym życiu i jest blisko nas zwłaszcza wtedy gdy tego nie czujemy. Musisz uwierzyć, że Bóg nie ogranicza sie tylko do naszych emocji. Módl się i czekaj, a po jakimś czasie - nikt nie obiecuje że nastąpi to szybko - zobaczysz efekty w swoim życiu. Ufaj i wierz Bogu - On nigdy nie zapomina naszych modlitw, ciągle je 'przechowuje' w swojej pamięci i wkrótce Ci odpowie. Pozdrawiam.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Michał (---.retsat1.com.pl)
Data:   2010-07-19 16:24

Chodzi o to, że nie wiem czy to co straciłem to Duch Święty czy bycie "ubogim w duchu". Jako dziecko byłem ubogi w duchu chyba, czułem się bardzo szczęśliwy i nie osądzałem innych, wszystkich traktowałem jak mądrzejszych od siebie i szanowałem. Teraz to się zmieniło. Chociaż dzisiaj miałem ten stan przez kilka godzin: poprawiła mi się pamięć i koncentracja, nie zwracałem uwagi na to co mnie denerwuje w mojej mamie i rozmawiałem z nią z zaciekawieniem i brałem do serca co mi radziła. Ale w tym stanie jest też większe ryzyko że mnie ktoś "wyroluje" bo nie osądzam innych tylko biorę do serca wszystko co mi mówią.
Pozdrawiam.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Agnieszka (---.50-82-r.retail.telecomitalia.it)
Data:   2010-07-19 22:14

Cześć Michał,
Byłoby naprawdę wspaniale gdybyśmy mogli odczuwać Ducha Świętego, tak jak ty tego pragniesz, wydaje Ci sie ze go nie masz bo jesteś nieszczęśliwy i coś Ci brakuje i czujesz pustkę. Tak nie jest - Duch Święty jest w Tobie i działa.
Módl sie sercem, często chodź do spowiedzi i na Mszę świętą, a On na pewno będzie Cie prowadził.
Poświęcaj Mu się codziennie całkowicie w modlitwie, a on będzie w Tobie działał.
Nie jesteśmy już dziećmi, wiec nie możemy oczekiwać z tym naszym bagażem doświadczeń na plecach, ze będziemy czuć sie jak w dzieciństwie, tacy szczęśliwi i beztroscy, jest to niemożliwe nie tylko dla Ciebie a i dla wszystkich.

O Ducha Świętego trzeba ciągle 'walczyć' i Go wzywać, modlić sie nieustannie do Niego.
"DUCHU ŚWIĘTY DUSZO MEJ DUSZY OŚWIECAJ MNIE PROWADŹ UMACNIAJ POCIESZAJ POUCZAJ CO MAM CZYNIĆ: ROZKAZUJ MI PODDAJE SIĘ WSZYSTKIEMU CZEGO NA MNIE DOPUŚCISZ DAJ MI POZNAĆ TWOJA ŚWIĘTĄ WOLE AMEN.
po modlitwie pozostań 5-minut w ciszy, staraj sie nie myslec o niczym, poddaj sie całkowicie działaniu Ducha Świętego a on do Ciebie przyjdzie. Choć nie miałam takich przejść jak Ty, to moja walka o Ducha Świętego jest też nieustanna. Pozdrawiam

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Dorota (---.play-internet.pl)
Data:   2010-07-19 22:45

Michale,
na szczęście z Panem Bogiem nie jest jak z kiełbasą - nie trzeba widzieć i czuć, że On przy nas jest, by był. Doskonale zna naszą kondycję, skłonność do różnych upadków i rekompensowania sobie zranień, zamiast przynoszenia ich do Niego w ufnej modlitwie. Jednak nawet popadając w najgorsze grzechy Pana Boga stracić nie można, tak szalona jest Jego miłość do nas. Ten problem utraty Boga w sercu, czasem w odczuwaniu niezwykle bolesny, dotykał nawet największych świętych. Czytając Twoje słowa, pomyślałam o komentarzu do 11 strofy Pieśni Duchowej św. Jana od Krzyża, karmelity bosego. Oto ten tekst (całość znajdziesz na stronie: http://www.karmel.pl/klasyka/piesn/index.php):

"OBJAŚNIENIE
Odsłoń przede mną obecność Twoją.

3. Dla zrozumienia tego należy zaznaczyć, że Bóg w potrójny sposób może przebywać w duszach.

Pierwsza obecność jest przez Jego istotę, przez którą przebywa On we wszystkich duszach nie tylko dobrych i świętych, lecz również w złych i grzesznych, podobnie jak jest we wszystkich stworzeniach. Przez tę obecność daje im życie i byt, gdyby zaś ją usunął, wszystkie stworzenia obróciłyby się w nicość i przestałyby istnieć. Tej obecności nie brak nigdy w duszy.

Drugim rodzajem obecności jest obecność przez łaskę, przez którą Bóg mieszka w duszy, podobając sobie w niej i będąc z niej zadowolony. Przez tę obecność nie wszyscy posiadają Boga, gdyż ci, co popadli w grzech śmiertelny, utracili Go i dusza nie może wiedzieć w sposób naturalny, czy go posiada.

Trzecia obecność, to obecność przez odczucie duchowe. Wiele bowiem dusz pobożnych nawiedza On swą szczególną obecnością, w różnych przeżyciach duchowych, przez które je orzeźwia, napełnia rozkoszą i uwesela.

Lecz te duchowe obecności, podobnie jak i tamte, są przysłonięte, gdyż z powodu trwania życia doczesnego Bóg nie ukazuje się takim, jakim jest w swej istocie. I dlatego do każdej z tych obecności stosuje się powyższy wiersz: Odsłoń przede mną obecność Twoją."

Zachęcam do współpracy z Bożą łaską, a więc do regularnego kontaktu z kapłanem, może w ramach stałego spowiednika lub kierownictwa duchowego. Zapewniam o modlitwie i pozdrawiam.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Michał (---.retsat1.com.pl)
Data:   2010-07-20 09:25

Ten mój stan normalny - tj. kiedy nie odczuwam tej wielkiej radości - nie jest stanem złym i nie czuje się wtedy smutny. Czuję spokój serca i czuję, że Bóg jest przy mnie, ale czasami czuję też inne dziwne odczucia duchowe, jakby jakieś zawirowania złego, jakiś podmuch piaszczystego wiatru, który wkłuwa się w moje serce, jakieś delikatne bóle w sercu, ciężko to opisać bo nie mam z czym tego porównać, to jest jedyne w swoim rodzaju. Jakby dusza była kulą magiczną (taką z której wróżą wróżbici na filmach) i jakby widzieć w niej obrazy które się przemieszczają w niej - tak odczuwam te stany - ciągły ruch i uczucia od spokoju i powiewu wiatru zimnego do powiewu wiatru gorącego.
Pozdrawiam.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-20 15:14

Modlitwa. Myślę, że potrzebuje Pan dużo się modlić. Dużo czyli tyle, żeby się nią nie zamęczyć, ale codziennie i regularnie. A także szczerość. Myślę, że trzeba, żeby Pan szczerze rozmawiał z Bogiem o tych swoich uczuciach. Warto też im się przyglądać, nazywać po imieniu, uznać że są i może szukać jakie jest ich źródło, co jest ich przyczyną. Uczucia dużo mówią nam o nas samych, o naszym życiu.
I jeszcze jedna ważna sprawa: proszę na siłę na modlitwie nie szukać radości czy innych uczuć. Niech uczucia nie staną się celem. Celem jest Bóg. Na modlitwie szukamy Jego. On czasem mówi do nas nawet przez smutek i złość.

 Re: Straciłem Ducha Świętego - nie odczuwam Go.
Autor: Katarzyna (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2021-05-03 22:08

Mam podobny problem. Od jakiegos czasu. Czuje jakby cos mi zabrano. Jakas łaske co dawało mi szczescie i radosc lekkosc, umiejetnoc nie oddawania złem za zło, bycia nieczu£ym na obrazy i zniewagi. W tym stanie Boza obecnosc jest bardzo namacalna, odczuwalna słyszysz Boga. I masz pewnosc ze to on Z czasem
Ten dar. U mnie tez zaczął zanikac ale mysle ze tez przyczyniłam sie do tego swoimi złymi wyborami. Decyzjami. Bo kiedy jest nam dobrze zaczynamy robic błedy, głupstwa a Bog chce naszego dobra i nie chce zebysmy sie oddalali. Popuszczali sobie. Wtedy dopuszcza do nas jakos sytuacje zeby nas odnowa odzyskac. Bo jest to przysłowie jak trwoga to do Boga. Mysle ze powinnismy pokutowac za nasze złe postepowanie i starac sie szukac z całego serca Boga jesli nam na nim zalezy a on w ktoryms monecie naszego zycia sprawi ze znow poczujemu sie bezpieczni w Jego ramionach pełni radosci i szczescia i Jego obecnosci. Najwazniejsze to trwac i sie nie zniechecac. Powodzenia Bracie UFAJ 🙌

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: