logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Wiola (---.200.157.68.internetia.net.pl)
Data:   2010-07-22 13:24

Witam wszystkich..
Nie wiem nawet jak nazwać dokładnie to, o co chce zapytać.
Mam chłopaka, już od paru lat, ale nie układa nam się ostatnio. Po mojej wewnętrznej analizie dochodzę do wniosku, że jeśli chodzi o mnie, to brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu, jest Go za mało, zresztą comiesięczna Spowiedź święta "sprawy nie załatwia". Chodzi mi o to, że aby kształtować się duchowo, trzeba mieć skąd czerpać, a idąc raz w miesiącu do spowiedzi, a po dwóch tygodniach nie chodząc do Komunii świętej, nie ma jak bogacić się duchowo.
Problem jest taki, że kiedyś ustaliliśmy, że będziemy wspólnie chodzili do spowiedzi, fakt to nie było głupie, chcieliśmy się nawzajem ubogacać, ale mnie nie wystarcza chodzenie co miesiąc. Co więcej jak tylko się zająknę, że chciałabym iść wcześniej niż zwykle, on jest gotów się na mnie obrazić, tak jak zresztą było w niedawnym czasie i stwierdzić, że nie wiadomo co chcę mu zrobić tym faktem.
Kiedyś miałam to szczęście posiadać kogoś na kształt kierownika duchowego, ale ten Kapłan został przeniesiony do innej parafii. Czuję, że taka osoba by mi bardzo pomogła, ale obawiam się, że z moim chłopakiem to nie przejdzie. On nie wyobraża sobie, żebym z kimkolwiek rozmawiała o swoich problemach, swoim życiu, tylko z nim. Uważa, że to burzy związek i on sobie tego nie życzy. Pomóżcie, co robić?

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Kasia Teresa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-22 16:32

Wiola,
przecież nie musisz informować swojego chłopaka o czym rozmawiasz ze swoim przewodnikiem duchowym, czy spowiednikiem. Tajemnica spowiedzi powinna obejmować obie strony. Jeśli uważasz, że taki ktoś jest Ci potrzebny, to go poszukaj. A jeśli Twojemu chłopakowi wystarcza spowiedź raz w miesiącu, to nie możesz zmuszać go, żeby przystępował do niej częściej. Raz w miesiącu to przecież często. Z kolei on nie powinien się oburzać tym, że Ty chcesz korzystać ze spowiedzi częściej.

To piękne, że powzięliście wspólne postanowienie comiesięcznej spowiedzi, ale jeśli trzeba skorzystać z tego sakramentu wcześniej niż ustalony przez was termin, to po prostu trzeba to zrobić. A w Twoim przypadku tak jest. Piszesz, że po dwóch tygodniach nie idziesz już do Komunii, czyli jesteś w stanie grzechu ciężkiego. To na co czekać? Na zgodę chłopaka? Spowiedź to sakrament w którym biorą udział dwie osoby, ty i Pan Jezus w osobie kapłana. To samo dotyczy Twojego chłopaka. Wszelkie trójkąty są tu niewskazane. Niech każde z was pilnuje własnych grzechów i własnych terminów.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Samson (---.xdsl.centertel.pl)
Data:   2010-07-22 17:29

Moim zdaniem nie panikować przede wszystkim. :) Nie widzę w ogóle problemu w tym żebyś chodziła częściej do spowiedzi od chłopaka. Czy naprawdę za każdym razem musicie iść razem? Co do stałego spowiednika. Módl się o niego, a jeśli Ci będzie potrzebny, Pan Bóg na pewno Ci go nie odmówi. Sparafrazuje tutaj słowa z "Dzienniczka" św Faustyny "Co człowiek ustanowił ludzkim będzie a co Bóg Bożym" (zresztą słowa te z tego co pamiętam odnoszą się właśnie do kierowników duchowych i stałych spowiedników.
Ad 2. A że Wam sie nie układa w tym momencie, cóż akurat w tym - nie wiem jak pomóc, i nie wydaje mi się, żeby przez internet była taka możliwość. Pozdrawiam.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Ania (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2010-07-22 18:16

Spowiedź św. to sprawa przede wszystkim między Tobą a Panem Bogiem. Jeśli ciężko zgrzeszyłaś to idź od razu do spowiedzi, a nie czekaj do pierwszego piątku czy soboty. To piękne, że chcesz razem z chłopakiem ubogacać się duchowo. A jeśli termin spowiedzi musisz omawiać z chłopakiem, to co będzie potem, coś tu chyba nie gra. To jest twoje sumienie czy jego? Za chwilę Ci powie, że możesz raz w miesiącu przyjmować Komunię św. I co zrobisz? To samo dotyczy kierownika duchowego.
Kształtować się duchowo to nie tylko chodzić do spowiedzi i przyjmować Komunię św., ale także czytać Pismo św., modlić się indywidualnie i w jakiejś wspólnocie, rozmawiać, czytać książki religijne, itp. Pozdrawiam.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: dziewczyna (---.46.220.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2010-07-22 19:40

a może to nie ten chłopak. Poszukaj takiego, który będzie miał takie samo nastawienie jak Ty. :) Może Tobie sie uda? Mam podobną sytuację i chociaż wiem w teorii co robić, z praktyką bywa gorzej. :(

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Adela (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-22 19:47

Chyba odpowiedz na większość pytań już znasz. Czy twój chłopak nie jest trochę zaborczy? Wygląda mi to trochę na kontrolę.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Sylwestra (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-23 11:44

Uważam że kierownik duchowy to piękna sprawa. Osobiście za swojego każdego dnia dziękuję Bogu.
Przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie abym mojemu mężowi miała tłumaczyć, że mam potrzebę pójść częściej do spowiedzi, jeśli taką potrzebę mam, zwyczajnie to czynię, podobnie jak i on. Twój chłopak lubi mieć nad Tobą kontrolę i zastanów się czy na przyszłość będziesz w stanie zaakceptować taką postawę, gdzie przyjdą poważniejsze problemy.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Sara (---.dzialdowo.vectranet.pl)
Data:   2010-07-23 14:07

Hm, a jakie relacje wiążą Cię z Twoim chłopakiem? Oczywiście - skoro jesteście wierzący, nie podejmujecie współżycia i czekacie do ślubu? I dbacie o czystość Waszych relacji? Bo trudno jest odczuwać Bożą obecność, jeśli trwa się w grzechu - mimo uczestnictwa w spowiedzi. Oczywiście - modlicie się razem? Czytacie Słowo Boże - Biblię? Napełniacie się Duchem Świętym?
Bo zastanawiam się, co może być przyczyną braku odczuwania Bożej obecności. Bo tak to napisałaś, jakby "chodzenie do spowiedzi" miało zagwarantować Bożą obecność.
W moim życiu jest za "mało Boga" wtedy, kiedy nie ufam Bogu, zamartwiając się, kiedy Mu nie wierzę. Kiedy grzeszę. Kiedy nie żyję czystym życiem ulegając pożądliwościom. Kiedy nie napełniam się Słowem Bożym i Biblia leży zakurzona w kącie. Kiedy za mało się modlę. Kiedy zaniedbuję swoje obowiązki. Jeśli pokutuję, to obecność Boża i pokój Boży powraca.
Niektórzy nie wiedzą, że karmienie się niektórymi filmami, horoskopami, uczestnictwo we wróżbach (to jest grzech), itp. - oddala nas od Boga, przynosi niepokój i przygnębienie.
Przyjrzyj się swojemu życiu. Pokutuj z grzechów - odwróć się od nich, nie powtarzaj ich. Czytaj Biblię, módl się, zbliż się do Boga. Pozdrawiam

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Talka (---.home.aster.pl)
Data:   2010-07-23 14:47

Nie uważasz, że sprawa TWOJEJ wiary jest TWOJĄ PRYWATNĄ i INTYMNĄ kwestią, którą TY masz prawo dysponować JAK CHCESZ?
Pan Bóg DAŁ CI WOLNOŚĆ. Dlaczego pozwalasz, by tą wolność odbierał ci twój chłopak? Dlaczego pozwoliłaś, by w ogóle miał wpływ na twoje życie z Bogiem?
Chodzicie razem do spowiedzi, ale chyba nie klękacie w tym samym momencie do konfesjonału? Czyli tak naprawdę NIE RAZEM, a osobno, każde z was staje przed Bogiem.
Masz pełne prawo i do spowiednika i do kierownika i do wyboru częstotliwości spowiedzi, miejsca, etc.
Z całym szacunkiem odnośnie "dzielenia się swoimi problemami ze swoim chłopakiem", ale on mam nadzieję księdzem nie jest i nie ma prawa, a ty nie masz obowiązku, mówić mu o swoich grzechach.
Kapłan - to kapłan, zajmuje sie twoją duszą.
Z chłopakiem możesz porozmawiać o problemach w formie dzielenia się, ale grzechy? One zarezerwowane są dla sakramentu. Powodzenia

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: B. (---.warszawa.mm.pl)
Data:   2010-07-23 17:43

"kiedyś ustaliliśmy, że będziemy wspólnie chodzili do spowiedzi (...), ale mnie nie wystarcza chodzenie co miesiąc."
Chyba wystarczy doprecyzować nieco to ustalenie. :)
Np. "będziemy wspólnie chodzili do spowiedzi co miesiąc, a jeżeli częściej - to jak kto chce".
Zrozumiałam, że Twój chłopak buntuje się, że jakby zmuszasz Go do częstszego niż co miesiąc chodzenia do spowiedzi. Sądzę, że nie należy tu przesadzać. Jeżeli chodzi do spowiedzi co miesiąc, to bardzo dobrze. A jeżeli odczuje potrzebę (zaistnieje grzech ciężki), pójdzie częściej sam, ale bez zmuszania.
Chłopak, który chodzi do spowiedzi co miesiąc, to bardzo dobry chłopak, rokujący nadzieje na dobre, chrześcijańskie życie rodziny (jeżeli zostałby ojcem rodziny).
Pozdrawiam. :)

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: Joy (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2010-07-23 17:50

Co robić? Przede wszystkim zacznij rozmawiać z chłopakiem, starając się zrozumieć jego obawy czy pretensje, chociażby nawet wydawały Ci się bezpodstawne. Podsuń mu przy okazji literaturę - książkę, czy na początek jakiś artykuł na temat kierownictwa duchowego, a może i sakramentu pojednania. Oczywiście, najpierw sama poczytaj.
Jeśli spotkasz się z oporem - stanowczą odmową rozmów i czytania, i dalszymi próbami wywierania na Ciebie presji, poważnie zastanów się nad sensem kontynuowania takiego związku.

 Re: Brakuje Pana Boga w moim/naszym życiu?
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2010-07-23 18:39

"Kiedyś miałam to szczęście posiadać kogoś na kształt kierownika duchowego, ale ten Kapłan został przeniesiony do innej parafii. Czuję, że taka osoba by mi bardzo pomogła, ale obawiam się, że z moim chłopakiem to nie przejdzie. On nie wyobraża sobie, żebym z kimkolwiek rozmawiała o swoich problemach, swoim życiu, tylko z nim. Uważa, że to burzy związek i on sobie tego nie życzy." -
A to na pewno miłość czy może uzależnienie?
Przepraszam, ale reakcje Twojego chłopaka wyglądają na dość toksyczne.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: