logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Łk 22,19c - Gdzie znajdę podbudowę w j. polskim?
Autor: Krzysiek (195.234.242.---)
Data:   2010-07-29 10:39

Witam,
"To czyńcie na moją pamiątkę" (Łk 22,19c) - Wiem że słowa te są interpretowane przez protestantów jako coś w rodzaju "róbcie tak żeby pamięć o mnie żyła" co w konsekwencji prowadzi do tego ze uważają oni, iż my, katolicy podczas Mszy ofiarujemy coraz to nowe ofiary.
To nieprawda, gdyż tłumaczenie bliższe prawdy jest to: "wracajcie/(przenoście sie) na nowo do tej chwili (męki i śmierci Chrystusa)", a my katolicy podczas Mszy jesteśmy świadkami tej samej Ofiary, która dokonała sie blisko dwa tysiące lat temu na Kalwarii.

Gdzie mogę znaleźć podbudowę do tego w języku polskim.
Pozdrawiam

 Re: Łk 22,19c - Gdzie znajdę podbudowę w j. polskim?
Autor: Michał (---.range86-159.btcentralplus.com)
Data:   2010-07-29 17:59

J 6, 22-71. Nie znam mocniejszych słów. I nie rozumiem, jak można ich nie przyjąć. Odrzucenie ich, lub tłumaczenie, że Jezus nie miał na myśli tego co powiedział, wywraca sens całej Ewangelii. W ten sposób wszystko można podważyć.

 Re: Łk 22,19c - Gdzie znajdę podbudowę w j. polskim?
Autor: xc (---.181.166.69.nat.umts.dynamic.eranet.pl)
Data:   2010-07-29 17:59

Dziwne ale nigdy dotychczas nie spotkałem się z takim myśleniem w protestantyzmie. Protestantyzm to bardzo szerokie pojęcie, jego główny nurt (luterański, anglikański) podziela naszą, katolicką naukę eucharystyczną. Kościół rzymski zarzuca im to, że nie jest ona sprawowana z pominięciem kapłana i sukcesji apostolskiej, ale to inna historia. Istnieją różne nurty wyrosłe z tradycji reformacyjnej, czasem bardzo dziwaczne w swoich poglądach, warto więc określić źródło takiej a nie innej interpretacji, bo etykieta "protestancki" jest zbyt ogólna.

Przejrzałem kilka leżących pod ręką protestanckich tłumaczeń tego fragmentu i tak to się przedstawia:
to czyńcie na wspominanie moje (Biblia Brzeska)
to czyńcie na pamiątkę moją (Biblia Warszawska)
to czyńcie na pamiątkę moję (Biblia Gdańska)
Czyńcie to na moją pamiątkę (Biblia Noweg Świata, jehowicki przekład)
Nasz katolicki przekład brzmi (wg Biblii Tysiąclecia)
"to czyńcie na moją pamiątkę". Gdzie tu różnica przekładu, doprawdy nie wiem.
Jak z tego można zrobić interpretację, o której Pan pisze, też nie wiem.

Doprawdy nie wiem też, skąd wziął Pan owo "bliższe prawdy tłumaczenie". Tekst oryginalny św. Łukasza jest następujący:
τουτο ποιετιτε εις την εμην αναμνησιν.
to czyńcie dla mojego przypomnienia.

Słowo greckie αναμνησις (wymawiać: anAmnesis) oznacza tyle co pamiątka, wspomnienie, pamięć, przypominanie, przywoływanie.

Przystępując do polemiki z protestantami (bo jak domyślam się to jest cel Pana pytania) radzę najpierw zapoznać się z katolicką teologią eucharystyczną. Proszę sobie przeczytać Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 1328, żeby zrozumieć, że niemożliwe jest redukowanie Eucharystii jedynie do "powrotu do męki i śmierci Chrystusa". A co ze Zmartwychwstaniem, a co z Wieczerzą Pańską, a co z Komunią (wspólnotą) z Chrystusem, a co z Łamaniem Chleba? Redukcja, której Pan dokonał jest niedopuszczalna z punktu widzenia ortodoksji chrześcijańskiej, której broni Kościół katolicki. Protestanci, którzy są "oblatani" w tych sprawach szybko by Pana "zjedli", posługując się zresztą argumentami katolickimi, bowiem tak naprawdę nasza egzegeza biblijna w bardzo, bardzo dużej części pokrywa się z protestancką (głównego nurtu).
Oprócz tego, to my nie jesteśmy świadkami, ale UCZESTNIKAMI. To nie jest różnica tylko semantyczna ale jakościowo zasadnicza. Świadek na ślubie to jednak nie to samo co uczestnik ślubu, prawda? Świadek wypadku, to nie to samo co uczestnik wypadku. I tak dalej.

Poza wszystkim, Jezus w trakcie Ostatniej Wieczerzy (która miała miejsce w czwartek) nie mógł nawoływać do powrotu do kaźni, która jeszcze się nie odbyła. Jezus nigdzie, nigdzie w swoich wypowiedziach nie był nielogiczny, niezrozumiały dla słuchaczy, a to jest ewidentna alogiczność do tego całkowicie niezrozumiała dla jego ówczesnych odbiorców. Proszę więc nie nazywać Pańskiego tłumaczenia bliższym prawdy. Nie jest to bowiem żadne tłumaczenie ale Pana (lub kogoś innego, kogo?) impresja, która nie mieści się ramach Tradycji Kościoła.
Oczywiście, że ma Pan prawo robić sobie impresje ale proszę mieć odwagę powiedzieć: "to jest moja interpretacja, moja impresja".
I nie przylepiać na tym etykiety "katolicki".

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: